Razem czy osobno, czyli o diecie niełączenia

Ostatnie zmiany: 28 czerwca 2019
Razem czy osobno, czyli o diecie niełączenia

reklama

Epidemia otyłości w większości rejonów świata przyczynia się do poszukiwania coraz to nowszych metod walki z nadmierną masą ciała. Najprostsza jest oparta na zasadzie „lepiej zapobiegać niż leczyć” i zaleca umiarkowanie w jedzeniu.

Niestety coraz większa różnorodność smakowitych produktów oraz nieświadomość konsumentów sprawiają, że nie przywiązują uwagi do sposobu odżywiania. Szukają pomocy dopiero gdy pojawi się problem nadwagi. Pomocną dłoń wyciągają diety cud i obiecują – schudniesz dużo, szybko i bez wyrzeczeń.

Dieta niełączenia – początki

Dieta niełączenia nazywana jest dietą rozdzielną lub dietą Hay’a. Dr William Howard Hay cierpiał na ciężkie zapalenie nerek. Gdy tradycyjna medycyna zawiodła zaczął poszukiwać alternatywnych rozwiązań. Zgłębiając medycynę naturalną, odkrył, że warzywa i owoce po strawieniu tworzą zasadowe produkty końcowej przemiany materii, natomiast żywność przetworzona i rafinowana pozostawia kwaśne środowisko. Okazało się, że niewłaściwe łączenie alkalizujących i zakwaszających produktów może powodować nawet zwiększone powstanie zakwaszających produktów przemiany materii. Na tej podstawie stworzył dietę rozdzielną, która pomogła mu wyzdrowieć. Rozpoczął zalecać ją pacjentom, a w 1930 roku opublikował książkę „How to allways be well” i tym samym rozpropagował dietę na całym świecie.

Założenia diety Hay’a

Produkty spożywcze zostały podzielone na 3 grupy:

węglowodanową, do której zaliczamy: pieczywo, kasze, płatki, muesli, ryż, ziemniaki, makarony, owoce suszone, cukier, kukurydza, ciasta, inne słodycze
 zboża pełnoziarniste
 kasza gryczana
 produkty pełnoziarniste
 ziemniaki
 banany, kruche i słodkie jabłka, świeże figi i daktyle
 suszone owoce (oprócz rodzynek)
 fruktoza, miód, syrop klonowy, nektary z gruszek i jabłek
 mąka ziemniaczana
 proszek do pieczenia
 budyń

białkową, do której zaliczamy: białko zwierzęce oraz nabiał czyli: mięso, wędliny, drób, ryby, jaja, mleko, jogurty, sery żółte i białe oraz warzywa strączkowe;
mięso gotowane
gotowany drób
gotowane kiełbasy i wędliny
gotowane, nie wędzone ryby
gotowane owoce morza
wyroby sojowe
jajka
mleko
ser żółty o zawartości tłuszczu do 50% w s.m.

neutralną: warzywa (wyłączając ziemniaki i kukurydzę), owoce, nasiona (słonecznik, orzechy etc.), oleje, oliwa, masło, miód i słodzik, kawa i herbata, soki warzywne i owocowe, woda.
tłuszcze (oprócz utwardzanych, białych tłuszczów)
zakwaszane produkty mleczne
słodka śmietana i śmietanka do kawy
sery o zawartości tłuszczu min. 60% w s.m.
białe sery
surowe lub wędzone wędliny
surowe mięso
surowe, marynowane lub wędzone ryby
warzywa i sałaty
grzyby
kiełki i zarodki
zioła i przyprawy
orzechy (oprócz ziemnych) i nasiona
czarne jagody
rodzynki
oliwki
żółtko
drożdże
bulion warzywny
wysokoprocentowe czyste alkohole
żelatyna

Główną zasadą jest niełączenie w jednym posiłku produktów z grupy białkowej i węglowodanowej. Żywność z obu grup można natomiast łączyć z grupą neutralną. Klasyczny obiad składający się z mięsa, kaszy i surówki nie wchodzi zatem w grę. Podobnie jak mleko z płatkami lub kanapka z szynką.

Według teorii dr Hay’a spożywanie tylko produktu białkowego lub tylko produktu węglowodanowego powoduje jego całkowite strawienie i przyswojenie. Łączenie produktów białkowych i węglowodanowych powoduje „niedokładne” trawienie, przy czym najpierw jest rozkładane białko, a węglowodany czekają na swoją kolej. Lekarz twierdzi, że takie połączenie jest trawione bardzo długo (nawet do 8 h) i nie zachodzi do końca z powodu ponownego spożycia pokarmu. Jako, że węglowodany nie są trawione do końca, odkładane są w formie tkanki tłuszczowej.

