reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Wiec przestalam ważyć sie w domu. Bede wazyc sie tylko u lekarza.
Mnie od rana boli glowa. Mam taka ciezka. Chcialabym miec ochote na kawe. To bym wypila moze byloby mi lepiej.
 
reklama
Gdzie można zamówić taki segregator?

Wpisz w Google MAMA GINEKOLOG ona ma gdzieś na stronie zakładkę SKLEP i tam na bank znajdziesz.


Mój M. to nawet mi dziś kwiatki kupił żeby mi było lepiej [emoji255]
IMG_3135.JPG
 
Ja jednego dnia mialam 2 kg mniej a juz za 2 dni nie. Wiec pewnie woda zatrzymana. Bo tez wymiotuje po kilka razy dziennie. Brzuch hmmmm. Ciazowy to na pewno on nie jest jeszcze. Ale guzika od spodni nie dopinam. W sensie moglabym dopiac i jak to robie to sie strasznie mecze. Wiec nie dopinam. Jutro mam wizyte. Jak bedzie ok to znalazlam cwiczenia dla kobiet w ciazy i bede codziennie cwiczyc. Zwlaszcza ręce i nogi.
Poproszę o linka do ćwiczeń [emoji16]
 
Ja też dostałam zielone światło od mojej ginekolog na ćwiczenia ;)
Może Chodakowska to nie teraz ale w ogóle żeby machać tymi rękami i nogami. Człowiek będzie miał chociaż trochę mniejsze wyrzuty sumienia, bo jakby nie było to i tak każda z nas przytyje [emoji17]
 
reklama
Córka dziś strasznie marudzi... A że od rana sypało śniegiem postanowiłam ją zabrać na sanki [emoji846] Pięknie ją ubrałam w nowy kombinezonik, wyciągnęłyśmy sanki i w drogę [emoji846] Nagle spotkałyśmy fragment odśnieżonego asfaltu, po którym sanki nie ujadą. Wysadziłam córkę z sanek i maszerujemy. Nie trwało to długo, bo Zuzia wpadła do śnieżnej kałuży błota... Oczywiście wrzask na całą ulice, buzia cała w błocie pośniegowym, nowy kombinezonik cały upaćkany, rękawiczki dosłownie czarne! Na szybko wytarłam jej buzię chuteczką, zdjęłam jej mokre i brudne rękawiczki i założyłam jej moje i czym prędzej wracałyśmy do domu! Wszystko do prania! A wrzask twrał nadal bo Zuzia chce na sanki... Wrrr... Nasz wypad trwał raptem 10-15 min a wróciłam zmęczona jakbym maraton przebiegła...
 
Do góry