17 rzeczy, które wiedzą mamy po porodzie siłami natury

Ostatnie zmiany: 28 czerwca 2019
17 rzeczy, które wiedzą mamy po porodzie siłami natury

Tak, oczywiście, że znam kobiety, które po prostu wpadły na salę porodową, szastu - prastu i wypadły z dzieckiem w objęciach. Ale ile ich jest? Promil? I w ogóle co one widzą na temat porodu? Ja ci opowiem całą prawdę. Wiem, bo przeżyłam poród siłami natury i dzięki niemu dowiedziałam się dużo więcej na swój temat. Serio

Oto 17 rzeczy, o których wie każda mama, której udało się wypchnąć malucha na świat:  

  1. Uroczy optymizm, że przecież tyle kobiet rodzi naturalnie, więc to nie może być nic strasznego mija w momencie, kiedy zaczynają ci się bóle
  2. Naprawdę rezygnujesz z jakiejkolwiek skromności i jesteś gotowa biegać na golasa, byleby w końcu dotarł do ciebie anestezjolog
  3. Twoje opory przed znieczuleniem zewnątrzoponowym mijają w 3 sekundy, kiedy dopada cię prawdziwy ból. Po jakimś czasie jesteś gotowa wbić sobie samodzielnie igłę gdziekolwiek, nawet w serce.
  4. Doświadczasz jedynego rodzaju uczucia jakim jest jednoczesne parcie na pęcherz, odbyt i pochwę, ale jest ci już wszystko jedno.
  5. Już nie myślisz, żeby przytulić maleństwo tylko, żeby to coś wreszcie się z ciebie wydostało.
  6. Dlaczego rodzenie łożyska jest jak drugi poród?
  7. Nienawidzisz położnej, kiedy się okazuje, że jednak trzeba cię troszkę nareperować
  8. Czemu nikt wcześniej nie mówił, że będziesz oddawać mocz mimochodem i dlatego…
  9. Kichanie jest straszne, śmianie się również (ale wierz mi, że nie jest ci do śmiechu)
  10. Najgorsze jest robienie kupy, co ja piszę, sama myśl jest już przerażająca
  11. Jakby tego było mało masz najbardziej obfity okres w życiu
  12. I jak nigdy wcześniej kochasz dmuchane kółka i zimne okłady
  13. Dodatkowo okazuje się, że pochwa po porodzie sama z siebie potrafi wydawać bardzo krępujące dźwięki
  14. Partnera zapewniasz, że do końca życia będziesz żyła w celibacie
  15. Wyrwane z czasopisma, inspirujące zdjęcie 4 osobowej kochającej się rodziny ze słodkim labradorem i kicią drzesz na drobne kawałki. Żadnego kolejnego dziecka, psa i kota.
  16. Za każdym razem, kiedy spoglądasz na główkę swojego dziecka zastanawiasz się, jak to możliwe, że mogła się TAMTĘDY przedostać
  17. Po roku przebywania ze słodkim maluszkiem marzy ci się kolejny potomek. Z uroczym optymizmem zakładasz, że przecież kolejny poród siłami natury będzie łatwiejszy. Phi… Bułka z masłem.  

I tego sobie życzę i wam również. Drugi poród mam zaplanowany na 17.10 i zobaczymy. Jak widzicie pierwszy da się też przeżyć, ale trzymam kciuki, żebyście należały do tego promila.

Marianna

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: