reklama
reklama
Wysłuchaj mnie, mamo!
Wychowanie dzieci to zawód, który polega na tym, żeby wiedzieć, jak tracić czas po to, by go zyskać. (Jean J. Rousseau)
Niektórzy rodzice uważają, iż porozumiewanie się polega tylko na mówieniu do dzieci. Jednak pamiętajmy, że zawsze przebiega ono dwukierunkowo - to wzajemna wymiana informacji, mówienie i słuchanie. I nie istnieje ono bez postawy akceptacji wobec rozmówcy. W rozmowie rodzice powinni unikać krytyki wobec dzieci, bowiem ma ona niszczące działanie na poczucie własnej wartości małego człowieka. Stwierdzono, że potrzeba czterech pozytywnych uwag, by odwrócić skutki każdego negatywnego komentarza! Miłość polega na akceptowaniu osoby taką, jaka jest, a dzieci, które czują się kochane, lepiej się rozwijają fizycznie i umysłowo, są w stanie wykorzystywać wszystkie swoje możliwości.
Jak okazać akceptację?
Spróbuj przekazać to uczucie dziecku w taki sposób, by mogło je wyraźnie zrozumieć. Używaj języka ciała — gestów, wyrazu twarzy, tonu głosu. Przytakiwanie, pochylanie się ku dziecku, uśmiechanie się, marszczenie czoła i wykonywanie innych ruchów ciałem, pomaga dziecku odczytać uczestnictwo w tym, co opowiada. W przypadku małych dzieci równie ważne jest, by twarz dorosłego znajdowała się na wysokości twarzy dziecka. Sygnały słowne, jak: hmm; och; o jej!; rozumiem, co masz na myśl;, to ciekawe; miło mi to słyszeć; ujawniają dziecku, że jest słuchane, a treść wypowiedzi jest akceptowana.
Bierne słuchanie, z zainteresowaniem, to wyraz akceptacji. Gdy nic nie mówisz, nie komentujesz i nie oceniasz niczego, skłaniasz dziecko do otwarcia się, pomagasz mu przedstawić sytuację bez lęku przed krytyką, co pozwoli na samodzielne znalezienie rozwiązania przedstawianych problemów. Kiedy rodzice, w dobrej wierze, poprawiają dziecko, upominają, doradzają i interpretują to, co mówi, skutek jest odwrotny – dziecko zamyka się i nie chce rozmawiać o swoich radościach, problemach, lękach, bólu i niepowodzeniach.
Nie wtrącanie się, to kolejną, ważna metoda okazywania akceptacji. Pozwól dziecku bawić się swobodnie, nie przeszkadzaj, nie pouczaj, zrezygnuj z częstego oferowania pomocy. W ten sposób pokażesz, że wierzysz w jego możliwości i nie wątpisz, że sobie poradzi.
Rodziców pochłaniają różne sprawy. Wracają do domu zmęczeni po całym dniu pracy i chcą o wszystkim zapomnieć. Dlatego nie potrafią znaleźć czasu na słuchanie „bezsensownej paplaniny” dzieci. Pamiętaj, że każdy lubi być wysłuchany i zrozumiany przez inną osobę. Takie kontakty zacieśniają więzy rodzinne, zbliżają rodzica i dziecko do siebie nawzajem w atmosferze szacunku i zaufania. Staraj się uważniej słuchać tego, co dziecko boli i co je cieszy. Nie okazuj zniecierpliwienia, gdy ci przerywa lekturę ciekawego artykułu i chce z tobą porozmawiać. To przecież najlepsza sposobność, by okazać mu miłość, życzliwość i zaufanie.
Umiejętność słuchania
Dialog rodzica z dzieckiem, to nie monolog rodzica, to faktyczne słuchanie tego, co mówi dziecko, bez przerywania, z rozumieniem i wsparciem. Aktywne słuchanie stanowi podstawę bliskiej więzi między rodzicem a dzieckiem. Do aktywnego słuchania konieczna jest chęć usłyszenia słów, które dziecko wypowiada oraz gotowość do zaakceptowania uczuć bez względu na to, jak bardzo mogą się one różnić od tego, co - naszym zdaniem - dziecko powinno przeżywać. Jeśli nie masz w danym momencie czasu, po prostu powiedz. Równie ważne jest głębokie zaufanie w zdolność dziecka do uporania się z własnymi uczuciami. Trzeba mieć świadomość, że uczucia są przemijające, nie warto obawiać się ich uzewnętrznienia, nie utrwalą się one w dziecku na zawsze. Jeśli zostaną wypowiedziane, szybciej przeminą, a trzymane w ukryciu - rosną w siłę.
