Lęk separacyjny w drugim roku życia dziecka
Martwisz się, ponieważ twój maluch, dotychczas pogodny i ufny, nagle zaczął bać się nieznajomych, a ciebie nie opuszcza na krok. Mało tego! Kiedy próbujesz wyjść z domu, on rozpaczliwie płacze. Zastanawiasz się, co robić? Tylko spokojnie! Twoje dziecko właśnie weszło w kolejną fazę rozwojową – towarzyszy mu lęk separacyjny pojawiający się w drugim roku życia.
Lęk separacyjny towarzyszy wielu dzieciakom – niektóre przeżywają go bardzo intensywnie, u innych jest ledwo dostrzegalny, a jeszcze inne nie przechodzą go wcale. Nie ustalono, co jest jego przyczyną. Wiadomo, że samoistnie mija.
Co to jest lęk separacyjny?
Lęk separacyjny, objaw strachu dziecka przed rozstaniem z mamą, która jest całym jego światem i najważniejszą w nim osobą, to rodzaj lęku rozwojowego i poznawczego. Niemowlę na pewnym etapie życia zaczyna po prostu dostrzegać tak innych ludzi, jak i to, że mama jest odrębną istotną, a nie częścią nierozerwalnego z nim tandemu. Jednocześnie rozwija się w nim głęboką więź z bliskimi (z mamą zwłaszcza). Oliwy do ognia dodaje przekonanie, że skoro mamy nie widać, to znaczy, że jej nie ma. Dlatego kiedy dziecko traci ją z oczu to czuje, że zniknęła – i to na zawsze.
Lęk separacyjny to naturalny etap rozwojowy - przechodzi go każde dziecko. Najczęściej pojawia się w okolicy 7. miesiąca życia dziecka i mija zwykle przed ukończeniem 3 roku życia... Są jednak dzieci, które przeżywają lęk dużo dłużej. Choć nie ma reguły, jedno jest pewne - lęk separacyjny zanika wraz z rozwojem dziecka. Jeśli tak się nie dzieje, można mówić o zaburzeniach, które wymagają konsultacji z psychologiem dziecięcym.
Skąd się bierze lęk separacyjny?
Po pierwsze - mniej więcej w momencie, kiedy dziecko skończy 6 miesięcy, zaczyna zdawać sobie sprawę, że ono i mama nie są jednym bytem i najnormalniej w świecie zaczyna się bać, że najukochańsza osoba może go po prostu opuścić. Po drugie - dziecko myśli nieco inaczej niż dorośli. Ów schemat ładnie ujmuje powiedzenie „co z oczu, to z serca”. Jeśli maluch mamy nie widzi, znaczy to dla niego tyle, że jej nie ma. A to nie jest miła świadomość. Bo dziecko, które coraz pewniej kroczy ścieżką samodzielności i niezależności, wciąż potrzebuje mamy.
Objawy lęku separacyjnego
Lęk separacyjny u niemowlaków i małych dzieci objawia się przede wszystkim wybuchami płaczu, paniką i histerią, które pojawiają się najczęściej wtedy, gdy mama przygotowuje się do wyjścia z domu. Dodatkowo maluch boi się obcych, jest nieśmiały, unika kontaktu z innymi. Może się zdarzyć, że sytuacja przełoży się na kłopoty z zasypianiem czy jedzeniem.
Tak naprawdę to, jak dziecko długo i intensywnie przeżywa lęk separacyjny, zależy od jego wrażliwości i potrzeb, ale i stylu wychowania czy postawy i zachowania rodziców (nadmierne wymagania czy nadopiekuńczość, przesada w żadną stronę nie jest dobra), ale i sytuacja społeczna (chodzi tak o warunki bytowe, jak i to, czy rodzina jest rodziną nuklearną (rodzice i dzieci), czy dużą, międzypokoleniową – wtedy te relacje i konteksty wyglądają inaczej).
Starsze dzieci, które przeżywają lęk separacyjny, na myśl o rozłące z najbliższymi odczuwają strach. Martwią się, kręcąc w głowach czarne scenariusze, nie chcą być rozdzielane. Często płaczą, histeryzują, a i złoszczą się, gdy mama próbuje je zostawić (pod opieką opiekunki czy w przedszkolu) i wyjść. Zdarza się, że przeżywające lęk maluchy miewają koszmary, a także odczuwają bóle psychosomatyczne głowy czy żołądka. W miarę trwania zaburzenia można zaobserwować regres w rozwoju.
Co robić, gdy lęk separacyjny nie zanika?
