Poronienie - o żalu, który przekracza wszystko

Utrata nienarodzonego dziecka jest niczym innym jak śmiercią bliskiej osoby

Poronienie - o żalu, który przekracza wszystko

"Gdyby miłość mogła uzdrawiać a łzy wskrzeszać - dziś byłbyś z nami" – napisała na swoim blogu jedna z mam.

Mama, która od kilku miesięcy próbuje sobie poradzić ze stratą, stratą najgorszą z możliwych – swojego dziecka. Nazywa go Aniołkiem, często pisze do niego o codziennych sprawach, mówi jak bardzo tęskni i jak trudno jest przestać o nim myśleć. Takich blogów i wpisów na forach są tysiące, a jednak każdy wyjątkowy, intymny. Każdy z tych głosów jest próbą pożegnania, wyjaśnienia i znalezienia odpowiedzi na pytanie „Dlaczego? Czy tak musiało się stać?”.

Poronienie – termin medyczny, a konsekwencje znacznie szersze, dotykają również sfery psychicznej, a często także duchowej rodziców. Przyczyn poronień wymienia się wiele, zwykle wynikają one z nieprawidłowego rozwoju płodu, zakażeń pasożytniczych lub wirusowych albo nieprawidłowości w budowie narządów rozrodczych matki. Ból, szpital, zabiegi medyczne. Mija kilka dni, kobieta wraca do domu i… co dalej? Pustka, przeraźliwa pustka, którą jak piszą na forach rodzice Aniołków, może zrozumieć tylko ten, kto sam tego doświadczył.

reklama

Doświadczenie straty

Utrata nienarodzonego dziecka jest niczym innym jak śmiercią bliskiej osoby. Osoby, choć jeszcze niepoznanej, już wyczekiwanej, upragnionej, pokochanej od samego początku. Tak jak w przypadku straty każdej innej bliskiej osoby, tak i tu rodzice muszą przejść okres żałoby wraz z jego wszystkimi etapami (o których jako pierwsza napisała Elisabeth Kübler-Ross). Od szoku i zaprzeczenia, przez szukanie winnych, targowanie się i depresję aż po akceptację. Nie ma sposobu na lepsze czy gorsze przeżycie żałoby, nie ma granic czasowych – u jednych potrwa ona miesiąc u innych ponad rok albo i dłużej. Jedni uciekną w zastępcze aktywności, inni będą wracać wspomnieniami i pytać siebie „Co by było gdyby?” Bez względu jednak na wszystko, żałobę po stracie dziecka trzeba przeżyć – pozwolić na nią sobie i naszym bliskim. Ten wyjątkowy czas nie potrzebuje pośpiechu i ponaglania, każdy kolejny etap żałoby przychodzi wtedy, kiedy jesteśmy już na to gotowi.

Wsparcie

W wielu badaniach podkreśla się fakt, że radzenie sobie ze stresem po stracie dziecka przebiega bardziej efektywnie, kiedy doświadczamy wsparcia społecznego. Wsparcie to nie może być jednak przypadkowe, okazywane nam na zasadzie „bo wypada”, albo „moim zdaniem powinnaś pobyć teraz wśród ludzi” czyli „zamęczę Cię telefonami i ustalę rodzinne dyżury przy Tobie”. Istotą dobrego wsparcia, tego pożądanego jest jego adekwatność, czyli dostosowanie do potrzeb osoby, którą mamy tym wparciem obdarować.

Być może po stracie dziecka będziecie chcieli wyjechać gdzieś we dwoje, być może poczujecie się lepiej, kiedy porozmawiacie z innymi rodzicami, którzy doświadczyli tego, co Wy. Z pewnością Wy sami najlepiej rozpoznacie to, co Wam pomaga, a co utrudnia przejście żałoby. Miejcie odwagę o tym mówić swoim bliskim, często oni sami nie wiedzą, jak pomóc, chociaż bardzo by chcieli.

reklama

Kryzys

Strata dziecka to krytyczne wydarzenie w życiu każdej rodziny. Emocje, których doświadczają rodzice nienarodzonego dziecka są wyjątkowo silne. Jak pokazują badania Izabeli Barton-Smoczyńskiej, psychologa zajmującego się psychicznymi następstwami poronienia, aż 90% kobiet doświadcza objawów depresji, zaś 40% z nich przeżywa silną traumę o znamionach PTSD (Zespołu Stresu Pourazowego). Repertuar uczuć, jakich doświadczają kobiety po stracie dziecka jest szeroki – dotyczy głównie żalu i poczucia winy. Częstą reakcją jest również intensywne działanie w celu poczęcia kolejnego dziecka – odliczanie do czasu, kiedy będzie to możliwe po poronieniu, dodatkowa troska o zdrowie, wizyty u kolejnych lekarzy. Efektem może być również nadopiekuńczość wobec pozostałych dzieci – tych, które już są na świecie, albo tych, które się na nim pojawią.

Silne napięcie nie pozostaje często obojętne dla zdrowia matki, co może prowadzić do powstawania somatycznych następstw doświadczanego stresu, np. zaburzeń snu czy też bólu głowy.  Emocje odczuwane przez każdego z rodziców rzutują na cały ich związek - od bliskości psychicznej po fizyczną. Niewypowiedziany żal rodzi blokady, dodatkowe napięcie, poczucie braku zrozumienia. Aby przejść proces żałoby, warto dać upust emocjom – kiedy trzeba płakać, złościć się, przyznać do cierpienia. Macie do tego prawo. Czasami trudno przejść przez ten kryzys bez pomocy profesjonalisty. Jeśli czujecie taką potrzebę, poszukajcie wsparcia psychologa albo grupę zrzeszającą rodziców z podobnym doświadczeniem.

Pożegnanie

Wielu rodziców, po upływie kilku miesięcy od straty dziecka, podkreśla rolę możliwości pożegnania się z dzieckiem – choćby tej symbolicznej. Wyprawienie pogrzebu czy też udział we mszy w intencji nienarodzonego dziecka, jest bardzo trudnym doświadczeniem, jednak jak pokazują relacje wielu takich rodzin - z perspektywy czasu, bardzo ważnym. Nawet symboliczne pożegnanie dziecka, nadanie mu imienia czy też wspominanie w rozmowach Aniołka ma ogromne znaczenie. Bo choć trudno w to uwierzyć, takie pożegnanie ułatwia przejście do kolejnego etapu i choć odrobinę pozwala na zmniejszenie bólu i cierpienia.

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: