Spanie z dzieckiem w jednym łóżku. Dlaczego to dobry pomysł?
Jeszcze jakiś czas temu rzecz nie do pomyślenia, budząca zgrozę u ciotek i teściowych, a ostrą krytykę ze strony lekarzy. Od jakiegoś czasu, dla wielu rodziców, jasna, prosta i nie podlegająca dyskusji, choć nadal spotykająca się z niepochlebnymi komentarzami. Mowa o spaniu wspólnie z dzieckiem w jednym łóżku. Zalet wspólnego spania jest wiele, a ponieważ z negatywną oceną i wadami tego rozwiązania bardzo łatwo się spotkać, dziś będzie tylko o tym, co w co-sleepingu dobre.
Naturalnie
Człowiek jest stworzony do tego, aby podobnie jak inne ssaki, spać w jednym łóżku razem z młodymi. Kochamy to, dlatego gdy stajemy się dorośli, śpimy w jednym łóżku razem z partnerem, bo dotyk drugiego człowieka daje nam poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym. Dziecko, które tyle co opuściło łono matki, ma tę potrzebę znacznie silniejszą, a i matka czuje się lepiej, gdy ma dziecko blisko siebie. Dawniej spanie z dziećmi było koniecznością, z czasem – w miarę postępu cywilizacyjnego – stało się wyborem.
Zdrowo
Kiedyś noworodki starano się utrzymywać w możliwie najbardziej sterylnej atmosferze. Obecnie wiadomo, że to nie służy dziecku i rozwojowi jego odporności: dlatego w szpitalach można dzieci ubierać w przyniesione z domu ubranka, a opieką nad nimi zajmują się same matki. Kontakt z drobnoustrojami jest niezbędny do prawidłowej stymulacji układu immunologicznego.
Dziecko śpiące z rodzicami nie marznie – najmłodsze dzieci mają jeszcze niezbyt dobrą termoregulację i szybko marzną, a wtedy budzą się i płaczą. Śpiąc z mamą niemowlę jest stale ogrzane. Co-sleeping został uznany za czynnik zmniejszający ryzyko wystąpienia SIDS, czyli zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej.
reklama
Wygodnie
Spanie w jednym łóżku ułatwia karmienie na żądanie. W każdej chwili można dziecko przystawić do piersi, a dziecko nie wybudza się, tylko płynnie przechodzi w głębszy sen. Po osiągnięciu pewnej wprawy, mama rano nawet nie pamięta czy i ile razy dziecko karmiła, bo także ona sama nie musi się wybudzać wstając do dziecka (jednak w czasie samego karmienia mama nie powinna spać, po jedzeniu może być konieczność uniesienia dziecka, aby mu się „odbiło” połknięte powietrze). Maluszek nie czuje się samotny i zagrożony leżąc obok rodziców, a zatem śpi spokojniej i dłużej. Jeśli się przebudzi, wystarczy go pogłaskać, zamruczeć coś uspokajającego, aby dziecko zasnęło. Także mama śpi spokojniej, bo łatwiej jej sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku, czy nie zmarzło, nie ma gorączki, nie rozkopało się.
Blisko
Dzieci, które nie muszą walczyć o należną im bliskość, rozwijają się w poczuciu bezpieczeństwa. Gdy ich potrzeby są zaspokojone, mogą samodzielnie odkrywać świat. Dzieci, które wychowywane są w sposób, który pozwala na stworzenie prawidłowych i silnych więzi z rodzicami, są samodzielne i silne psychicznie. Ten okres pewnej „symbiozy” z dzieckiem wcale nie trwa tak długo, jak mogłoby się wydawać, warto więc ten czas wykorzystać jak najlepiej.
Jednak nic na siłę – pamiętaj o tym, że dobre jest takie rozwiązanie, które satysfakcjonuje całą rodzinę, bo tylko to jest dla niej dobre. Jeżeli wspólne spanie ma być dla kogoś przymusem i męką, to może przynieść więcej szkody niż pożytku.
reklama
Bezpiecznie
O tym, że dziecko czuje się bezpiecznie blisko mamy i taty, już wspominałam, wiele rodziców obawia się jednak tego, że to oni mogą być zagrożeniem dla dziecka. Dlatego koniecznie trzeba znać (i stosować się) do kilku zasad i nie spać z dzieckiem, gdy:
- piliście alkohol lub jesteście palaczami,
- któreś z rodziców zażywa środki nasenne lub jest skrajnie zmęczone,
- rodzice mają dużą nadwagę lub są chorzy.
Komentarz psychologa
Spanie z dzieckiem lub blisko dziecka jest naturalne, podobnie jak karmienie piersią i nie ma w tym nic złego, gdy trwa mniej więcej tyle samo. Istnieją nawet badania, że dla dziecka jest to i fizycznie i emocjonalnie właściwe, a dla rodziców może być znacznie bardziej komfortowe niż kilkukrotne wstawanie do dziecka w nocy i wędrowanie przez pół mieszkania do jego pokoju. Do mniej więcej drugiego, trzeciego roku życia takie spanie przynosi sporo korzyści. Dziecko buduje bliskość i zaufanie z opiekunem, nie czuje się osamotnione, czując rodziców blisko siebie. Takie spanie kreuje u malucha zdrowy wzorzec przywiązania - twierdzi Katarzyna Kucewicz, psycholożka, psychoterapeutka Inner Garden w Warszawie.