Wiosenne wrapy - poezja prostoty smaków
Dziś króluje prawdziwie wiosenny wrap.
Garść chrupiących sałat w towarzystwie piórek czerwonej cebuli, ogórka z czerwoną, słodką papryką, mięsistych, zielonych oliwek, złocistych, jak wiosenne słonko wiórków cheddaru. Do tego pierś szczęśliwego (podobno) kurczaka zgrillowana w ziołach, skropiona sokiem z cytryny, a żeby podkręcić temperaturę w towarzystwie pasty z chilli i czosnku. Wszystko zawinięte we wrapy i leciutko zgrillowane. Wiosenna, rozbuchana poezja prostoty smaków.
Żeby stworzyć 4 wrapy potrzebujesz:
reklama
- garści sałat
- 2 łyżeczek harrisy
- 1/2 małej czerwonej cebuli (sparzonej wrzątkiem, wtedy nie zioniesz)
- 1/2 małego ogórka pokrojonego w słupki
- 1/2 podłużnej, słodkiej papryki
- 5 zielonych dużych oliwek pokrojonych, jak lubisz
- połówkę niewielkiej piersi kurczaka i zioła co je lubisz
- kilka kropelek cytryny
- 4 wrapy
Od razu przyznaję, że pierś najpierw ugotowałam wieczorem z dodatkiem soli i ziół. Rano pokroiłam i zgrillowałam z ziołami. Resztę składników pokroiłam szybko i nieprecyzyjnie (szkoda czasu, a chciałam jeszcze zdążyć ze śniadaniem), zawinęłam, zgrillowałam z lekka. Czas wykonania 15 minut, no może 17. Byłoby szybciej, gdybym wszystko pokroiła wieczorem, ale nie miałam siły:) No nic to, do roboty, jednak w wiosennym nastroju.