Zaleceń diety niełączenia jest więcej: należy jeść trzy posiłki dziennie (jeden węglowodanowy, jeden białkowy i jeden złożonego z owoców oraz warzyw), zachować przynajmniej czterogodzinny odstęp pomiędzy posiłkiem węglowodanowym oraz białkowym, zjadać owoce do południa, zrezygnować z procesu smażenia,  czy wypijać szklankę płynu przed posiłkiem.

Dieta wydaje się być ciekawa i nieco magiczna. Stąd duże zainteresowanie takim sposobem odżywiania i wiara w jego działanie. Przyjrzyjmy się jej jednak z naukowego punktu widzenia.

Nieefektywne niełączenie

Należy zacząć od tego, że dieta rozdzielna nigdy nie uzyskała poparcia badaniami naukowymi. Bazuje na teorii, która nie koniecznie ma zastosowanie w praktyce. Jej pierwotnym przeznaczeniem było zastosowanie w chorobach związanych z trawieniem i przyswajaniem składników odżywczych. Dopiero później, jako, że zakładała również redukcję kaloryczności diety, została rozpropagowana jako odchudzająca dieta cud.

Leslie Bonci uznana specjaliska ds. żywienia w zakresie zaburzeń trawienia, zaleca spożywanie różnych produktów spożywczych w każdym posiłku, a szczególnie włączanie produktów białkowych do każdego posiłku. W książce " American Dietetic Association Guide to Better Digestion," Bonci  pisze, że żywność powodująca problemy trawienne może różnić się w zależności od osoby. Zaleca, aby prowadzić szczegółowy dziennik spożytych produktów, aktywności i objawów, w celu zidentyfikowania  problematycznych produktów lub zwyczajów. Twierdzi, że czasami postać żywności (np. przetworzona) powoduje problemy, a nie żywność sama w sobie.

Kilka zespołów badawczych podjęło się zbadania wpływu diety Hay’a na stan zdrowia i redukcję masy ciała. Jedno z pierwszych badań przeprowadzono na świniach, którym podawano trzy posiłki dziennie zgodnie z dietą niełączenia. Po trzech tygodniach zmierzono ich masę ciała oraz tempo termogenezy (tworzenia ciepła). Okazało się, że świnie karmione rozdzielnie nie różniły się masą ciała od świń w tym czasie karmionych normalnie. Poza tym w pierwszej grupie odnotowano spadek termogenezy, a nie jej wzrost, jak zakładano.

Kolejne badania prowadzono na ludziach. W jednym z nich uczestniczyła 12 osobowa grupa, która najpierw otrzymywała zbilansowaną dietę, a następnie 10-dniową dietę Haya. Wykazano, że utlenianie tłuszczów zachodzi szybciej podczas diety niełączenia, jednak metabolizm białek pozostał niezmienny. Nie przełożyło się to na masę ciała oraz tkankę tłuszczową. Przed dietą i po diecie badani ważyli tyle samo.

W następnym eksperymencie uczestniczyły 54 osoby otyłe, które otrzymywały 1100 kcal dziennie. Podzielono je na dwie grupy: jedna otrzymywała normalne posiłki, druga dietę zgodną z zasadami niełączenia. Skład procentowy białek, tłuszczów i węglowodanów był bardzo zbliżony w obu dietach. Po 6 tygodniach sprawdzono masę ciała, ilość tkanki tłuszczowej, ciśnienie, poziom cholesterolu i glukozy na czczo. Obie grupy osiągnęły dobre efekty (dieta Hay’a 6.2 +/- 0.6 kg vs. dieta zbilansowana 7.5 +/- 0.4 kg) jednak pomiędzy nimi nie wykazano istotnie statystycznie. Utrata tkanki tłuszczowej była nawet wyższa w grupie osób odchudzających się dietą zbilansowaną, chociaż różnice nie osiągnęły znamienności statystycznej.

A jednak razem!

Dieta niełączenia jest dietą uciążliwą, wymaga znajomości przynależności produktów do ustalonych grup i kłóci się z zasadą bilansowania posiłków rekomendowaną przez specjalistów. Brak naukowych dowodów potwierdzających jej skuteczność nakazuje włożyć ją pomiędzy diety cud. Bo tracimy kilogramy nie dzięki „niełączeniu” lub czarom, ale dzięki ograniczaniu kalorii…

Dorota Jesiołowska, dietetyk, www.dietic.pl

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: