Umiejętności społeczne malucha

Umiejętności społeczne malucha

reklama

Umiejętności społeczne malucha

Na podstawie badań przeprowadzonych w 2011 roku, naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley stwierdzili, iż istnieje tzw. „gen empatii”, odpowiadający za umiejętność współpracy, dzielenia się z innymi. Zauważono, że obcy sobie ludzie mogą trafnie ocenić, kto jest godny zaufania, miły lub współczujący. Jednak posiadanie tego genu daje nam tylko pewne predyspozycje, bo o empatii i zachowaniach społecznych nie decyduje jeden gen, lecz cały zespół czynników – edukacja, zwyczaje kulturowe, wzorce rodzinne.

Socjalizacja, czyli uczenie się, jak radzić sobie w sytuacjach społecznych, nie jest tym samym, co zabawa w towarzystwie innych dzieci. To oczywiste, że umiejętności społeczne dziecka w wieku trzech, czterech lat kształtują się głównie przez naśladownictwo osób dorosłych i rówieśników. Choć zabawa z innymi maluchami w przedszkolu jest dla dziecka przyjemna i rozwijająca, to długie przebywanie z rówieśnikami niekoniecznie prowadzi do rozwoju tych umiejętności. Badacze stwierdzili, że może być wręcz na odwrót. Dziecko trzyletnie, które zaczyna uczęszczać do przedszkola, zazwyczaj ma niewielkie doświadczenia związane z funkcjonowaniem  w grupie rówieśniczej. Dopiero poznaje i uczy się postrzegania podstawowych zasad dotyczących współdziałania z innymi, uznawania praw innych do wspólnej zabawy, korzystania ze wspólnych zabawek. Stąd częste konflikty między dziećmi, które na ogół kończą się płaczem, czasem bijatyką, okazywaniem agresji.

Trzeba podkreślić, że aż do połowy piątego roku życia dziecko potrzebuje częstej obecności matki. Dla trzy-czterolatka oddzielenie od mamy i całodzienne przebywanie w przedszkolu jest często źródłem ogromnego stresu. Naukowcy odkryli, że maluchy, które spędzają więcej czasu bez mamy, mają większe problemy w relacjach społecznych. Duże znaczenie ma też problem relacji z innymi dziećmi, ponieważ na tym etapie rozwojowym  mały człowiek bywa impulsywny, nie potrafi zrozumieć emocji innych i trudno mu patrzeć na problem z cudzej perspektywy, a przede wszystkim słabo jeszcze radzi sobie z emocjami. Aby rozwinąć umiejętności społeczne, potrzebuje interakcji z osobą dorosłą.

Każda rodzina jest swoistą grupą, która funkcjonuje według określonych zasad. Rodzina jest szkołą życia społecznego, w niej dziecko zdobywa swoje pierwsze doświadczenia  we wszystkich jego obszarach. To, jaki wzór stosunków międzyludzkich rodzina prezentuje, jaki  przyjęła system wartości i norm postępowania, jak silne są więzi emocjonalne między jej członkami, w istotny sposób determinuje funkcjonowanie dziecka. Dezintegracja rodziny, nieprawidłowe postawy i błędy wychowawcze rodziców utrudniają wszelkie procesy uspołecznienia. Ale rodzice muszą pamiętać, że dziecko prędzej czy później będzie musiało funkcjonować w środowisku innym niż rodzinne i warto je wyposażyć w umiejętności o charakterze uniwersalnym, związane z współdziałaniem w różnych zabawach czy zadaniach. Aby nasze maluchy właściwe funkcjonowały społeczne, warto od najmłodszych lat wyznaczać im poszczególne role, co sprzyja nauce odpowiedzialności, budowaniu poczucia własnej wartości i tworzeniu pozytywnych więzi. Oczywiście oczekiwania muszą być dostosowane do możliwości dziecka.

Wykorzystując dziecięcy zapał do odkurzania, wycierania kurzu, podlewania kwiatów, pomocy w kuchni, włączajmy je w różne codzienne czynności. Jeszcze lepiej, gdy przydzielimy im stałe zadania do samodzielnego wykonania, np. wyjmowanie naczyń ze zmywarki czy wycieranie własnej półeczki. Rodzice narzekają czasem, że dziecko nie słucha, nie przerywa realizowanej czynności, kiedy oni mówią do niego. Pamiętajmy – aby wymagać określonych zachowań od dziecka, sami ich powinniśmy przestrzegać. Kontakt wzrokowy jest konieczny w nawiązaniu rozmowy, więc wymagajmy tego od siebie i również od naszej pociechy. Zawsze starajmy się spowodować skierowanie wzroku dziecka na siebie, a dopiero potem komunikujmy. Ważne, aby najpierw zwrócić uwagę na to, co nasz maluch robi, potem wprost mówić do niego. Dążymy do tego, by w momencie, gdy mówimy do dziecka, ono popatrzyło na nas.

