Atak złości czy nadmiar bodźców? Jak odróżnić i co zrobić?

Ostatnie zmiany: 28 czerwca 2019
Atak złości czy nadmiar bodźców? Jak odróżnić i co zrobić?

Gdy widzimy krzyczące i płaczące dziecko, ciężko nam dostrzec przyczynę takiego zachowania. Warto jednak ją poznać, ponieważ dzięki temu wiadomo jak reagować w poszczególnych sytuacjach i pomóc dziecku w kontrolowaniu własnego zachowania.

Niegrzeczne? A może coś całkiem innego…

Kiedy w czasie pobytu w centrum handlowym, na placu zabaw, w poczekalni u lekarza, czy innym publicznym miejscu, ataku płaczu dostaje dziecko kilku czy kilkunastomięsięczne, wszyscy kiwają głową ze zrozumieniem i przechodzą nad tym do porządku dziennego.

Gdy nieopanowanym płaczem czy krzykiem wybucha kilkulatek, budzi to powszechne zgorszenie innych, a nierzadko też mnóstwo bezlitosnych komentarzy. Dziecko otrzymuje etykietkę „niegrzecznego”, „niewychowanego”, czy „rozwydrzonego”. I choć rzeczywiście, przyczyną takiego zachowania mogą być błędy wychowawcze, to taki wybuch emocji u dziecka najczęściej ma zupełnie inne podłoże.

Straszne emocje – złość

Atakom złości młodszych dzieci zwykle towarzyszy krzyk, czasem także agresywne zachowania. Dochodzi do nich, gdy dziecko stara się uzyskać coś, czego chce lub czego potrzebuje, ale mu się to nie udaje. Są dzieci, które dość szybko się uczą, jakimi – akceptowalnymi – sposobami zaspokoić swoje potrzeby.

Inne – potrzebują w tym pomocy i szukają jej właśnie w taki sposób. Niektóre dzieci potrzebują też więcej czasu niż inne, aby wypracować pewien „mechanizm” regulowania złości.

Z czasem formy wyrażania takich trudnych emocji jak gniew, frustracja, bezradność, przybierają inną postać: krzyk, płacz czy agresja zostają zastąpione przez chwilowe napięcie ciała czy wzmożoną fizyczną aktywność. Dziecko może kontrolować swoje zachowanie i z czasem się tego uczy.

Przemęczenie sensoryczne, czyli gdy bodźców jest zbyt wiele…

Zwykle rodzice już od urodzenia maluszka wiedzą, że mają dziecko wyjątkowo wymagające. Ukuto nawet termin „high need babies” - to dzieci, które są spokojne tylko wtedy, gdy się je nosi i przytula, na próbę odłożenia do własnego łóżeczka reagują płaczem, przeszkadza im każdy głośniejszy dźwięk, silniejszy zapach, mocniejsze światło.

Wczesne dzieciństwo takich maluchów to ogromne obciążenie dla rodziców, którzy mają nieustanne wrażenie, że coś z nimi jest nie tak i nie są wystarczająco dobrymi rodzicami. Dziecko, w miarę jak dojrzewa jego układ nerwowy, staje się odporniejsze i lepiej radzi sobie z bodźcami płynącymi ze środowiska, ale nadal jest bardziej wrażliwe i wymagające od innych.

Właśnie te dzieci tracą nad sobą kontrolę, gdy bodźców jest zbyt wiele. Ich krzyk i niezrozumiały płacz, to tak naprawdę wołanie o pomoc, ponieważ to, co dla nas błahe i łatwe do pominięcia, dla tych dzieci jest ogromnym obciążeniem układu nerwowego.

Przemęczenie sensoryczne łatwo wyjaśnić w ten sposób: wyobraź sobie, że dziecko to dzbanek, a każdy bodziec, pochodzący z zewnątrz, to woda. Przez większość czasu można kontrolować ilość dopływającej wody i napełniać dzbanek po trochu.

