littlebabe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2019
- Postów
- 951
Ojej, współczuję. :/Córka dziś strasznie marudzi... A że od rana sypało śniegiem postanowiłam ją zabrać na sanki [emoji846] Pięknie ją ubrałam w nowy kombinezonik, wyciągnęłyśmy sanki i w drogę [emoji846] Nagle spotkałyśmy fragment odśnieżonego asfaltu, po którym sanki nie ujadą. Wysadziłam córkę z sanek i maszerujemy. Nie trwało to długo, bo Zuzia wpadła do śnieżnej kałuży błota... Oczywiście wrzask na całą ulice, buzia cała w błocie pośniegowym, nowy kombinezonik cały upaćkany, rękawiczki dosłownie czarne! Na szybko wytarłam jej buzię chuteczką, zdjęłam jej mokre i brudne rękawiczki i założyłam jej moje i czym prędzej wracałyśmy do domu! Wszystko do prania! A wrzask twrał nadal bo Zuzia chce na sanki... Wrrr... Nasz wypad trwał raptem 10-15 min a wróciłam zmęczona jakbym maraton przebiegła...
U nas zero śniegu. Mała dopiero raz była na spacerze kiedy było dużo śniegu a tak to prawie ciągle deszcz pada lub ulice łyse, bez śniegu. Aczkolwiek wcisnąć dzieci w te wszystkie warstwy to idzie się nieźle namęczyć czasem.
Ja dziś próbuję sprzątać ale ledwo siłę miałam pokój córki ogarnąć.. Masakra, od początku tej drugiej ciąży czuje się taka mega słaba, ledwo rano się obudzę i podniosę a już sił nie mam. Mam nadzieję że pod koniec 3 miesiąca to minie. :/