Dziecko uczy się języka już w łonie matki

Ostatnie zmiany: 28 czerwca 2019
Dziecko uczy się języka już w łonie matki

„Język potoczny stanowi część organizmu ludzkiego i jest nie mniej niż on skomplikowany” – uważał Ludwig Wittgenstein, austriacki filozof, zajmujący się przede wszystkim kwestiami języka i logiki. „Czy to zatem nie cud, że dziecko po kilkunastu miesiącach życia zaczyna mówić?”

Pisarka naukowa Annie Murphy Paul, odwołując się do ostatnich badań z zakresu biologii i psychologii, udowodniła, że proces uczenia się rozpoczyna dziecko długo przed narodzinami. „Uczenie się języka jest jak odczytywanie skomplikowanego kodu. Łamiemy ten szyfr bez wysiłku w tak wczesnym wieku, że nawet tego nie pamiętamy” – piszą Alison Gopnik, Patricia Kuhl i Andrew Meltzoff ( „Naukowiec w kołysce”).

Obecnie wiadomo, że od czwartego miesiąca życia płodowego dziecko zaczyna odbierać zewnętrzne dźwięki i od tego momentu uczy się głosu swojej matki, który łatwo rozpoznaje po narodzinach. Dla potwierdzenia tej tezy przeprowadzono badania wśród niemowląt, podczas których każdemu z dzieci podano jeden smoczek. Kiedy maluszki zaczęły ssać, puszczono im ze słuchawek głos matki. Następnie podano drugi smoczek, puszczając jednocześnie głos obcej kobiety. Dzieci wyraźnie  pokazały swoje preferencje … wybierając pierwszy smoczek!

Noworodek odróżnia dźwięki języka rodzimego od dźwięków innych języków już w kilka godzin po urodzeniu, co potwierdza, że zaczynaj on przyswajać język wcześniej niż dawniej sądzono. Przypomnijmy, że słuch wykształca się już w trzydziestym tygodniu życia płodu, a najnowsze badania wykazały, że dziesięć tygodni przed urodzeniem dziecko słucha i rozróżnia mowę matki. Dzięki temu kobieta jako pierwsza wpływa na rozwój mózgu swego dziecka - wsłuchuje się ono w głos matki, ponieważ to jego dźwięki słyszy najwyraźniej. Słysząc jej rozmowy z innymi ludźmi, zapamiętuje i uczy się dźwięków. Jeśli matka jest dwujęzyczna, dziecko zapamiętuje dźwięki obu języków.

Podczas ciąży, dzieci uczą się również pewnych aspektów języka, którym będą mówiły. Pamięć słuchowa pozwala im po urodzeniu rozpoznawać głos matki, dzięki charakterystycznej dla niej intonacji. Pamięć słuchowa odpowiadać ma też za brzmienie płaczu noworodka. Do tej pory uważano, że melodyka płaczu dziecka uzależniona jest od sposobu oddychania dziecka. Jednak najnowsze badania wykazały, że jest inaczej. Grupa badaczek z University of Wurzburg, Max-Planck-Institute for Human Cognitive and Brain Sciences i Ecole Normale Superieure przebadała trzy lata temu sześćdziesięcioro noworodków – po trzydzieścioro z rodzin francuskojęzycznych i niemieckojęzycznych. Analizowały płacz dzieci i doszły do wniosku, że mali Francuzi płaczą z intonacją wznoszącą (od niskiego do wysokiego dźwięku, podobnie jak mówią ich rodzice), a mali Niemcy - z intonacją opadającą. Skoro potrafią to robić wkrótce po narodzeniu, to znaczy, że z rytmem ojczystej mowy musiały się osłuchać, jeszcze zanim się urodziły.

Kolejne badania, które dowodzą, że dzieci uczą się języka już w łonie matki przeprowadzano w grupie czterdzieściorga dzieci, trzydzieści godzin po ich narodzinach. Noworodki słuchały samogłosek swojego języka rodzimego i innych języków, a poziom zainteresowania głoskami określano, mierząc czas trwania ssania smoczka. Jeśli dziecko ssie smoczek krócej słysząc dźwięki znane, oznacza to, że pewnych głosek nauczyło sie wcześniej, ponieważ potrafi je rozróżniać. Jakie były wyniki? Badane noworodki ssały smoczek dłużej niż przy dźwiękach języka rodzimego, słysząc dźwięki obcego języka.

„Dziecko ma zdolność odróżniania języka jako specyficznego systemu dźwięków od wszystkiego innego, co słyszy” – mówi dr Ewa Haman z Katedry Psychologii Poznawczej Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. „Od początku, od urodzenia albo i przed urodzeniem, język przykuwa uwagę dziecka i mówimy, że jest dla niego bardzo silnym atraktorem. Dźwięki języka nigdy nie są dla dziecka szumem. Gdyby tak było, to ono nigdy by się języka nie nauczyło!” – dodaje.