Jeśli lęk separacyjny niepokojąco przedłuża się bądź nasila, zaczynają mu towarzyszyć objawy fizjologiczne, takie jak np. ból głowy czy brzucha, warto skonsultować się z psychologiem. Zaniedbania na tej płaszczyźnie mogą bowiem skutkować problemami na dalszych etapach życia, wyrażać się w braku samodzielności czy problemach z relacjami.
reklama
Jak sobie radzić z lękiem separacyjnym?
Niektóre dzieci lęk przed separacją przechodzą spokojnie, inne dramatycznie. Co robić, by pomóc maluchowi oswoić tę sytuację?
- Najważniejsze jest zapewnianie dziecku poczucia bezpieczeństwa, miłości, zrozumienia, serdeczności. Poświęcaj dziecku uwagę i czas, bądźcie blisko.
- Warto jak najwcześniej przyzwyczajać dziecko do pozostawania pod opieką innych osób niż mama. Wychodzić z domu choćby na krótko, by przyzwyczaić maluszka do tego, że opiekują się nim także inne osoby, a i dać jasny przekaz – wychodzisz, ale wracasz.
- Nie wymykaj się ukradkiem. Dziecko wówczas, gdy zorientuje się, że nagle zniknęłaś, czuje się oszukane, porzucone, traci zaufanie do najbliższych osób. Ważne jest, by powiedzieć, że idziesz, a i kiedy wrócisz (powiedz to w sposób zrozumiały dla malucha – nie operuj godziną, a powiedz „po obiedzie” czy „jak cię tata wykąpie”).
Jeśli wymykasz się z domu ukradkiem, wzmacniasz w dziecku lęk przed rozstaniem. Nie dziw się, że maluch będzie bał się ciebie spuścić z oczu i będzie czujny.
- Dobrze sprawdzają się rytuały przed wyjściem – buziak, papa, zamykamy drzwi. Rytuały porządkują świat dziecka, dają mu poczucie bezpieczeństwa, a rutyna i przewidywalność pozwalają oswoić lęk. Nie przedłużaj pożegnań.
- Osoba, która pod nieobecność mamy opiekuje się dzieckiem powinna umieć zająć je czymś interesującym, nie może dziecka rozczulać opowieściami i komentarzami na temat mamy.
- Warto pokazywać (w pewnym sensie udowadniać dziecku), że kiedy czegoś nie widać, nie znaczy to wcale, że przestało istnieć. Bawcie się w chowanego (możecie chować np. misia) czy w akuku. Wiesz, na czym polega moc terapeutyczna tych zabaw? Gdy dziecko przekonuje się, że coś zniknęło, ale zawsze wraca, uspokaja się i rozładowuje niepokój.
- Nie ucz dziecka, by się ciebie kurczowo wszędzie trzymało. Pozwalaj mu na swobodę. Niech poznaje świat ze swojej perspektywy, niech się pojawia w różnych kontekstach, nie tylko z mamą, na jej rękach, blisko.
- Pamiętaj, że poziom lęku potęguje głód, zmęczenie, choroba bądź inna sytuacja, która źle wpływa na samopoczucie. Zadbaj o to, by maluch czuł się komfortowo – był najedzony i nie śpiący lub planuj wyjścia (jeśli się da) uwzględniając harmonogram jego dnia.
- Nie rezygnuj z wyjścia z domu tylko dlatego, że dziecko płacze – doskonale wiesz, czego je tym nauczysz, prawda? Otóż pokażesz, że dajesz sobą manipulować, a dziecko płaczem może zdobyć wszystko, co chce.
- Pamiętaj, że rozstanie z mamą, choć przykre, jest fundamentalną częścią procesu dorastania i zdobywania przez dziecko autonomii. W ten sposób uczy się samodzielności i radzenia sobie z takimi niewygodnymi emocjami jak np. lęk przed rozłąką.
- Nie przekupuj dziecka nagrodami, nie strasz karami. Traktuj wyjścia z domu jak coś normalnego, do czego dziecko musi przywyknąć. Nie dzieje się przecież nic szczególnego – taki ma być ogólny przekaz.
- Kontroluj swoje uczucia. Jeśli dziecko będzie czuło, że jesteś zdenerwowana, poirytowana bądź odczuwasz niepokój – zdecydowanie nie płynie to na niego pozytywnie, a wręcz przeciwnie, spotęguje lęk. Staraj się być spokojna. Spróbuj, by twoja twarz była pogodna i uśmiechnięta, niech twój (choćby pozorny) spokój udzieli się maluchowi.
Jak długo trwa lęk separacyjny?
Specjaliści twierdzą, że jeśli chodzi o lęk separacyjny, jego okres kulminacyjny trwa od skończenia przez dziecko 1,5 roku do momentu, gdy ma mniej więcej 2,5 roku.
Jak pomóc dziecku, które przeżywa lęk separacyjny?
Zacznijmy od tego, że nie należy popełniać podstawowego błędu i wymykać się z domu niepostrzeżenie. Rodzice robią tak najczęściej, by uniknąć płaczu dziecka i widoku jego rozżalonej minki. Taka taktyka owszem, jest wygodna dla rodzica, ale w rezultacie może pogłębić przeżywane przez dziecko lęki. Co bowiem sobie myśli dziecko? Że mama może zniknąć – w każdej chwili, bez uprzedzenia i pożegnania. W efekcie wzmocni straże, by nie stracić jej z oczu, to oczywiste.
Opowiedz - gdzie i po co idziesz
Dziecko, pomimo tego, że ma ograniczony zasób słów i doświadczeń życiowych, naprawdę wiele rozumie. Pozwól mu zrozumieć jeszcze więcej. Ucz go życia, także rodzinnego, pomóż mu się nie bać, przewidywać i oswajać rzeczywistość. Uprzedzaj, że wyjdziesz czy wyjedziesz. Możesz powiedzieć, w jakim celu zmierzasz, co będziesz robić. Ważne, byś nie mówiła tego ze smutkiem, a wręcz przeciwnie. Nie dzieje się przecież nic złego czy nadzwyczajnego, a wręcz przeciwnie - czas spędzony z nianią czy babcią to świetna okazja do wspaniałej zabawy! Dziecko najpewniej nie będzie zachwycone tą perspektywą, ale cóż - musi się z nią zmierzyć.
reklama
Pożegnaj się krótko
Pożegnaj się bez dramatu i smutku, nie zasiewaj go w dziecku, nie „podkręcaj”. Uśmiechaj się i zachowaj spokój nawet wtedy, kiedy maluch przekroczył już granice histerii. Zapewnij, że jak pozałatwiasz swoje sprawy, wrócisz do domu. Możesz pożegnać się jakimś zabawnym zwrotem, by nieco rozładować napięcie. I po prostu wyjść.
Zajmij dziecko zabawą
Jeśli dziecko będzie pochłonięte jakąś atrakcyjną zabawą, nie będzie skupiało się na rozstaniu. Kiedy przyjdzie czas twojego wyjścia, podejdź do malucha, daj mu buziaka, powiedz krótkie „pa” i wyjdź. Nawet jeśli będzie płakało, nie wracaj. Nie dzieje się nic złego, a dziecko prędzej czy później wróci do rozpoczętej zabawy.
Wychodźcie z domu w tym samym czasie
Pożegnania są zawsze łatwiejsze, gdy przed dzieckiem pojawia się perspektywa spaceru czy wyjścia na plac zabaw. Zamiast więc zegnać się w domu i tam zostawiać go pod opieką niani, jeśli to możliwe – wyjdźcie z domu wszyscy. Ty pójdziesz w swoją stronę, oni w swoją. Upewnij się, że maluch wie, że kiedy przyjdzie, może cię nie zastać w domu.
Podaruj dziecku swoje zdjęcie
To, przyznaję, dość kontrowersyjny pomysł, ale bywa, że się sprawdza. Otóż możesz też zostawić dziecku swoje zdjęcie lub cokolwiek innego, co mu się kojarzy z tobą. Niestety nie na wszystkie dzieci to działa, a niektóre wręcz przeciwnie. Spojrzenie na podobiznę mamy rozczula i rozbija.
reklama
Przeprowadź adaptację
Jeśli zostawiasz dziecko pod opiekę nowej opiekunki, warto pobyć z nią w domu dzień czy dwa. Ten czas pozwoli dziecku na oswojenie się z nową osobą, nadania jej statusu „swojej”. Pamiętaj, by za każdym razem, kiedy maluch nawiąże z nią nić porozumienia (bawią się dobrze bądź śmieją), wycofaj się. Zachęcaj, by to opiekunkę prosiło o przeczytanie książeczki czy ułożenie wieży z klocków. Staraj się, by nowa osoba dobrze się dziecku kojarzyła.
Smutek to także lekcja
Żaden rodzic nie chce, by jego dziecko odczuwało smutek. Mało tego! Najchętniej uchronilibyśmy dzieci przed wszystkimi niewygodnymi emocjami świata. Niestety tak się nie da, a i nie byłoby warto. Dziecko musi uczyć się żyć ze stresem, smutkiem i innymi bolesnymi i przykrymi dla niego uczuciami. Musi też uczyć się, jak sobie radzić ze stresem. I to jest jedna z tych lekcji.