Czy zbyt łatwo ustępujesz dziecku? Te 4 pytania pomogą ci rozpoznać twój styl rodzicielski i wprowadzić zmianę
Czy często zdarza się wam ulegać prośbom dziecka, mimo że na początku na coś się nie zgodziliście? Warto się temu przyjrzeć, bo pobłażliwy tryb wychowania często wynika z rodzicielskiej potrzeby uniknięcia konfliktu lub dyskomfortu zamiast rozważania tego, co jest naprawdę korzystne dla dziecka.
Czym się objawia pobłażliwość wobec dziecka?
Nadmierna ustępowanie/pobłażliwość jest widoczna nie tylko w sytuacji, kiedy ulegamy i kupujemy kolejną zabawkę, chociaż obiecaliśmy sobie, że więcej tego nie zrobimy. Wiąże się to także z brakiem ustanowienia granic, wyręczaniem dzieci czy skupieniem na nich zbyt dużej uwagi.
Co interesujące, rozpieszczanie dziecka polega na zaspokajaniu jego pragnień/życzeń, a nadmierne pobłażanie jest odpowiedzią na potrzebę opiekuna, który próbuje złagodzić swój dyskomfort. Takie zachowania mogą hamować rozwój dziecka, prowadząc potencjalnie do problemów, takich jak trudności z regulacją emocji, obniżonej samooceny, fobii społecznej, niepokoju czy niskiej satysfakcja z życia [https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/fare.12853]
reklama
Czy zbyt łatwo ustępujesz dziecku? Odpowiedz na 4 pytania
Aby pomóc rodzicom ocenić swój styl wychowania, ekspertka od edukacji rodziców, dr h.c. Jean Illsley Clarke stworzyła "Test Czterech Pytań". Ten zestaw powinien ci pomóc w określeniu, czy twoje działania wspierają, czy raczej przeszkadzają w rozwoju dziecka, tworząc nierównowagę w zasobach rodzinnych, czy też przynoszą korzyść głównie wam, dorosłym, otwierając furtkę dla szkodliwych zachowań.
Odpowiedz na każde z pytań. Jeśli na któreś z nich twoja odpowiedź brzmi „TAK”, to dobry moment, żeby przyjrzeć się własnym działaniom. Zobacz, czy zbyt łatwo nie ustępujesz dziecku oraz czy twoje działania utrudniają dziecku naukę zadań, które wspierają jego rozwój.
1. Czy moje działania utrudniają mojemu dziecku naukę rzeczy, które wspierają jego rozwój?
Kiedy rodzice nadmiernie angażują się w czynności, które dziecko może wykonywać samodzielnie, mogą nieświadomie hamować jego rozwój.
Załóżmy, że twoje dziecko ma już tyle lat, że może samodzielnie ubierać się rano. Jeśli jednak każdego dnia przygotowujesz mu ubranie, a następnie pomagasz mu się ubierać, nie rozwija ważnej umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji i dbania o własny wygląd. Podobnie, jeśli zawsze sprzątasz po dziecku, ono nie uczy się odpowiedzialności za własne rzeczy i porządek.
2. Czy poświęcam zbyt wiele zasobów rodziny na spełnianie potrzeb dziecka/dzieci?
Jako zasoby przyjmujemy między innymi czas, finanse, energię czy dostępność emocjonalną. Jeśli nadmiernie skupisz się na dziecku/dzieciach, to takie zachowanie może być niekorzystne dla całej rodziny. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy okaże się, że zasoby są potrzebne gdzie indziej, a ty nie będziesz mieć do nich dostępu.
Zadłużanie się, żeby kupić drogie zabawki, całkowite poświęcanie wolnego czasu na aktywności związane z uszczęśliwianiem dziecka mogą prowadzić do wypalenia i wzmagać stres rodzicielski.
Jednocześnie nadmierna koncentracja na dziecku może prowadzić do jego zależności i braku umiejętności samodzielnego radzenia sobie w różnych sytuacjach, co często skutkuje trudnościami adaptacyjnymi w grupie rówieśniczej.
I jeszcze jedno — większość z nas ma problem z odroczoną gratyfikacją, a jest to cenna umiejętność, która wspiera dobrostan. Uczenie dziecka czekania na nagrodę wspiera rozwój odporności emocjonalnej – pozwala mu rozumieć, że niektóre cele wymagają czasu i wysiłku. Sprawia to, że dziecko jest lepiej przygotowane do radzenia sobie z rozczarowaniami i niepowodzeniami. Uczy się także, że może przetrwać poczucie niezadowolenia, a opóźnienie może prowadzić do bardziej satysfakcjonujących wyników.
3. Czy moje zachowania i wybory, których dokonuję raczej przynoszą mi korzyści, czy mają na celu wspierać dziecko?
Problem nadmiernej pobłażliwości pojawia się, gdy rodzice ustępują swoim dzieciom, aby ułatwić sobie życie lub uniknąć stresujących sytuacji. Przykładowo, omijanie alejki z zabawkami w sklepie, aby nie prowokować u dziecka napadu złości, może być dla nas korzystne, ale nie służy rozwojowi dziecka na dłuższą metę. Dzieci muszą nauczyć się, że nie zawsze mogą dostać to, czego chcą.
Innym przykładem może być unikanie rozmów na trudne tematy, takie jak finanse rodzinne czy zmiany w życiu rodzinnym, np. rozwód. Rodzic może czuć się bardziej komfortowo, nie poruszając tych kwestii, aby uniknąć stresu lub reakcji emocjonalnych dziecka. Jednak brak takich rozmów pozbawia dziecko możliwości nauczenia się radzenia sobie z życiowymi wyzwaniami i rozwijania emocjonalnej dojrzałości.
4. Czy zachowanie mojego dziecka może w jakiś sposób szkodzić innym?
Jeżeli dziecko zachowuje się hałaśliwie w miejscach takich jak biblioteki czy restauracje, przeszkadzając innym, lekceważy zasady, przekracza granice, a my nie interweniujemy, przyczyniamy się do wychowania osoby, która nie rozumie konsekwencji swoich działań w stosunku do innych osób.
Jeśli dziecko nie otrzyma wsparcia, które pomogłoby mu zrozumieć, jakie zachowania są akceptowalne, może borykać się z problemem autoregulacji emocji, mieć trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu zdrowych relacji społecznych oraz cierpieć z powodu trudności z przystosowaniem się do różnych sytuacji życiowych. Jeśli rodzice nie będą pokazywać, jakie są konsekwencje zachowań, tylko tego unikać, to w efekcie sami zaczynają odczuwać frustrację i wyczerpanie.
reklama
Plusy i minusy pobłażliwego stylu wychowania
Na koniec kilka plusów i minusów bycia pobłażliwym rodzicem. Ten styl wychowania charakteryzuje się znaczną swobodą, na jaką rodzice pozwalają swoim dzieciom. Młodzi ludzie mają dużą autonomię w podejmowaniu decyzji, a granice stawiane przez rodziców są minimalne. Mama i tata pełnią raczej rolę przyjaciela niż autorytetu, rzadko stosując kary i pozwalając dzieciom ustalać własne reguły. Szczęście dziecka jest priorytetem, co często oznacza brak stałych zasad. Może to sprawić, że w przyszłości dzieci staną się niezależne i będą potrafiły podejmować decyzje, jednak… Wady tego podejścia są znaczące.
Dzieci wychowywane w stylu pobłażliwym mogą stać się bardziej wymagające, impulsywne i niezdolne do rozróżnienia odpowiednich zachowań w różnych sytuacjach społecznych. Mają problem z przestrzeganiem zasad poza domem, nie rozumiejąc konsekwencji i odpowiedzialności. W dorosłym życiu mogą mieć trudności z pracą zespołową oraz z przestrzeganiem norm i reguł społecznych. Istnieje również ryzyko, że mogą rozwinąć niezdrowe nawyki.
Zbyt łatwo ustępujesz dziecku? Wprowadź zmiany!
Jeśli rozpoznajesz, że zbyt często ustępujesz/pobłażasz dziecku, zacznij działać. Wprowadzaj niewielkie, stopniowe zmiany. Zaczynaj od mówienia "nie" w obszarach, które są problematyczne.
Na przykład nalegaj, aby dziecko wykonywało swoje obowiązki, zamiast ustępować jego narzekaniom. Zachowaj przy tym rozwagę. Jeśli widzisz, że dziecko wraca zmęczone ze szkoły, to nie każ mu natychmiast robić porządku, ale umów się na to, kiedy i czego oczekujesz, dając też możliwość określenia, kiedy i jak dziecko coś zrobi. Chodzi o elastyczne podejście, a nie skrajne postawy. To sprzyja odpowiedzialności, ale również buduje poczucie własnej wartości u dzieci.
Pozwól dziecku uczyć się na własnych błędach. Może to oznaczać pozwolenie mu na nieco więcej zmagań z zadaniami, takimi jak przygotowanie własnej kanapki czy sprzątanie po zabawie. Również — zamiast od razu ulegać żądaniom, np. kupna drogiej zabawki, angażuj dziecko w rozmowę na temat pracy nad osiągnięciem celu. Ta strategia pomaga mu zrozumieć wagę wysiłku i odroczonej gratyfikacji.
Jak zawsze polecam bardziej zrównoważone podejście. Zacznij ustalać jasne granice i konsekwencje, jednocześnie zachowując ciepłą i wspierającą komunikację z dzieckiem. Ważne jest, aby nauczyć dzieci odpowiedzialności, jednocześnie zachęcając do samodzielności i szanując ich opinie (co już potrafisz). A jeśli potrzebujesz wsparcia, warto skorzystać z zasobów edukacyjnych, takich jak książki, warsztaty i poradnictwo rodzicielskie.