reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

Kurde, ale Wam zazdroszczę, że znacie daty! To taka niesamowita wygoda psychiczna, ah. Ja w tej końcówce codziennie czekam na jakiś znak i z każdym dniem boję się, że jednak nie urodzę przed terminem, ani w terminie. :( Nic się nie zanosi, czasami pojawi się ból podbrzusza, jak przy miesiączce i tyle. :dry: To czekanie mnie wykańcza.
 
reklama
Kurde, ale Wam zazdroszczę, że znacie daty! To taka niesamowita wygoda psychiczna, ah. Ja w tej końcówce codziennie czekam na jakiś znak i z każdym dniem boję się, że jednak nie urodzę przed terminem, ani w terminie. :( Nic się nie zanosi, czasami pojawi się ból podbrzusza, jak przy miesiączce i tyle. :dry: To czekanie mnie wykańcza.
Termin znamy ale obawa, że zacznie sie wcześniej jest :p a wtedy to będzie panika....
 
Termin znamy ale obawa, że zacznie sie wcześniej jest :p a wtedy to będzie panika....
Dokładnie! Mam to samo. Oby nie zaczęło się nic wcześniej. A u Ciebie fajną datę urodzin będzie mieć Malutkie 08.08. :) Chociaż u mnie rozwijając całość to też przyjemna 19.08.2019 :D
Będę najszczęśliwsza jak dotrwamy do tego czasu. W każdym razie pan doktor zakłada, że tak się stanie :) Także jestem dobrej myśli!
Trzymam kciuki za nas wszystkie!

A Ty anecka przetrzesz szklaki cc to dasz znać jak było i w ogóle :) No i dwa tyg przede mną zobaczysz swoje Maleństwo :)
 
Dokładnie! Mam to samo. Oby nie zaczęło się nic wcześniej. A u Ciebie fajną datę urodzin będzie mieć Malutkie 08.08. :) Chociaż u mnie rozwijając całość to też przyjemna 19.08.2019 :D
Będę najszczęśliwsza jak dotrwamy do tego czasu. W każdym razie pan doktor zakłada, że tak się stanie :) Także jestem dobrej myśli!
Trzymam kciuki za nas wszystkie!

A Ty anecka przetrzesz szklaki cc to dasz znać jak było i w ogóle :) No i dwa tyg przede mną zobaczysz swoje Maleństwo :)
Taak data fajna :-D ja mam urodziny 6.08 mam nadzieję, że mi synek taki prezent zrobi, że wysiedzi ile ma :-D

Ale już się śmiałam, że wszechświat chciał, żebym poznała jak najwięcej "uroków" ciąży, więc pewnie samo się zacznie dzień przed, żeby nie było za kolorowo.......

Myślicie, że jak będę głównie leżeć i nic nie robić za wiele, to wysiedzi do tego 8?

Ale z tego przecierania szlaków to się wcale nie cieszę.. się boje jak nie wiem.. no ale trudno... jakoś Maluch wyjść ze mnie musi...
No niby tak..., ale ja to bym chciała, żeby się zaczęło wcześniej, bo wizja przetrzymania ciąży, albo w ogóle wywoływania porodu mnie przeraża totalnie.
Noo tutaj Was dziewczyny rozumiem... ja co prawda boję się, że się zacznie, a będę sama w domu, więc w sumie jak wyszło, że jest cukrzyca ciążowa i dostałam insulinę, a wtedy najczęściej się do szpitala idzie wcześniej to nawet aż tak mi to nie przeszkadzało...
Z drugiej strony poród jest wtedy często wywoływany bo nie można ciąży przenosić i wtedy niestety ale to wywoływanie trwa i trwa...
Jedno co to podobno tym balonikiem Foleya najlepiej zacząć, najgorzej podobno jak wejdzie oksytocyna bo wydłuża poród..
 
Przy planowanym cc jest ten "komfort", że jak się coś wcześniej zacznie to jedziesz do szpitala z papierami i lekarz decyduje czy już będą robić zabieg czy jeszcze poczekać. Czy tak czy siak tę cesarkę Tobie zrobią. Ewentualnie lekarz uzna, że jeszcze malutkie może posiedzieć w środku, bo np. źle ocenimy to, że faktycznie to już i za wcześnie przyjedziemy. Tak nam tłumaczono w szkole rodzenia.
 
Taak data fajna :-D ja mam urodziny 6.08 mam nadzieję, że mi synek taki prezent zrobi, że wysiedzi ile ma :-D

Ale już się śmiałam, że wszechświat chciał, żebym poznała jak najwięcej "uroków" ciąży, więc pewnie samo się zacznie dzień przed, żeby nie było za kolorowo.......

Myślicie, że jak będę głównie leżeć i nic nie robić za wiele, to wysiedzi do tego 8?

Ale z tego przecierania szlaków to się wcale nie cieszę.. się boje jak nie wiem.. no ale trudno... jakoś Maluch wyjść ze mnie musi...Noo tutaj Was dziewczyny rozumiem... ja co prawda boję się, że się zacznie, a będę sama w domu, więc w sumie jak wyszło, że jest cukrzyca ciążowa i dostałam insulinę, a wtedy najczęściej się do szpitala idzie wcześniej to nawet aż tak mi to nie przeszkadzało...
Z drugiej strony poród jest wtedy często wywoływany bo nie można ciąży przenosić i wtedy niestety ale to wywoływanie trwa i trwa...
Jedno co to podobno tym balonikiem Foleya najlepiej zacząć, najgorzej podobno jak wejdzie oksytocyna bo wydłuża poród..
Mam pytanie przy jakich wynikach dostałaś insulinę ?
 
Przy planowanym cc jest ten "komfort", że jak się coś wcześniej zacznie to jedziesz do szpitala z papierami i lekarz decyduje czy już będą robić zabieg czy jeszcze poczekać. Czy tak czy siak tę cesarkę Tobie zrobią. Ewentualnie lekarz uzna, że jeszcze malutkie może posiedzieć w środku, bo np. źle ocenimy to, że faktycznie to już i za wcześnie przyjedziemy. Tak nam tłumaczono w szkole rodzenia.
Ja z jednej strony wiem, że jak już jest postanowiona cc to będzie tak czy siak... ale jednak się boję, że może nie :-D
To trochę takie nastawienie, że tyle rzeczy poszło nie po naszej myśli, że się ciągle w głowie przewija najgorszy scenariusz...

I boję się, że zacznie się coś wcześniej i tam zacznie wtedy się coś niedobrego dziać, że jakieś komplikacje... no nie wiem... że będę w szpitalu za późno... albo że może nie zauważę, że coś niedobrego się dzieje- chociaż lekarz mówił, że to niemożliwe bo ciało daje wyraźnie znać...

Jeszcze tylko 2 tygodnie zostały... z tego wszystkiego porypały mi się dni tygodnia i nie oddałam dzisiaj moczu do badań :-D
 
reklama
Mam pytanie przy jakich wynikach dostałaś insulinę ?
Wiesz co, ja miałam dość dobre wyniki, bo tam kilka przekroczeń 92 max 96 na czczo, zazwyczaj gdzieś 85-90, ale żeby mieć dobry cukier rano musiałam jeść ostatni posilek o 24 i wstawać o 6, mierzyć cukier, wziąć euthyrox, zjeść po 30 min, wtedy się kładłam na godzinę, żeby później zmierzyć ten cukier i to takie męczące było strasznie... bo jak nie wstawałam na budzik to mi cukier z głodu rano wzrastał... i diabetolog powiedziała, że to nie może byc tak uciążliwe dla mnie, że powinnam się wysypiać normalnie, a nie takie tam wstawanie na budzik i dała mi insulinę na noc... i od tego czasu mam w sumie spokój ;-)
 
Do góry