Czasem jednak przepływ wody jest zbyt silny, a dzban przepełnia się, zanim wyłączysz dopływ wody. Nad tym nie da się zapanować nawet wtedy, gdy bardzo się tego chce. W skrajnych sytuacjach dziecko może wymiotować czy cierpieć z powodu bólu głowy.

Utrata kontroli

Kluczowa różnica między atakiem złości a przemęczeniem sensorycznym polega właśnie na kontroli. Dziecko, które się złości, przestaje się denerwować, gdy jego potrzeba zostaje zaspokojona. Jego wybuch ma cel, po jego osiągnięciu dalszy krzyk nie jest potrzebny, więc dziecko przestaje.

W przypadku nadmiaru bodźców, dziecko nie powstrzyma swojej reakcji nawet wówczas, gdy rodzic zaproponuje mu mnóstwo rozwiązań – ono najczęściej samo nie wie, czego potrzebuje, więc tej potrzeby nie można zaspokoić.

Warto też mieć na uwadze, że o ile początek wybuchu może być spowodowany jakąś potrzebą, do której zaspokojenia dziecko dąży, to w miarę jak płacze, a rodzic próbuje uspokoić, dochodzi do wytworzenia takiej ilości bodźców, że dziecko nie potrafi już samodzielnie „wyhamować”.

Dobre sposoby na złość

Pomysłów na to, jak radzić sobie ze złością dziecka jest wiele. Nie ma jednego sposobu, który byłby zawsze skuteczny i pracował dla każdego dziecka. Dlatego to, co pomaga jednym, dla innych jest bezużyteczne. Można spróbować:

  • zrozumieć jaka jest potrzeba dziecka i spróbować znaleźć rozwiązanie, które ją zaspokoi, ale będzie bezpieczne dla dziecka i innych osób,
  • stanąć z boku, dać przestrzeń i czas, zapewnić dziecko o swojej obecności, ale nie narzucać się,
  • zaproponować przytulenie się, objąć i zdecydowanie uścisnąć,
  • pomóc dziecku zrozumieć emocje „złościsz się, bo nie kupiłam loda”,
  • pomóc rozładować emocje dając przyzwolenie na tupanie, krzyk, rzucanie czymś.

Jak radzić sobie z przemęczeniem sensorycznym?

Przede wszystkim – co może być dość trudne do realizacji – należy unikać miejsc i sytuacji, w których doznań jest zbyt dużo. Jeśli wiadomo, że dziecko łatwo się przemęcza, to nie fundujemy mu atrakcji za atrakcją, tylko rozdzielamy je.

Jeśli musimy zrobić zakupy w dużym sklepie (supermarkety są bardzo męczące dla większości dzieci), to po nich wracamy do domu lub idziemy na spacer do lasu, a nie na ruchliwy plac zabaw.

Warto nosić przy sobie słuchawki i gdy jest zbyt głośno, puszczać spokojną muzykę. Rozwiązaniem mogą być też zatyczki do uszu, które pomogą stłumić bardzo dokuczliwe dźwięki.

Obserwując dziecko łatwo wyłapać sygnały, że zbliża się do granic swoich możliwości: jest nadmiernie pobudzone, rozdrażnione, poirytowane. Co można w takiej chwili zrobić?

  • Zabrać w ustronne miejsce, które jest ciche, spokojne i bezpieczne.
  • Zadbać o załatwienie potrzeb fizjologicznych – dziecko może być spragnione, głodne lub potrzebuje się wysikać, ale nie potrafi prawidłowo odczytać sygnałów płynących z ciała.
  • Sprawdzić, czy dziecku nie jest zbyt zimno lub zbyt gorąco i zapewnić mu jak największą wygodę – pozwolić na zdjęcie butów, przykryć kocem itp.
  • Nie mówić, nie wyjaśniać – dziecko potrzebuje spokojnej obecności, a nie kolejnych bodźców.

Poznanie różnicy między złością, a przemęczeniem sensorycznym, pomaga lepiej zrozumieć reakcje dziecka i ułatwia radzenie sobie w trudnych sytuacjach.

reklama

Joanna Górnisiewicz

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: