reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

Ja jestem 33+1 i też coraz częściej chce mi się spać i śpię też dłużej i trochę to uciążliwe bo jeszcze tyyyle do zrobienia... i też często mi tak jakby mdło... ale już niedługoo ;-)
Co do spania... też tak macie, że budzicie się rano i bolą Was okolice bioder/pośladków? Nie dość, że całą noc się kręcę z boku na bok, to jeszcze rano wstaje jakby mnie ktoś młotkiem po biodrach dopiero co skończył nawalać...
Pomijam już fakt, że po jedzeniu coraz częściej dopada mnie zgaga i wszystko mi się jakby cofa w przełyku... Takie to uroki ciąży :)
Wizytę mieliśmy 33+1 i Młody ważył wtedy 2367 gramów... Marzy mi się, żeby nie przekroczył 3500 do porodu ;)
 
reklama
A tak zmieniając temat... pisałyśmy tu o tym czy komuś ktoś będzie pomagał typu że Mama/Teściowa...
ale o tym chyba nie pisałyśmy, albo może przeoczyłam, jak tak to sorrki...

Powiedzcie mi, czy ja jestem jakaś nienormalna albo nie wiem, że ja nie chcę odwiedzin w szpitalu?
Moja rodzina wiem, że przyjedzie do mnie tak czy siak dopiero do domu bo jednak mają dzieci i do mnie te 40 min drogi i im się raczej nie będzie chciało przyjeżdżać do szpitala na 20 min... Mama sama w pociąg też nie wsiadzie... więc ich mam z głowy..

No ale Teściowie... podejrzewam, że Teściowa jak tylko by się dowiedziała, że rodzę to by już pod porodówką siedziała :p
Ja rozumiem radość z wnuka i tak dalej... ale jednak no podejrzewam czy będzie to poród naturalny, czy cesarka, to będę wyglądała i czuła się jak *****...
I może zamiast odwiedzin wolałabym sobie np. Pospać, albo się umyć, albo może akurat przyjdzie mi siedzieć z cyckiem na wierzchu bo będę dziecko karmić albo pokarm odciągać...

No nie wiem... jakoś nie wyobrażam sobie tego...
Jak mam okres to nie mam ochoty się z ludźmi widzieć, a co dopiero jak będę leżała w siatkowych majtkach z wielką wkładką i będzie ze mnie lecieć...

Ja to bym chciała sobie na spokojnie wyjść ze szpitala i przeżyć w domu chociaż 3 dni bez odwiedzin, na spokojnie, tylko ja, Mąż i Dziecko...

Ale już mnie głosy dochodzą, że będzie obraza majestatu...
Kurczę, a co to za różnica, czy zobaczą małego 2 dni po porodzie czy 7 albo 14...?

Ja rozumiem radość, naprawdę... ale chciałabym postawić na swój komfort, bo to w końcu ja będę po porodzie...

A jakie Wy macie podejście do odwiedzin w szpitalu po porodzie? Czy strasznie przesadzam?

(Mąż oczywiście będzie mógł :p)
Nie jesteś sama [emoji4]u mnie już teraz powiedziałam że w szpitalu to tylko mój mąż i mama może przyjechać, ale później w domu nie potrzebuje wycieczek przynajmniej przez 2-3 pierwsze tygodnie. Nie dość że musimy się zgrać z małą, i rytm dobowy nam się pozmienia i musimy się nauczyć karmienia i chociaż troszkę siebie nawzajem... To ja też muszę dojść do takiej sprawności żeby wszystko ogarniać. Także nie, nie potrzebujemy wizytacji i cioć dobrych rad [emoji6]
 
Co do spania... też tak macie, że budzicie się rano i bolą Was okolice bioder/pośladków? Nie dość, że całą noc się kręcę z boku na bok, to jeszcze rano wstaje jakby mnie ktoś młotkiem po biodrach dopiero co skończył nawalać...
Pomijam już fakt, że po jedzeniu coraz częściej dopada mnie zgaga i wszystko mi się jakby cofa w przełyku... Takie to uroki ciąży :)
Wizytę mieliśmy 33+1 i Młody ważył wtedy 2367 gramów... Marzy mi się, żeby nie przekroczył 3500 do porodu ;)
Ja się właśnie martwię, że moja będzie miała za niską wagę... Żeby dobila do tych 3kg i będzie dobrze. Mnie bardzo bolą żebra. A śpisz z poduszką między nogami?
 
Co do spania... też tak macie, że budzicie się rano i bolą Was okolice bioder/pośladków? Nie dość, że całą noc się kręcę z boku na bok, to jeszcze rano wstaje jakby mnie ktoś młotkiem po biodrach dopiero co skończył nawalać...
Pomijam już fakt, że po jedzeniu coraz częściej dopada mnie zgaga i wszystko mi się jakby cofa w przełyku... Takie to uroki ciąży :)
Wizytę mieliśmy 33+1 i Młody ważył wtedy 2367 gramów... Marzy mi się, żeby nie przekroczył 3500 do porodu ;)
Biodra też mnie bolą. Pewnie przez ciężar i to że staram się spać cała noc na lewym boku. Ale jak przekręcę się na prawy to też boli prawe biodro. Jak wstaję to przez chwilę ciężko chodzić ale później jak się rozruszam to jest lepiej.
 