Kiedy mówimy do niemowlęcia, zachowuję się ono podobnie do naukowca, który próbuje rozpracować system dźwięków i odkodować go, cały czas przetwarzając dźwięki mowy. Uczy się jeszcze wyodrębniania słów, a także prozodii języka, czyli charakterystycznego rytmu, akcentu i intonacji. Aby maluszek nauczył się wyodrębniać słowa ze strumienia mowy, musi dodatkowo  zaobserwować i zapamiętać, jakie dźwięki w danym języku występują obok siebie, jak często pojawią się dane połączenia i w jakiej pozycji w słowie wystąpią: na początku, w środku czy na końcu wyrazu, co jest przecież niezwykle trudne. W polszczyźnie zbitki głosek są częste, a w angielskim – niemożliwe.

reklama

Od kiedy dziecko rozumie, co mówimy?

Jeszcze do niedawna sądzono, że dzieci zaczynają rozumieć słowa w wieku dziesięciu miesięcy. Niedawno pojawiły się jednak wyniki badań przekonujące, że potrafią to już cztery miesiące wcześniej. Zdaniem psychologów z University of Pennsylvania w Filadelfii, półroczny maluch rozumie nie tylko słowa mama i tata, ale również nazwy części ciała i ulubionych owoców czy warzyw.

Dowiedziono tego w eksperymentach, w których wzięło udział ponad trzydzieścioro niemowląt i ich opiekunowie. Dzieci słyszały od opiekunów polecenia, np. „popatrz na śliwkę”, a badacze sprawdzali, na co rzeczywiście spoglądają maluchy (opiekunom zawiązano wcześniej oczy, by wykluczyć wszelkie podpowiedzi). „Rozumienie słowa to jednak znacznie więcej niż kojarzenia dźwięku z obiektem” – mówi dr Ewa Haman. Zazwyczaj dziecko wypowiada pierwsze słowa, kiedy ma mniej więcej rok, półtoraroczny maluch używa około dwudziestu prostych wyrazów. Pierwsze słowa pełne są zdrobnień, uproszczeń i wyrazów dźwiękonaśladowczych; przypominają język, którego wielu z nas używa w kontaktach z małymi dziećmi. Czy to źle? „To, że do dziecka nie można mówić w sposób zdrobniały, to dziki przesąd” – oburza się prof. Smoczyńska. „Język nianiek to kod wytwarzany spontanicznie w każdej kulturze. W tak fleksyjnym języku jak polski, w którym niemal każdy wyraz ma mnóstwo różnych form, język nianiek pozwala przez chwilę nie odmieniać. Małe dziecko musi się uczyć przede wszystkim znaczeń” – dodaje.

Mniej kontrowersji budzą dziecięce neologizmy. Zwróćmy uwagę, że dziecko ma wręcz skłonność do tworzenia wyrazów zdecydowanie bardziej przejrzystych znaczeniowo niż te, których powszechnie używamy jako poprawne, np budowacz - budowniczy, malownik – pędzel, krajacz - nóż, kwaka -kaczka, miałciuś – kot, hauczeć – szczekać, apsikać - kichać.

Gramatyka to kolejna trudność, którą muszą pokonać młodzi użytkownicy języka, żeby nauczyć się mówić. Samo rozpracowanie systemu dźwięków i odgadnięcie, jakie znaczenie przypisuje się wyrazom nie wystarczy, trzeba jeszcze umieć je łączyć w zdania. Dziecko zaczyna tworzyć zdania w wieku półtora roku - dwóch lat. Maluch już przed swoimi drugimi urodzinami może prowadzić „dialog” z najbliższymi. Na początku będzie używać prostych konstrukcji, opuszczać przyimki i nie odmieniać wyrazów, potem pojawią się w jego wypowiedziach zdania rozwinięte i w końcu złożone.

„Żeby się nauczyć języka, dziecko potrzebuje długotrwałego, intensywnego kontaktu z tym językiem w sensownych kontekstach komunikacyjnych, czyli w sytuacjach, w których język jest realnie używany do tego, żeby przekazywać sobie intencje, wyrażać swoje potrzeby” -stwierdza dr Ewa Haman. Czy wobec tego nie wystarczyłyby niemowlętom filmy, na których ludzie rozmawiają? Nie! Dziecku potrzebny jest żywy człowiek, a dzięki kontaktowi twarzą w twarz możliwe jest współdziałanie na bieżąco i wzajemne kontrolowanie tego, co się dzieje. „To ogromna praca poznawcza i dziecko poniżej roku nie ma szans efektywnie z tego typu informacji skorzystać” – mówi dr Haman. I dodaje: „Im więcej rozmawiamy z dzieckiem, tym lepiej. Im więcej mówimy do dziecka, im bardziej złożony jest sposób, w jaki to robimy, wówczas dostarczamy dziecku lepszy materiał i dzięki temu ma ono więcej możliwości nauczenia się. Ale już podsłuchiwanie wystarczy, by nauczyło się mówić” – mówi dr Ewa Haman. Pamiętajmy o tym, gdy w naszym codziennym, zabieganym życiu pojawia się mała, cudowna istotka.  

Anna Czajkowska
www.logopedzi.pl

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: