reklama
reklama
Autorytarne wychowanie – „to dla twojego dobra”
Wzrastaniu człowieka towarzyszy nieustanne ocenianie zachowań. Dziecko poddawane jest ocenie - najpierw w domu rodzinnym, potem w przedszkolu, szkole i w końcu w pracy zawodowej.
Jednostka poddawana terrorowi wartościowania czyni wszystko, by sprostać wymaganiom, odpowiadać normom, robić dobre wrażenie i w poczuciu obowiązku rozwijać i demonstrować te cechy, które są społecznie pożądane.
Kiedy uczeń przynosi ze szkoły dobre stopnie, jest chwalony, przytulany, kiedy oceny są złe, rodzice „przestają go kochać”, całować i chwalić. Wniosek? Żeby mnie kochano, muszę być najlepszy/najlepsza, w tym co robię. W podświadomości powstaje zapis – piątka, szóstka równa się radość, miłość, z kolei dwója czy jedynka – odrzucenie, gniew, brak uczucia.
Dziecko nie otrzymuje wyraźnych i jednoznacznych sygnałów bezwarunkowej akceptacji i miłości, zaburzone zostaje jego poczucie bezpieczeństwa. Wraz z małym człowiekiem rośnie niezaspokojony głód bezpieczeństwa i bliskości. Ten głód nie chce zniknąć, nie pomagają sukcesy zawodowe, pochwały… Fałszywe kody zapisane w podświadomości dziecka najpierw ułatwiły mu przetrwanie w środowisku, potem dostosowanie się do otoczenia, w końcu kierują dorosłym już osobnikiem, który myśli: muszę być najlepszy, bo jeśli popełnię błąd, zostanę odrzucony, nikt mnie nie pokocha.
Normy schludności, porządku, pracowitości, inteligencji muszą odpowiadać najwyższej jakości – by mieć wartość konkurencyjną w stosunku do otoczenia. Osobowość staje się towarem, który otrzymuje znak jakości. Od najwcześniejszych lat życia dziecka, w procesie wychowania są narzucane wzory, które należy naśladować i ideały, do których trzeba dążyć. W osobach rodziców los automatycznie podsuwa nam obiekty identyfikacji. Wzory i ideały wpajane są drogą zewnętrznej manipulacji. Proces formowania normalnego charakteru i normalnej osobowości zmusza do perfekcjonizmu, torując tym samym drogę do nerwicy z natręctwami. Przykładem takiej nerwicy jest np. „przymus mycia się”, spowodowany nienaturalna potrzebą perfekcyjnej czystości.
Wiąże się to często z autorytarnym stylem wychowania, który sprzyja kształtowaniu jednostki autorytarnej, czyli takiej, która postrzega świat głównie poprzez pryzmat stereotypów i schematycznego „sztywnego” rozumowania. Przyczyny powstawania osobowości autorytarnych leżą w konserwatywnych metodach wychowawczych, czyli takich gdzie rodzice mają zawsze rację, gdzie istnieje jedynie posłuszeństwo i poczucie obowiązku, a wychowanie staje się niemal tresurą. Dla osobowości autorytarnej charakterystyczna jest rezygnacja z własnej oceny zjawisk oraz podpieranie się autorytetem znanej osoby, dla wyjaśnienia swoich poglądów i działania.
W opinii psychologów rozwojowych i wychowawczych, dyscyplina autorytarna hamuje rozwój emocjonalny, społeczny i moralny. Prowadzi też do ograniczenia samodzielności i inicjatywy dziecka, a tym samym zmniejsza jego szanse na uzyskanie poczucia własnej wartości oraz utrudnia rozpoznanie własnych możliwości czy zdolności. Dozwoloną aktywność dziecka określają sztywne i narzucone mu przez dorosłego reguły. Dziecięce prawa, przywileje i obowiązki są znane, nie podlegają dyskusji i są surowo egzekwowane. Dziecko wie, na co może sobie pozwolić i czego mu nie wolno, za co może uzyskać nagrodę, a za co spotka je kara. Jeżeli mały człowiek, nie rozumiejąc obowiązujących zasad próbuje o nie pytać, uzyskuje jedynie informację w rodzaju: „Bo tak powiedziałem, bo ja tak każę!”, „Jak dorośniesz, to zrozumiesz”, „To dla twojego dobra”, „Ile razy mam powtarzać?”, „Zasady są zasadami”, „Nie musisz wiedzieć wszystkiego”, „Nie będę się tłumaczył! Rób co mówię!” itp. Decyzje w sprawach rodziny i dzieci podejmują rodzice lub jedno z nich, będące nosicielem autorytetu – bez porozumienia z innymi członkami rodziny, nie pytając ich o zgodę ani nie uzasadniając swych poczynań i postępowania.
W rodzinie tego rodzaju dziecko zna jednak swe prawa i obowiązki, wie dobrze, że rodzice kontrolują jego postępowanie i żadne wykroczenie nie ujdzie ich uwadze. Kary, nagrody stosuje się konsekwentnie i nie ma od nich żadnego odwołania. Zachowanie dziecka jest nieustannie kontrolowane i oceniane - „sprawiedliwie”, bo z punktu widzenia ustalonych przez rodzica zasad. Dodatkowo rodzice wymagają tu nie tylko lojalności, lecz także wdzięczności, a spontaniczne uczucia dziecka stanowią dla nich największe zagrożenie. Jeśli od pierwszych lat narzuca się małemu człowiekowi, co ma myśleć i czuć, niemożliwy jest równoczesny rozwój zaufania i szacunku do własnej osoby. Nie posiada on również własnej woli, która od dzieciństwa była tylko łamana.
W ostatniej dekadzie presja wychowania autorytarnego nasiliła się. Stan ten należy tłumaczyć coraz silniejszymi frustracjami i stresami, na jakie narażeni są rodzice: przeciążenie pracą, mozolne dążenie do podnoszenia stopy życiowej, walka o karierę, narastająca nerwowość, nasilenie się objawów psychosomatycznych. Presja, jakiej podlegają rodzice, jest przenoszona na dzieci w formie dyktatury wychowawczej. Normalny charakter zwykłego człowieka nie jest dojrzałym charakterem. W aspekcie moralnym taki człowiek w ogóle nie ma charakteru. W sensie psychologicznym normalny charakter to dobrze wytresowany, ściśle zaprogramowany automat, który zachowuje się zgodnie z poleceniami, czyli towar sprzedający sam siebie.
Jakie są inne skutki autorytarnego wychowania? Dzieci są zastraszone i uległe, niezdolne do samodzielnego działania i myślenia, przywykłe tylko do wykonywania rozkazów i poleceń z zewnątrz. Inne, przyzwyczajone do bezwzględnego posłuszeństwa, a darzące rodziców uczuciem, przejmują często ich wzorce postępowania, zachowują się despotycznie i okrutnie wobec młodszych lub słabszych kolegów. Bardzo wysokie oczekiwania rodziców wobec dzieci, sztywne zasady, rzadko okazywane ciepło i troskliwe wsparcie wiąże się określaniem pewnych rzeczy jako złych i nakazem, trzymania się od nich z daleka. Rodzice nie uzasadniają jednak dzieciom, dlaczego dane rzeczy są złe. Wzbudza to u nich ciekawość, która prowadzi do angażowania się w niedozwolone przyjaźnie, odwiedzanie zabronionych miejsc.
Bywa, że u dziecka wyzwala się agresja, w sposób jawny lub ukryty, jako bunt przeciwko niezrozumiałym regułom bądź jako reakcja na wygórowane wymagania rodzicielskie. Badania przeprowadzone przez psychologów i psychiatrów dowodzą, że wysoki stopień agresji u tych dzieci jest spowodowany zachowaniem przesadnie dominujących rodziców. Dziecko poza domem jest agresywne, głośno domaga się swoich praw – np. w szkole sprawia kłopoty wychowawcze, by skupić na sobie uwagę innych. Agresja ta zazwyczaj trwa przez całe życie i może prowadzić do większej przemocy. Może prowadzić także do zachowań autodestrukcyjnych, z próbami samobójczymi włącznie.
Anna Czajkowska, pedagog, logopeda
Rozwój dziecka w wieku szkolnym
Masz dziecko w przedszkolu? - zajrzyj tutaj