reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Wiesz co, ja miałam dość dobre wyniki, bo tam kilka przekroczeń 92 max 96 na czczo, zazwyczaj gdzieś 85-90, ale żeby mieć dobry cukier rano musiałam jeść ostatni posilek o 24 i wstawać o 6, mierzyć cukier, wziąć euthyrox, zjeść po 30 min, wtedy się kładłam na godzinę, żeby później zmierzyć ten cukier i to takie męczące było strasznie... bo jak nie wstawałam na budzik to mi cukier z głodu rano wzrastał... i diabetolog powiedziała, że to nie może byc tak uciążliwe dla mnie, że powinnam się wysypiać normalnie, a nie takie tam wstawanie na budzik i dała mi insulinę na noc... i od tego czasu mam w sumie spokój ;-)
A ok. No ja mam rano zawsze dobry tylko wzrasta po posiłku. Czyli w sumie nie ma się co bać tej insuliny ;)
 
reklama
A ok. No ja mam rano zawsze dobry tylko wzrasta po posiłku. Czyli w sumie nie ma się co bać tej insuliny ;)
Noo jak po posiłkach to da się ogarnąć dietą, ten poranny cukier najgorzej unormować :-)

Ja się bałam bardzo tej insuliny ale szczerze, to stres za każdym pomiarem był okropny, "czy się udało dzisiaj ten cukier ogarnąć"... z resztą na pewno czasem też tak masz ;-)

Bałam się robienia sobie tych zastrzyków, za pierwszym razem to się popłakałam :p ale to naprawdę nie boli, igła jest króciutka (używam 8 mm), a przynajmniej mam spokój ;-) i naprawdę udało mi się wyluzoooować i już ta cała zabawa z cukrzycą przestała byc tak uciążliwa...
 
Noo jak po posiłkach to da się ogarnąć dietą, ten poranny cukier najgorzej unormować :-)

Ja się bałam bardzo tej insuliny ale szczerze, to stres za każdym pomiarem był okropny, "czy się udało dzisiaj ten cukier ogarnąć"... z resztą na pewno czasem też tak masz ;-)

Bałam się robienia sobie tych zastrzyków, za pierwszym razem to się popłakałam :p ale to naprawdę nie boli, igła jest króciutka (używam 8 mm), a przynajmniej mam spokój ;-) i naprawdę udało mi się wyluzoooować i już ta cała zabawa z cukrzycą przestała byc tak uciążliwa...
Współczuję tej cukrzycy. Ja to chyba załamałabym się jakbym jeszcze musiała się kłuć i pilnować tego wszystkiego.
 
No tak mam szczególnie jak zjem coś podejrzanego ... już się przyzwyczaiłam no ale to zawsze dodatkowy problem do myślenia a ja w tej ciąży mam czarne scenariusze non stop jak psychiczna baba !
Ale tak myśle ze już jakoś zleciał mi kolejny tydzień.
 
Współczuję tej cukrzycy. Ja to chyba załamałabym się jakbym jeszcze musiała się kłuć i pilnować tego wszystkiego.
Nooooo nie jest lekko bo ciągle trzeba myśleć co jeść, żeby było ok, i ten cukier mierzyć więc trzeba myśleć w przód jak się gdzieś wyjdzie, żeby i coś do zjed,enia i glukometr zabrać i miec gdzie ręce umyć przed pomiarem...
I jak się na jakieś urodziny czy gościne idzie to ciasta nie można, tego nie można i tamtego też nie moooożna...
Tymczasem ja jem pączka... Czekam aż ten apetyt się skończy. Mogłabym żreć non stop. Waga nadal plus 6 i nic dalej.
I pączka nie moooooooożna... a mimo, że pączków jakoś bardzo nie lubię, to bym zeżarła! :-D

Ale robię sobie ciasta z ksylitolem zamiast cukru... wychodzi troszkę drożej aaaaaale zachcianki zaspokojone :-)
 
A ja dziś znów zdycham... Słaba jestem i głowa mnie bardzo boli. Wszystko przez te upaly... nie chcę już ich... Prześpię dziś znów cały dzień... Nie mam sily na nic.
 