Biodra też mnie bolą. Pewnie przez ciężar i to że staram się spać cała noc na lewym boku. Ale jak przekręcę się na prawy to też boli prawe biodro. Jak wstaję to przez chwilę ciężko chodzić ale później jak się rozruszam to jest lepiej.
Nie musisz spać tylko na lewym boku. Chodzi bardziej o to, żeby nie leżeć plackiem. :) Link do: Pozycja do spania w ciąży - czy ma znaczenie? - Opowiadam historie z życia i przemycam wiedzę medyczną dla Kobiet
 
Dzieki za link. Słuszna uwaga o tej asymetrii, o tym nie pomyślałam. Zwykle śpię tak pół na pół na lewym i później na prawym boku bo jak wstaje w nocy do łazienki to później muszę zmienić pozycję. Na prawym boku poza bolem bioder to dochodzi kłucie wątroby... Wcześniej budziłam się często na plecach a teraz już jak kładę się na plecach to mi ciężko oddychać i nogi dretwieją. Śpię z poduchą rogalem.
 
Co do spania... też tak macie, że budzicie się rano i bolą Was okolice bioder/pośladków? Nie dość, że całą noc się kręcę z boku na bok, to jeszcze rano wstaje jakby mnie ktoś młotkiem po biodrach dopiero co skończył nawalać...
Pomijam już fakt, że po jedzeniu coraz częściej dopada mnie zgaga i wszystko mi się jakby cofa w przełyku... Takie to uroki ciąży :)
Wizytę mieliśmy 33+1 i Młody ważył wtedy 2367 gramów... Marzy mi się, żeby nie przekroczył 3500 do porodu ;)
Mnie znowu zaczyna boleć spojenie łonowe, zgaga też się pojawiła już 2 razy chyba ale to tak przed spaniem...

Mój Mały ważył w 32 tygodniu 1880g czyli podobno idealnie... z tym, że mam tą cukrzyce ciążową więc ryzyko, że nagle przybierze więcej jest :-(
Kolejne USG 1.07 więc mam nadzieję, że będzie ok..

Jejku jak ten czas zapindala... dopiero co był 27 tydzień, a tu już 34.. masakra... muszę torbę chyba zacząć pakować...
 
Nie jesteś sama [emoji4]u mnie już teraz powiedziałam że w szpitalu to tylko mój mąż i mama może przyjechać, ale później w domu nie potrzebuje wycieczek przynajmniej przez 2-3 pierwsze tygodnie. Nie dość że musimy się zgrać z małą, i rytm dobowy nam się pozmienia i musimy się nauczyć karmienia i chociaż troszkę siebie nawzajem... To ja też muszę dojść do takiej sprawności żeby wszystko ogarniać. Także nie, nie potrzebujemy wizytacji i cioć dobrych rad [emoji6]
Noo się okazało u mnie w ogóle, że chyba poczta pantoflowa zadziałała elegancko jak zwykle, bo chyba Bratowa Męża rozmawiała z Teściową i najwyraźniej to co mówiłam zostało przekazane :-D bo Teściowa później rozmawiała z moim Mężem i powiedziała właśnie, że pewnie będziemy chcieli troche sami i w ogóle i Mąż stwierdził sam, że na bank musiały rozmawiać bo sama by raczej na to nie wpadła :-D

Może Bratowa przekazała moje racje, a Teściową naszła refleksja, że może faktycznie nie ma co się mi tam do szpitala pchać i zaraz po porodzie do domu :-D

Pierwszy raz chyba jestem zadowolona z tego plotkarstwa :-D przynajmniej nie muszę sama już nikomu nic tłumaczyć ;-)
 
Ja się właśnie martwię, że moja będzie miała za niską wagę... Żeby dobila do tych 3kg i będzie dobrze. Mnie bardzo bolą żebra. A śpisz z poduszką między nogami?
Znajoma urodziła niedawno syna, 2900 gramów... i wszystko jak najbardziej ok. Podobno od 2500 (jak z taką wagą się urodzi) już jest dobrze i nie ma się o co martwić :)
Poduchę mam, ale w kształcie litery "I", którą w sumie mogę wyginać jak chce... i nawet jak biorę ją między nogi to niewiele pomaga... Chyba że niepoprawnie ją tam jakoś umieszczam.
 
reklama
Znajoma urodziła niedawno syna, 2900 gramów... i wszystko jak najbardziej ok. Podobno od 2500 (jak z taką wagą się urodzi) już jest dobrze i nie ma się o co martwić :)
Poduchę mam, ale w kształcie litery "I", którą w sumie mogę wyginać jak chce... i nawet jak biorę ją między nogi to niewiele pomaga... Chyba że niepoprawnie ją tam jakoś umieszczam.
Ja mam taką w literę C i jest mega, ratuje mi życie...
Bo jak ramie mnie boli od leżenia na boku, to tez moge sie polozyc tak, że ni to na plecach ni na boku :p bo z tyłu mnie też podpiera, wtedy brzuszek opieram na tej części z przodu więc też jakby mi nie ciągnie...

No i jak się odpowiednio skręci to mam podparcie pod plecy i z przodu jakby "półeczkę" na laptopa albo ksiażkę... później na dziecko ;-)

POLECAM! ;-)
 
Do góry