Piknik
Głównym bohaterem plenerowych wypraw jest zwykle grill. Nic łatwiejszego, jak wrzucić na ruszcik zapeklowaną karkówkę czy inna kiełbasę, podać do tego musztardę, chleb oraz piwo i gotowe. Jeśli jednak mamy ochotę na coś bardziej wysublimowanego, proponuję zabrać ze sobą przygotowane w domu sałatki, pasty i wypieki, które smakują równie dobrze na ciepło, jak i na zimo. Nie obędzie się też bez pieczywa (zwłaszcza, jeśli zdecydujecie się na pastę;)). Mogą to być świeże bułki pszenne, ciemny chleb lub podpłomyki. Do takiego jedzenia najlepiej smakuje wino.
Po amerykańsku
1) Sałatka Waldorf, czyli coś co zawsze, ale to zawsze kojarzy mi się ze Stanami
Ponoć istnieje kilkaset wersji tej sałatki. Większość zakłada użycie majonezu (w wariantach ekstremalnych samodzielnie wykonanego). Ale majonez po pierwsze tuczy, po drugie kiepsko znosi ciepełko. No i ta ptasia grypa... Więc sugeruję jogurt naturalny. Wystarczy jeden mały kubek. Kolejne składniki to trochę soku z cytryny, sól, czarny pieprz, 4 łodygi selera naciowego, dwie garści orzechów włoskich, 4 twarde kwaskowate jabłka.
Myję seler i siekam łodyżki na cieniutkie plasterki. Orzechy siekam zaś grubo. Jabłka - w kostkę i szybciutko skrapiam je sokiem z cytryny. Wszystko to umieszczam w misce, dodaję majonez, trochę soli, szczypta cukru. I nie żałuję pieprzu - ta sałatka powinna piec w język.
Znam takich, którzy dodają do tego wędzonego kurczaka, ablo gotowanego, albo sałatę, albo nawet, o zgrozo - pomarańcze czy banany. Według gustu - w końcu sałatka rzecz zmienna;)
2) Pieczony czosnek
Najlepiej wychodzi, jeśli mamy do dyspozycji piekarnik (a więc gdy piknik odbywa się w przydomowym ogrodzie. Od biedy można go upiec na grillowym ruszcie. Inna możliwość to upiec czosnek przed wyjazdem, posmarować nim pieczywko i przygotować kanapki. Doskonale smakuje taka kanapeczka czosnkowo-serowa, albo czosnkowo-kurczakowa...
reklama
Potrzebujemy: 4 duże główki czosnku, 2 łyżki oliwy z oliwek, trochę soli i majeranku, kieliszek białego wina (najlepiej wytrawnego),.
Z każdej główki ostrożnie skrajam czubek. Potem ujmuję nieco skórek zewnętrznych - ale trzeba bardzo uważać, żeby główka się nie rozpadła. Układam w żaroodpornym naczyniu. Polewam winem, oliwą, opruszam oslą i mejerankiem. Piekę około 45 minut w 200-stopniowym piekarniku. Kiedy czosnek za mocno się już rumieni (co nastąpi po około pół godzinie) przykrywam pojemniczek pokrywką bądź folią aluminiową.
W wersji grillowej zawijam czosnek w folię i układam na ruszcie. Tu z oczywistych względów polewanie czymkolwiek jest trudne, ale warto choć posmarować główki oliwa przed zawinięciem.
A po upieczeniu, za pomocą noża, łyżeczki czy co tam mamy pod ręką, wydobywamy ciapę czosnkową ze skorupek i smarujemy, wąchając przy tym fantastyczne zapachy....
Wersja arabska
1) pasta z bakłażanów
Składniki: 3 bakłażany, 4 ząbki czosnku, 3 łyżki oliwy, trochę soku cytrynowego, pieprz, sól, papryka słodka.
Bakłażany myję,przekrawam na pół, posypuję sporą ilością soli i zostawiam na kwadrans. Cel: pozbawić warzywa goryczki. Ktoś kiedyś klarował mi, że to jakiś mit. Ale cóż szkodzi trochę odczekać?
Po "odgorzknieniu" ponownie płuczę bakłażany i wkładam je do rozgrzanego piekarnika (wystarczy 200 stopni). Po około 20 minutach są gotowe. Trzeba je wyjąć i dać im wystygnąć. Następnie pozbawić skórki i wrzucić do miksera. Dodać czosnek, przyprawy i zmielić na ciapę. Pycha. Z chlebem zwykłym, albo punperniklem.
2) sałatka sycąca, bo z kaszką
Oryginalnie do jej przygotowania wykorzystuje się bulgur, czyli śrutę pszenną. Ale żeby nie komplikować sobie życia, używam kuskusu. Potrzeba około 100 g. Do tego bulion warzywny, pęczek dymki, dwa pomidory, natka pietruszki, czerwona papryka (albo konserwowa), 3 łyżki soku z cytryny, 3 łyżki oliwy, sól, pieprz, papryka w proszku.
reklama
Kuskus wsypuję do miski i zalewam bulionem - tak, żeby nad kaszką unosiła się warstwa płynu. Trzeba odczekać około pięciu minut, aż się wchłonie - jeśli kasza jest za twarda, trzeba jeszcze dolać wody. Paprykę, pomidory, dymkę i natkę siekam. Mieszam w kaszą. W innej miseczce miksuję oliwę z przyprawami i sokiem cytrynowym.
Mieszam sos z warzywami i kaszą. Bywa, że dorzucam też kilka ogórków konserwowych (ale wówczas papryka musi być świeża). Cel jest taki, by całość nie była zbyt mdła - a kuskus potrafi taki właśnie być.
Piknik w wersji śródziemnomorskiej
1) sałatka okołogrecka
Potrzebne składniki: 3-4 spore pomidory, ogórek (taki długi), 3-4 zielone papryczki peperoni, trzy cebule dymki, pudełko fety (około 200 gram wystarczy), słoiczek oliwek (powinny być czarne, ale smaczniejsze są zielone, nadziane papryką.
Aby przygotować sos, potrzebujemy 6 łyżek oliwy z oliwek, ząbek lub dwa czosnku, trochę soku z cytryny (radzę unikać koncentratów), sól, pieprz,
Dalej jest równie prosto. Warzywa należy posiekać: peperoni i dymka w talarki, pomidory i ogórki w kosteczkę. I do miski (a najlepiej od razu do plastikowego pojemnika w którym będziemy potrawę transportować). Do miski trafia też feta w postaci pokruszonej (najlepiej ręcznie się to robi) oraz oliwki. Jeśli są duże - należy je pokroić.
W innym naczynku przygotowujemy sos. Wlewamy oliwę, sok z cytryny, rozgnieciony czosnek, sól,pieprz. Można dodać natki pietruszki.
Sosem zalewamy warzywa, mieszamy.
Z lodówki wyjąć tuż przed wyruszeniem na piknik. A najlepiej zabrać ze sobą przenośną lodówkę. Jaka to przyjemność w skwarny dzień zjeść zimną, przegryzioną sałatkę...
2) zielone pierożki grecko-tureckie
Jak miałam się okazję przekonać będąc w Turcji, jada się tam przeważnie potrawy letnie. Te pierożki potwierdzają moje spostrzeżenie, smakując doskonale także po wystygnięciu.
reklama
Do przygotowania ciasta potrzeba 500 g mąki, 30 g. drożdży świeżych, trochę wody (niecałe pół szklanki), oliwa z oliwek (4-5 łyżek), granulowany czosnek, trochę soli. Najpierw rozrabiamy drożdże z cukrem i kolejną odrobiną wody. Wlewamy miksturę do miski z mąką, dodajemy oliwę i sól. Wszystko razem miętosimy, aż powstanie gładkie ciasto, które musi koniecznie odsapnąć przez około godzinę w ciepłym miejscu.
Dla nas nie będzie to jednak czas odpoczynku. Przygotowujemy farsz! Potrzeba do tego szpinaku mrożonego (500 g) i 150 g mozarelli, trzy łyżki parmezanu, sól, pieprz, czosnek - 2 ząbki wystarczą. I trochę masła - około łyżki. Szpinak wrzucamy na rozgrzaną patelnię z roztopionym masłem. Kiedy już zmięknie, dodajemy czosnek, sporo soli i pieprzu. Mozarellę siekamy w kosteczkę. Wrzucamy do miski, mieszamy. Można jeszcze dołożyć jedno czy dwa jajka na twardo, jeśli ktoś lubi.
Wypoczęte ciasto wałkujemy, wycinamy niewielkie placuszki, nadziewamy, sklejamy, I na patelenkę z rozgrzanym tłuszczem. Kiedy się pięknie przyrumienią - trzeba je wyłożyć na papierowy ręcznik w celu odsączenia. I już. Transport jest prosty, smakuje doskonale (a dla łakomczuchów zwykle zostaje trochę farszu z nadziewania. Który można na przykład usmażyć z jajem i zjeść z ziemniakami).
SMACZNEGO!
behemot1977