Tarta śliwkowo brzoskwiniowa
W zamrażalce znalazłam kawałeczek ciasta kruchego, najlepsze jest takie bez dodatku cukru, bo owoce są super słodkie. (Ciasto kruche: 200 g mąki, 100 g masła, jajko, odrobina wody, kilka łyżek cukru - wg uznania).
Rozwałkowałam, trochę be zładu, mniej więcej w okrąg. Przełożyłam na blaszkę i włożyłam do lodówki, żeby masło się nie rozpuściło.
Teraz owoce - najlepsze będzie to, co w sezonie! U mnie śliwki i brzoskwinia, ale jabłka albo gruszki też będą pycha. Do tego kilka łyżek cukru (zależy od słodkości owoców), łyżkę skrobi kukurydzianej i łyżkę octu jabłkowego (lub soku z cytryny) i na to wszystko odrobinę startej tonki (mogą być ziarenka z połowy wanilii albo wonne zioła np. tymianek).
Wszystko przemieszałam i delikatnie wyłożyłam na środek ciasta, zostawiając sok w misce.
reklama
Brzegi ciasta założyłam na owoce i kiedy wszystko było zabezpieczone, wlałam soki z misji (inaczej rozlałyby się na brzegi ciasta).
Posmarowałam jajkiem i do piekarnika (190 stopni) na około 40 minut. Yum!