Gdy dziecko szczerze mówi o swoim problemie, nie przerywaj mu, by stwierdzić, co ma zrobić.. Aktywne słuchanie zachęca młodych ludzi do przemyślenia i omówienia problemu, a nie uciekania przed nim. Otwarcie i głośno wyrażając to, co ich trapi, mogą przyjrzeć się temu wyraźniej i znaleźć właściwe rozwiązanie, a to pozytywnie wpływa na samoocenę. Jako rodzic nie możesz pilnować dzieci cały czas, dając im rady, oferując rozwiązania i podejmując za nie decyzje. Naszym obowiązkiem jest wyposażyć dzieci w umiejętność rozwiązywania życiowych problemów. Ciągłe doradzanie, podawanie rozwiązań, ostrzeganie i pouczanie niszczy zaufanie, nie buduje ciepła w relacjach. Aktywne słuchanie daje natomiast podstawy do wytworzenia więzi, sprzyja powstawaniu serdecznego i przyjaznego kontaktu.
Akceptacja uczuć
Przyzwyczajenie są do moralizowania, pytania, sądzenia, grożenia, upominania, uspokajania jest przyczyną zakłóceń komunikacji pomiędzy nami a dzieckiem. Kiedy dziecko mówi: „Jestem zmęczony”, często odpowiadamy: „To idź się połóż”. „Mamo, boję się, że w ciemnym pokoju czai się zła czarownica. Rodzic na to: „Zosiu, przestań płakać! Nie ma się czego bać” (jest to zaprzeczenie jego uczuć). Albo: „Jesteś maluchem? Przecież tylko maluchy boją się ciemności!” (to z kolei poniżenie) lub „Przestań płakać! To niemądre, ciemności nie trzeba się bać” (zaprzeczenie uczuć i rozkaz, który nie może być wykonany, gdyż nie zmusimy dziecka, by się przestało bać). Zamiast tego zaakceptuj jego uczucia. Gdy dziecko płacze, najczęściej czeka, by ktoś zrozumiał jego cierpienie. Zazwyczaj przestaje płakać albo przynajmniej jego płacz wyraźnie słabnie, jeśli poczuje się zrozumiane. Kiedy nie akceptujemy uczuć dziecka, zaprzeczając im („nie martw się, to zwyczajne głupstwo”), radząc („musisz pójść i poprawić to”), zadając całą masę pytań, broniąc drugiej strony sprawiamy, że dana osoba czuje się jeszcze gorzej niż poprzednio lub zwiększa się u niej poziom agresji.
W języku akceptacji nie ma ocen, zawiera on jedynie opis tego, co widzimy i czujemy. Słowa opisujące zachęcają dziecko do samodzielnego poszukania rozwiązania problemu. Pomoże w tym postawienie własnej osoby na miejscu dziecka, empatia, wczucie się w sytuację dziecka: „Nadal boli cię brzuch, mimo iż wypiłeś herbatkę” . „Widzę, że nie zaciekawiła cię zbytnio bajka o tygrysku” „Słyszę, jak bardzo tego się boisz”. Często zadawane pytanie: dlaczego płaczesz?, dlaczego się złościsz?- zmusza do analizowania przyczyn i sytuacji, chociaż dziecko często nie wie, dlaczego odczuwa tak, a nie inaczej. Trudno jest rozmawiać z kimś, kto jedynie szuka wyjaśnień, zamiast akceptować dane uczucia. Forsowanie swojego zdania, niezwracanie uwagi na spostrzeżenia i odczucia dziecka ma jeszcze jeden negatywny skutek - dziecko nie uczy się prawidłowej oceny swojego uczuć; wręcz przeciwnie - nie wierzy im.
