reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

Ja lato i słońce uwielbiam :) no tylko w tym stanie nie mogę z tego korzystać niestety ... głównie siedzę w domu wychodzę rano lub wieczorem.
 
reklama
Ja akurat mam dobrą teściową i teścia. Właśnie dzwonili zapytać jak ja się czuję w te upały. Miło :)
Z mamą też mam bardzo dobry kontakt, ale ostatnio trochę zaczęłyśmy działać sobie na nerwy ;)
W każdym razie - ja po porodzie chcę mieć święty spokój i być w domku tylko z mężem i maleństwem.
Ja tez nie miałam kontaktu z dziećmi małymi. Jestem jednak dobrej myśli ;)
Mimo wszystko i tak wole sama być w tym czasie. Chyba tez nie chciałabym słychać mądrych komentarzy itp bo już teraz mam dość. Polecam kontakt z położna zawsze może przyjść pokazać itp można zadzwonić.
 
Ja tam nie narzekam na ciepło. Porównując te dwudziesto stopniowe mrozy, to wolę upały. Łatwiej się rozebrać, niż ubrać, bo w zimie zawsze mi za zimno. :D
A kiedy Ty ostatnio widziałaś dwudziesto stopniowe mrozy? :D Ledwo może z minus pięć stopni góra zimą było. Żadna zima. Zimy to były za mojego dzieciństwa - lata 80-te i 90-te.
Ja najbardziej lubię wiosnę i jesień. Przyjemny chłodek, a nie człowiek klei się cały dzień i poci... Koszmar.
 
A kiedy Ty ostatnio widziałaś dwudziesto stopniowe mrozy? :D Ledwo może z minus pięć stopni góra zimą było. Żadna zima. Zimy to były za mojego dzieciństwa - lata 80-te i 90-te.
Ja najbardziej lubię wiosnę i jesień. Przyjemny chłodek, a nie człowiek klei się cały dzień i poci... Koszmar.
Ja nienawidzę lata. Zawsze strasznie się męczę, a teraz to już wogole masakra. Jechałam dzisiaj do doktor to prawie zeszłam. Zrobiło mi się cały czas słabo, duszno, czarno przed oczami... W domu też gorąco niestety :/ szyjka trzyma ładnie, więcej leków na skurcze już nie dostanę, także leżeć i odliczać dni :/
 
A przed nami jeszcze dwa miesiące [emoji23]
Dla mnie to TYLKO dwa miesiace ;) czas mi tak ucieka że zaczynam się stresować.
A jutro w ten upał muszę jechać na badanie w środku dnia i później na wizytę do tej mojej a tam wiecznie opóźnienie... :/ Na samą myśl mi słabo. Ale fajnie będzie podejrzeć co tam u małej :)
 
Ja nienawidzę lata. Zawsze strasznie się męczę, a teraz to już wogole masakra. Jechałam dzisiaj do doktor to prawie zeszłam. Zrobiło mi się cały czas słabo, duszno, czarno przed oczami... W domu też gorąco niestety :/ szyjka trzyma ładnie, więcej leków na skurcze już nie dostanę, także leżeć i odliczać dni :/
No właśnie ja muszę w tym tygodniu też pojechać oddać krew i mocz, a za tydzień mam dwie wizyty u lekarza.
Muszę jechać MPK bez klimy! Bo przecież oszczędzać dziady muszą! A w autobusach można umrzeć....
 
U mnie już mniej niż dwa miesiące. Po ostatnim usg wyszło, że 31 lipca. Ale w obecnej sytuacji spodziewam się wcześniej.
 
reklama
A kiedy Ty ostatnio widziałaś dwudziesto stopniowe mrozy? :D Ledwo może z minus pięć stopni góra zimą było. Żadna zima. Zimy to były za mojego dzieciństwa - lata 80-te i 90-te.
Ja najbardziej lubię wiosnę i jesień. Przyjemny chłodek, a nie człowiek klei się cały dzień i poci... Koszmar.
Na wsi pod Zakopanem widziałam. Codziennie. I dużo śniegu widziałam. I wcale mi się nie podobało, chociaż widoki same w sobie przepiękne. Na upały nie narzekam, bo w domu mam chłodno. Z resztą ja jakoś nie znoszę źle takiego gorąca. Myślałam, że przez ciąże będzie strasznie, ale w sumie nie jest.
Dla mnie to TYLKO dwa miesiace ;) czas mi tak ucieka że zaczynam się stresować.
A jutro w ten upał muszę jechać na badanie w środku dnia i później na wizytę do tej mojej a tam wiecznie opóźnienie... :/ Na samą myśl mi słabo. Ale fajnie będzie podejrzeć co tam u małej :)
Witaj w klubie. Boję się, że nie zdążę wszystkiego, co nam potrzebne kupić... Musimy wydatki rozkładać, bo na raz nie dalibyśmy rady kupić, a tu został tylko lipiec na najpotrzebniejsze rzeczy. :o Do tego stresuję się porodem.
 
Do góry