Bulgur z kurczakiem i warzywami oraz ciasteczka owsiane
Jak myśleć pozytywnie w taki zimny, paskudny czas? Należy zaciągnąć zasłony i zająć się wyrobem owsianych ciasteczek.
Przepis wzięłam stąd, ale... Po pierwsze zrobiłam podwójną porcję, po drugie dodałam rodzynki moczone w rumie, a właściwie totalnie zalane tylko przez godzinę (no przecież nie będę czekać 6 h.), wsypałam dodatkowo wiórki kokosowe i płatki migdałowe, dodałam też trochę imbiru w proszku, więcej niż w przepisie cynamonu, trochę goździków i kardamonu, za to na całość zużyłam 1 i 1/2 szklanki cukru, a i tak były obłędnie słodkie. Wyszły z tego 4 blachy ciastek każda koło 20. Dzisiaj zostało ich z 6;) ( o jednak 2)
Ponieważ dzisiejszy dzień miał być długi i intensywny, myślałam o czymś pożywnym. I hurra, hura. Wczorajsze danie obiadowe stało się takim hitem, że dziś powędrowało w lunchboxach do szkoły. Ma 1 plus, że smakuje i na ciepło, i na zimno oraz drugi, że wieczorem miałam już spokój z porankiem;)
Potrzebowałam
- 40 dkg bulguru
- 1 mała pierś kurza (można więcej, ja miałam tyle)
- 1 duża cebula
- 4 duże ząbki czosnku
- garść rodzynek
- puszka kukurydzy słodkiej
- kostka rosołowa l. sól, kto tam, co woli
- borówki (może być berberys lub żurawina)
- kukurydzy słodkiej
- kostka rosołowa l. sól, kto tam, co woli
- garść borówek (może być berberys lub żurawina)
- z przypraw świeży tymianek i suszone oregano, bazylia i dużo kurkumy
- ostra papryka
- pieprz
Na patelni podsmażyłam 2 ząbki czosnku pokrojone drobno, acz niedbale oraz cebulę w kostkę. Wrzuciłam przyprawy i bulgur, podsmażyłam i zalałam rosołem (kura gotowała się w wodzie). Kiedy kura się ugotowała pokroiłam ją w kostkę i wrzuciłam do buguru, który powoli zaczął dochodzić, wcisnęłam pozostałe 2 ząbki czosnku, żeby nadały ostrości i wtedy już powędrowały do niego pozostałe składniki oprócz borówek i migdałów, które dodałam na samym końcu. Ta-dam! Bulgurowe coś robiłam koło 20 min.