Tymczasem ja jem pączka... Czekam aż ten apetyt się skończy. Mogłabym żreć non stop. Waga nadal plus 6 i nic dalej.
A ja właśnie zjadłam z 6 kostek czekolady z orzechami :( Cała ciążę nie miałam zachcianek jakoś bardziej niż zwykle a od jakiegoś czasu tak mnie ciągnie do słodkiego... albo lody albo ciastko albo czekolada. Nie wszystko na raz na szczęście ale codziennie ostatnio jakieś słodycze zjem. I nie ważne że np zjadłam slodkie śniadanie w postaci owsianki z owocami. Po jakimś czasie chce mi się słodkiego. Ech...
 
Taak data fajna :-D ja mam urodziny 6.08 mam nadzieję, że mi synek taki prezent zrobi, że wysiedzi ile ma :-D

Ale już się śmiałam, że wszechświat chciał, żebym poznała jak najwięcej "uroków" ciąży, więc pewnie samo się zacznie dzień przed, żeby nie było za kolorowo.......

Myślicie, że jak będę głównie leżeć i nic nie robić za wiele, to wysiedzi do tego 8?

Ale z tego przecierania szlaków to się wcale nie cieszę.. się boje jak nie wiem.. no ale trudno... jakoś Maluch wyjść ze mnie musi...Noo tutaj Was dziewczyny rozumiem... ja co prawda boję się, że się zacznie, a będę sama w domu, więc w sumie jak wyszło, że jest cukrzyca ciążowa i dostałam insulinę, a wtedy najczęściej się do szpitala idzie wcześniej to nawet aż tak mi to nie przeszkadzało...
Z drugiej strony poród jest wtedy często wywoływany bo nie można ciąży przenosić i wtedy niestety ale to wywoływanie trwa i trwa...
Jedno co to podobno tym balonikiem Foleya najlepiej zacząć, najgorzej podobno jak wejdzie oksytocyna bo wydłuża poród..
Cóż w najgorszym wypadku i tak i tak mam czas do 10 sierpnia na rozkręcenie akcji, jak nic się nie ruszy, to na wywołanie.. Ale wtedy, to będę już krzyczeć o ZZO... Także i tak w ciągu dwóch tygodni się nasza Nela urodzi.
 
reklama
Cóż w najgorszym wypadku i tak i tak mam czas do 10 sierpnia na rozkręcenie akcji, jak nic się nie ruszy, to na wywołanie.. Ale wtedy, to będę już krzyczeć o ZZO... Także i tak w ciągu dwóch tygodni się nasza Nela urodzi.
A to nie czekają dwa tygodnie? Ja mam na 01.08 termin, to myślałam, że wywołanie dopiero 14ego by było.
A ja właśnie zjadłam z 6 kostek czekolady z orzechami :( Cała ciążę nie miałam zachcianek jakoś bardziej niż zwykle a od jakiegoś czasu tak mnie ciągnie do słodkiego... albo lody albo ciastko albo czekolada. Nie wszystko na raz na szczęście ale codziennie ostatnio jakieś słodycze zjem. I nie ważne że np zjadłam slodkie śniadanie w postaci owsianki z owocami. Po jakimś czasie chce mi się słodkiego. Ech...
Ja tak samo. Dopiero co zjadłam banana, a tu myślę o lodach... Ja pocisnęłam dzisiaj bo zjadłam tego pączka a potem takie niezdrowe kuleczki ziemniaczane z piekarnika z... Majonezem. Aż mam wyrzuty sumienia, bo ja normalnie zdrowo się odżywiam. Już sobie pomyślałam, że w sobotę znowu karze się zawieźć na lody. Ech... I ciągle marzę o słodkim, gazowanym piciu. Fanta, cola, sprite... Oszukuje się woda gazowaną z cytryną, ale to nie to samo.
 
Do góry