Hej dziewczyny, mam pytanie. Czy ktos z Was mieszka z tesciami ? Jak wygladaja Wasze relacje ?
Bo u mnie niestety im blizej porodu tym wiecej klotni, niedopowiedzen, uszczypliwosci, robienie sobie na zlosc... oczywiscie duzo placzu i stresu z mojej strony a ostatnio to juz codziennie ...
wiem, ze to negatywnie wplywa na dziecko w brzuchu a ja nie potrafie zapanowac nad emocjami zwlaszcza gdy siedze non stop z nimi a maz w pracy. Jak pracowalam i nie bylo mnie praktycznie w domu to bylo w miare a teraz wiedzą, że nie powinnam sie denerwowac i sa takie sytuacje i to czasem takie blahe .... Ja nie moge wyrazic swojego zdania zeby tylko ich nie urazic i musze byc cicho ale oni za to pokazuja swoj brak szacunku do mnie bo przeciez to ja u nich mieszkam i powinnam sie do wszystkiego dostosowac.
Nie wiem co to bedzie jak sie dziecko urodzi...
Współczuję...
Na pewno jest to dla Ciebie ciężka sytuacja, dobrze chociaż, że Mąż za Tobą stoi murem...
Niestety to tak jest, że jeśli mieszka się w więcej osób i to jeszcze u kogoś, to Oni po pewnym czasie zaczynają oczekiwać więcej i też zaczyna im przeszkadzać to, że jest ktoś oprócz nich... z początku są mili no bo robią to żeby pomóc, a później zaczyna im to ciążyć...
Ja nie potrafiłabym już wrócić do mojego rodzinnego domu ani mieszkać gdzieś z kimś.. niesamowicie cenię sobie to, że kubki stoją tam gdzie chce, talerze są tam gdzie chce i w lodówce produkty też jak chce...
A nie macie opcji, żeby posiedzieć komuś innemu na głowie? Bratu/Siostrze/Przyjaciółce/Ciotce/Babci?
Jeśli macie, a powstrzymuje Was obawa, że Teściowie się obrażą to miejcie to gdzieś :-) bo to nie Oni są najważniejsi, a może by dało im to do myślenia troszkę :-) ja starałam się żeby Teściowej nie urazić, zawsze wszystko robiłam tak, żeby było dobrze, a teraz Teściowa sobie przej**ała tak konkretnie, że mam już wyje**ne, niech Ona teraz się stara o moją sympatię jak chce, żeby nasze relacje były dobre :-)
Jeśli nie macie innej możliwości jak być tam u nich.. to niestety nie ma innej rady jak musisz uzbroić się w gruby pancerz i zmienic trochę nastawienie... nie wiem na czym polega problem, ale podejrzewam, że może chodzić o pierdoły jak nieściągnięte pranie albo źle odwieszony ręcznik... po prostu staraj się nie wchodzić im w paradę, rób tak jak chcą, ale jeśli wymagają czegoś głupiego albo ponad Twoje siły to grzecznie aczkolwiek stanowczo o tym mów...
Pewnie i teraz się tak starasz.. pewnie nie jest łatwo.. ale no trzeba...
W ostateczności, pomyślcie o tym wynajmie faktycznie, może coś mniejszego i tańszego, żebyście mogli odkładać.. wiadomo- na swoim lepiej, ale gro ludzi mieszka całe życie na wynajmie i też tak żyją... musicie pomyśleć co będzie lepsze, bo życie cały czas w stresie, każdy dzień, to nie służy nikomu...
Ja osobiście wolałabym chyba już wynajem niż się męczyć, bo myślałabym sobie o tym, że "tak zbieramy i zbieramy te pieniądze, a to w sumie nie wiem czy dożyję do tego kupna mieszkania, jak mnie jutro tramwaj pierdyknie to nic mi po tym zbieraniu będzie, a i to pewnie ze stresu przez Teściową wpadnę pod ten tramwaj" ;-)
Musicie przemyśleć ilość korzyści i strat...
A jak będzie jakaś afera z Teściami i będziesz chciała się wyżalić, to pisz tutaj :-) na pewno Ci ulży, a my sobie poczytamy i postaramy się Cię wesprzeć :-)