Akceptacja uczuć dziecku pozwoli mu zrozumieć, że negatywne emocje są częścią życia i nie ma w tym nic złego, jeśli się je odczuwa. Aktywne słuchanie pomoże dziecku w nauce właściwego wyrażania uczuć i emocji. Równie ważne jest głębokie zaufanie w zdolność dziecka do uporania się z własnymi uczuciami. Trzeba mieć świadomość, że uczucia są przemijające, a nie trwałe i nie warto obawiać się uzewnętrznienia uczuć, bowiem z całą pewnością nie ustalą się w dziecku na zawsze. Wręcz przeciwnie, szybciej przeminą, jeśli zostaną wypowiedziane; trzymane w ukryciu - rosną w siłę.
Wszystkie uczucia są dobre (również te trudne, jak złość czy nienawiść), natomiast nie wszystkie sposoby radzenia sobie z emocjami są dobre. Niektóre działania należy ograniczyć i reagować np. tak: „Widzę, jak jesteś zły na Piotrka. Powiedz mu, co chcesz, ale słowami, a nie kopniakami” Pamiętaj, że wszystkie uczucia są dozwolone, lecz niektóre działania zabronione, toteż akceptuj uczucia, prostując zachowania, które są niedopuszczalne, np. „Rozumiem, że o wiele bardziej wolałabyś pobawić się. Problem w tym, że teraz idziemy do cioci”. Czasami dziecko mówi o uczuciach w sposób zbyt napastliwy, przekraczający możliwości słuchania przez opiekunów lub posuwa się za daleko, używając wulgarnych słów. Powstrzymaj je stanowczym oświadczeniem! np. słyszysz: „Moja pani od matematyki, to głupia baba”, odpowiedz: „Widzę, że jesteś zła, jednak musisz mi to powiedzieć w inny sposób”, albo „Możesz być wściekły, ale przeklinać ci nie wolno”. Za wszelką cenę panuj nad sobą i nie komunikuj się na poziomie dziecka.
Są też uczucia, których czasami chcielibyśmy dziecku oszczędzić, jak rozpacz po stracie kogoś czy rozczarowanie. Są to uczucia, które wymagają czasu, pomagają dzieciom dojrzeć, natomiast rodzice dodają swym synom i córkom sił, kiedy pomagają określić cierpienie, a nie je ukrywać. Umiejętność słuchania może dać dzieciom największą pociechę. Akceptuj fakt, iż dzieci czują się nieszczęśliwe. Dzięki temu nie będą nieustannie oczekiwać, że rodzic czy opiekun muszą wszystko naprawić, zrobić za dziecko. Uczy to odpowiedzialności oraz samodzielności.
Aktywne słuchanie, akceptująca rozmowa uczy jak słuchać zarówno rodziców, jak i innych. Aby pokazać, że aktywnie słuchamy swego rozmówcy i rozumiemy jego słowa powtarzamy własnymi słowami sens usłyszanej odpowiedzi. Pomaga to uniknąć niepotrzebnych nieporozumień, zniekształceń, przesadnych uogólnień, zbędnych interpretacji. „To musiało być przykre”; „Wydaje się, że masz wątpliwości, czy iść na te urodziny”; „Widzę, że jesteś rozgoryczony z powodu tej lekcji”; „O ile dobrze cię zrozumiałem”; „Hmm, twierdzisz, że...”; „Chcesz powiedzieć…” „Czy masz na myśli…?”. Im wcześniej i częściej będziesz udowadniać dziecku, że słuchasz tego, co chce powiedzieć o swoich dążeniach i problemach, tym chętniej ono będzie słuchać ciebie, a potem innych osób.
Rodzic, który stara się słuchać swojego dziecka od najwcześniejszych lat, w przyszłości sam będzie przez nie wysłuchany. Z całą pewnością istnieje żywotny związek między słuchaniem dziecka, gdy jest jeszcze małe, a bliskością kontaktu z nim wtedy, gdy jest nastolatkiem. Mama i tata, którym zależy na zrozumieniu tego, co dziecko ma do powiedzenia i co czuje w dzieciństwie, będą je rozumieć również w przyszłości.
Anna Czajkowska
pedagog, logopeda
www.logopedzi.pl