Hej dziewczyny. Dzisiaj rano obudziłam się z wielkim bólem gardła, stanem podgorączkowym i totalnym rozbiciem. Byłam u lekarza, diagnoza: angina. Siedzę i płaczę, bo zupełnie nie wiem jak to leczyć, lekarz naprzepisywał mi w zasadzie tylko niewskazane substacje. Jedyny plus to to, że to nie bakteryjna angina, więc może uda mi się to jakoś wyleczyć bez antybiotyku. Nie wiem, co robić, jestem sama z maluchami i nie wiem, co z nimi zrobię jak odbiorę ich z placówek. W planie mam brać Apap, płukać szałwią i psikać tantum verde, do tego będę cmokać Islę. Powinno być w miarę bezpiecznie, co?