Kolejne wyzwanie, to wdrażanie do przestrzegania ustalonych reguł, rozwijanie odporności na porażki. Jak możemy pomóc naszemu maluchowi? Grając z nim w gry i organizując zabawy uczące przestrzegania reguł, związane z rywalizacją (karty i gra „Piotruś”, memo, domino w różnych odmianach, a dla starszych przedszkolaków warcaby, młynek i inne gry planszowe). Nie pozwalajmy dziecku na ciągłe wygrywanie, ponieważ uniemożliwiamy mu w ten sposób gromadzenie doświadczeń związanych przegraną – naturalnym elementem życia. Przegrywanie uczy myślenia o różnych możliwościach, innych posunięciach w grze, a z czasem pozwala przekładać doznawane odczucia na różne sytuacje życiowe. Dziecko musi zrozumieć, że z porażką, brakiem sukcesu można sobie poradzić.

Dzielenie się też może być trudne. To częste sytuacje, w których dzieci – niepotrafiące myśleć perspektywicznie i skoncentrowane całkowicie na tu i teraz, co normalne na tym etapie rozwoju - nie radzą sobie. Trzylatek nie rozumie, że za chwilę dostanie swoją zabawkę z powrotem. Dopiero cztero-, pięciolatki nabierają tej umiejętności. Dlatego należy zachować cierpliwość, a także ułatwiać dzielenie się, na ile to możliwe. Możemy na przykład bawić się z naszymi dziećmi „w dzielenie się”, chwalić za każde „oddanie zabawki na chwilę”. Nie wymagajmy jednak od dziecka, by dzieliło się swoją najukochańszą maskotką.

Pamiętajmy, aby wychowywać dziecko tak, by nie szydziło z biedniejszych i nie dokuczało innym z powodu trudniejszych warunków życia. Większość rodziców dba o takie właśnie wychowanie, dzięki temu ich pociecha także w przyszłości z szacunkiem będzie traktowała każdego, bez względu na status materialny. Warto zapoznać dziecko z akcjami charytatywnymi, w których sami bierzemy udział (np. przekazywanie darów do ośrodka pomocy itp.). Poza tym można wykorzystać literaturę i filmy, jako inspirację do rozmów o zjawisku biedy, o traktowaniu człowieka, którego życie nie rozpieszcza.

Kolejna ważna nauka, to umiejętność rozpoznawania i nazywania stanów emocjonalnych. Opisujmy uczucia, jakie budzą w nas różne zjawiska i zachowania, pomagajmy dziecku w nazywaniu jego uczuć. Dzieci, które mają bogate słownictwo w zakresie emocji, lepiej sobie z emocjami radzą. Dbajmy też o okazywanie i nazywanie ciepłych, pozytywnych uczuć. Zazwyczaj zanadto koncentrujemy się na sytuacjach nieprzyjemnych, przez co dzieci doskonale znają pojęcia „zdenerwowanie, złość, agresja, irytacja”, a nie wiedzą co to np. „entuzjazm”. Warto pamiętać, że dzieci w większym stopniu niż dorośli muszą słyszeć o byciu kochanym i czuć fizyczną bliskość rodziców. Rozmawiajmy z dzieckiem o jego relacjach z innymi, pytajmy o ulubionych kolegów i tych, z którymi nie lubi się bawić. Uczmy kreatywnego rozwiązywania problemów. Każde dziecko bywa odrzucane przez rówieśników. To element życia społecznego, z którym kiedyś musi się zetknąć. Pomóżmy mu w tej trudnej sytuacji, sugerując wyjaśnienia odrzucenia, np. „może Jaś jest zmęczony albo się wstydzi? Może Zosia chce się teraz pobawić sama”? Warto też zachęcać dziecko do wymyślania alternatywnych rozwiązań problemu i zastanawiania się, jak inaczej na przyszłość można sprawę rozwiązać.

Zabawy w przyjęcia dla lalek, przedszkole itp., to doskonała okazja, by modelować pewne zachowania: „Piesku, chyba się nudzisz, tak siedzisz, i ziewasz. Chodź pobawimy się razem!” „Och misiu, przepraszam, potrąciłam cię przypadkiem. Chyba nie boli?”

Kolejna rzecz, to zapoznanie z własną „wizytówką”. Dziecko powinno znać swoje imię, potem nazwisko i adres. Z czasem, gdy opanuje umiejętność przedstawiania się, konieczne będzie uświadomienie mu, że informacje dotyczące danych, to jest „rodzinna własność” i nie należy udostępniać jej każdemu.

Dziecko, ucząc się różnych sposobów postępowania, oceny zachowania własnego i innych, przyswaja zbiór reguł i norm reprezentowanych przez najbliższe mu osoby dorosłe. Dla dziecka rodzice stanowią bezwzględny autorytet, utożsamia się z nimi. Pamiętajmy, że przejmuje ono bez zastrzeżeń wszystkie normy i nie zastanawia się, czy są słuszne, czy nie.

Anna Czajkowska
pedagog, logopeda
www.logopedzi.pl

Wychowanie dziecka - przeczytaj pozostałe nasze artykuły.

Rozwój dziecka w wieku przedszkolnym - kliknij tutaj.



Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: