Droga przez mękę, czyli roczne dziecko i zmiany
Roczne dziecko - nadchodzą zmiany
Pierwsze urodziny: tort, jedna świeczka, prezenty i inne rodzinne tradycje.
Po tym wielkim dniu w zasadzie nic się nie zmienia, a jednak... Drugi rok życia to czas wielkich zmian. Właściwie w naszym domu pojawia się zupełnie nowy człowiek: nie rozkoszne, nieporadnie pełzające po domu bobo, ale w miarę samodzielna istota, która chodzi (czy wręcz biega), wspina się coraz wyżej, no i wie czego chce.
Ma też cały arsenał, który służy podporządkowaniu sobie świata: krzyk (a płuca dzieci mają potężne – do samych pięt), mniej lub bardziej rozpaczliwy płacz, tupanie, a w ataku totalnej frustracji (zwłaszcza gdy inni nie rozumieją, co chce przekazać) ucieka się nawet do gryzienia czy rzucania się na podłogę.
Ulubionym słowem jest „nie”, które pojawia się przy każdej okazji, zwłaszcza, gdy mama zaproponuje coś nie po myśli malucha. W tym układzie codzienne czynności, takie jak zmiana pieluchy, ubrania, umycie rąk, buzi czy wspólny spacer w jednym kierunku stają się drogą przez mękę...
Jak współpracować z dzieckiem w drugim roku życia?
Przygotowanie
Roczniak nie lubi być zaskakiwany. Jeśli mama bez słowa podnosi bawiącego się malucha z podłogi i niesie do przebrania – nic dziwnego, że ten protestuje. Znacznie większe szanse zrobienia tego bez awantury mamy wówczas, gdy uprzedzimy dziecko, że teraz zrobimy to i to.
Traktowanie z szacunkiem nawet najmłodszego dziecka, sprawia, że chętniej współpracuje. Jeśli wie, co go czeka (a dzieci często rozumieją znacznie więcej niż sądzą dorośli), chętniej się z tym pogodzi.
Nie można od rocznego dziecka oczekiwać, że będzie się zachowywać w pożądany sposób w nowej sytuacji, więc wiedząc, co nas czeka, możemy dziecko zawczasu do tego przygotowywać. Na przykład, jeśli chcemy, żeby dziecko odpowiednio (oczywiście na miarę wieku) zachowywało się na uroczystym rodzinnym obiedzie, możemy wcześniej odgrywać taką scenkę w domu (obrus na stole, wszyscy siedzą – także dziecko w krzesełku dosuniętym do stołu).
Przed wizytą u lekarza można poćwiczyć otwieranie buzi i pokazywanie języka. W przygotowywaniu do nowych sytuacji pomagają też książeczki, których bohaterowie muszą się zmierzyć z podobnymi trudnościami.
reklama
Ułatwienia
Dzisiejszy świat daje rodzicom mnóstwo ułatwień. Oporne guziki, sznurówki i haftki zastały zastąpione przez wygodne rzepy i napy, które są znacznie „szybsze” w obsłudze, kupując więc buty i ubrania bierzmy pod uwagę, że zapięcie rzepów w bucikach trwa znacznie krócej niż zawiązanie sznurówek.
Kiedy dziecko zdecydowanie buntuje się przeciwko kładzeniu i zmianie pieluchy, możemy przebierać je na stojąco – trzeba tylko zamiast pieluch z rzepami kupić pieluchowe majteczki, które łatwiej się zakłada, a zdejmuje rozdzierając z boku.
Ułatwienia służą głównie temu, aby nielubiane przez dzieci czynności skrócić do minimum – roczniak ma niewiele cierpliwości. Jeśli jakaś czynność sprawia wyjątkowo dużo kłopotów, przyjrzyjmy się, jak można ją usprawnić i skrócić (wcześniej przygotować ubrania, rozłożyć pieluchę, zwilżyć waciki itp.), aby cierpliwości malucha nie wystawiać na próbę.
Rytuały
Rytuały są bardzo ważne i przydatne. Jeżeli dziecko nauczy się, że zaraz po wstaniu idzie z mamą do szafki i wybiera ubranie, a potem następuje rozbieranie i ubieranie, to nie będzie przeciwko temu tak bardzo protestować. Jeżeli przed wyjściem na spacer zawsze siada na stołeczku, a mama zmienia buty, to wiedząc, że czeka go przyjemność, wręcz samo będzie nalegać na zmianę butów.
reklama
Zrobię to sam!
Samodzielności poświęciliśmy wiele tekstów, tu więc tylko napomknę, że dzieci chętniej robią to, w czym same mogą uczestniczyć. Kiedy więc pojawia się zainteresowanie rozbieraniem się (najczęściej zdejmowaniem skarpetek lub czapki), należy je podtrzymywać, proponując dziecku współudział: ja ubiorę jedną skarpetkę, a ty drugą; przynieś buty, to je ubierzemy; poszukaj czapki w szufladzie; wybierz sukienkę; najpierw ja umyję twoje zęby, potem ty sam itd.
Sposoby i sposobiki
- Każda mama ma jakieś własne, bo każde dziecko jest inne. Jedne działają lepiej, inne gorzej, niektóre po jakimś czasie się nudzą i muszą być zastąpione przez coś nowego.
- Skuteczne może być odwracanie uwagi: wiele mam podczas przewijania daje dziecku zabawki czy inne (najlepiej bardzo pożądane, ale bezpieczne) przedmioty, które dziecko dostaje tylko podczas tej czynności.
- Ubieranie można ubarwiać zabawą w poszukiwania „gdzie jest rączka? Gdzie się schowała? Tu jest!” i cmoknąć na koniec pojawiającą się w rękawie łapkę. Po jakimś czasie maluch sam ją podstawi do całowania.
- Łatwo odwrócić uwagę dziecka od nudnych czynności opowiadając historyjkę, zadając pytania, śpiewając czy robiąc śmieszne miny.
- Pozwalanie na wybór: miejsca (chcesz się ubrać tu czy w łazience?), czasu (ubierzesz czapkę tutaj czy w przedpokoju?), ubrania (wolisz koszulkę niebieską czy zieloną?).
- Dzieci wyjątkowo niecierpliwe lepiej znoszą ubieranie, jeśli całość rozłożymy na etapy i pomiędzy kolejnymi częściami zakładanego ubrania pozwolimy na chwilę zabawy czy biegania.
Joanna Górnisiewicz