Wyniki

Gatto U mnie mozna powiedzieć że jest ok... pracuje i jakos się kreci... zaczęłam brać akard wole dmuchać na zimne... co dwa dni jedna łykam...czasami jeszcze płacze zwłaszcza jak widzę brzuszki innych kobiet albo jakieś maleństwo to nie umiem sie powstrzymać... a na forum zagladam ale teraz...

Wiecie faktycznie nie da rady za Wami nadążyć...tyle piszecie ze masakra... i szczerze mówiąc troche trudno mi to czytać jak patrze jak Wam się suwaczki zmienaja...ahhh Szczęściary...oby dalej wszystko szło dobrze:) Mi też dzis dokucza głowa ale wziełam już tabletki i jakoś mija... zakuipy juz...

karola właśnie z tym dobrym lekarzem to może być w UK rożnie... ale musze im 3 raz zaufać...dzięki za słowa otuchy :):)wyniki z krwi mam coraz lepsze :) plytki się podnosza mam nadzieje że to dobry znak i że tak już zostanie :)

Hejka dziewczyny.., Ja się przełamałam... po 6 tyg od poronienia po miesiączce... współżyłam z narzeczonym ale bałam sie sama nie wiem czego użyliśmy zabezpieczenia... jego dotyk...tego było mi potrzeba... teraz wiem że na pewno damy rade... był ze mna cały czasi ciągle jest ;)... Wydaje mi się...

Znam wroga... i bardzo chce wierzyć że za 3 razem się uda... To już miesięc jak urodziłam ;( pierwsza miesiączka juz za mna...wiecie że ja sie boję rozpocząć współżycie nawet z zabezpieczeniem...mam jakas blokadę...brakuje mi tego..ale kurka sie boje czy to kiedyś minie??

Wiem że macie racje...Przepraszam że tak smuce...odczekam pewnie nawet z 6 m-cy żebym wróciła do równowagi psychicznej...Miesiączka już mineła obeszło się bez komplikacji... a że tak sie zapytam orjetujecie sie moze czy te przeciw ciała co znalezli w mojej krwii to moga zniknac?? ten sydrom może...

Teraz beda mi robić nastepny test krwi za 3m-ce... teraz mi nie dali żadnych leków...i ja nie wiem czego mam sie teraz spodziewać...Staram sie myslec pozytywnie... ale naczytałam sie o tym sydromie troche i sie przestraszyłam:( niewiem czy odrazu nie powinni mi jakis lekow podać a nie czekac...

Sama nie wiem co mam teraz mysleć... tak bardzo chcemy mieć dziecko ale teraz się boje jeszcze bardziej :( ulzyło mi bo wiem co sie dzieje...mam nadzieje ze teraz się mna zajma i beda leczyc...

Zrobli mi jakies dodatkowe badania krwii i jakies antyciała znalezli i wyszło że to jest ten sydrom :( zaczynam sie naprawde bac :( bo to jest grozne dla mnie równiez :( stad mam te wysokie ciesnienie te poronienia :(

Byłam u hematologa stwierdzili u mnie sydrom anty fosfolipidowy... nic z tego nie rozumiem :( teraz mam czekac na kontakt z dokterem ktory mi powie co beda mi robic jak znowu zajde w ciąże :(

witam dawno nie pisalam... ale wróciłam do pracy i jakoś tak sił nie było podejsc do lapka... nadrukowałyście sporo... ja dostałam 27 kwietnia miesiączkę.... troszku mocno krawiłam ale naszczescie juz jest lepiej... a dzis dostałam wyniki z toksompazmozy... IGM ujemne IGG ujemne czyli że nie...

Ja poroniłam drugi raz w 20tyg :( badania zrobiłam takie: TSH wynik 2,04 morflogia jedyna anomalia to płytki krwi bo 59tys OB wynik 9 badanie moczu wynik też dobry...teraz czekam na wyniki z toksoplazmozy beda w nastepnym tygodniu...21 kwietnia byłam na usg po poronieniu naszczescie jajniki...

As ;) trzymym kciuki... teraz to juz z górki;) teraz to juz musi byc dobrze;) Anisiaj witaj tylko szkoda ze w takich warunkach. Tutaj dziewczyny napewno pomoga dobrym slowem

Byłam dziś na usg... macica jeszcze powiększona i tyłozgięciu ..co to znaczy lekarz nie miał za bardzo czasu mi tłumaczyć bo pacjentka zaczęła rodzic heh.ale teraz wiem że nic tam nie zostało... Nie zapytałam ile czasu możne trwać jej skurczenie...normalnie wyleciano mi z głowy...

Jak teraz pojade to poszukam takiego lekarza ktory pomoze mi :( boje sie tej punkci szpiku... Dostałam tabletki od nadcisnienia...bo od tycH UK nie moglam sie doprosic :(:( a wiecie co mi lekarz powiedział ??? że moja druga ciąza byla zagrozona od momentu kiedy dostałam tych zielonych upławów...

Hey dziewczyny :( ehh dziś odebrałam kolejne wyniki i były znowu gorsze tzn głownie płytki krwi... 17.04 kiedy robilam pierwszy raz to miałam 77tys :( z dzisiejszego wyniku wyszło juz tylko 59tys :( żelazo 77 niewiem jakie to sa parametry ale norma to od 40 do 144 :( lekarz mówi że to połowa i...

Nie dałam rady nadrobic... tyle nadrukowałyscie... Ja dzis odebrałam wyniki z krwi ogolnie dobre tylko płytki niskie 77tys :( i nie wiem co z OB bo wynosi 9... a i TSH mam w normie to wiem że to nie tarczyca :)a z toksoplazmozy dopiero za tydz beda a ja juz bede w UK ale mama mi odbierze i...

Hej Kobitki :) gratuluje wszytkim Nowym Mamusiom i zycze nuuuudnych 9 m-cy :) Ja juz w PL ... dziś byłam oddać krew do badania i kosztowało mnie to 80zł ale to nic... musze sie przebadac.. teraz w piatek ide do dobrego ginekologa :) żeby mnie zbadał :) i obejrzał co nie co.... odczekamy ile...

karlajed zapalam światełko Ja też czułam mojego synka a prawdopodobnie tydz pózniej usnał we mnie... czasami mam tak że odruchowo łapie sie za brzuch i czekam choc nie wiem na co... A jeszcze wczoraj jak byłam u hematologa to ta lekara przy mnie ogladala moje usg z 6 lutego i te z 27 marca :(...

Witaj Elka szkoda tylko że w takich okolicznościach...zapalam światełko dla Twojego Aniołka .... co sie dzieje z tym światem że coraz wiecej kobiet treci ciąże?? coś jest nie tak...

MARRUSSSIA zapalam światełko dla Twojego Aniołka coraz Nas wiecej na forum ale uwierz w grupie raźniej. Mi dziewczyny bardzo pomogły i nadal pomagają... ANIŁKOWA MAMO Gratuluje...

Witam wszystkie kobitki w drugi dzień świąt... Wczoraj po śniadaniu moja siostra robiła grilla z okazji jej 13 rocznicy slubu... ja nie chcilalam pic wodki bo ogolnie nie lubie..ale troszke wina wypiłam...i własnie znowu poczułam ten okropny ból starałam sie trzymac nie pokazywac tego jak sie...

Karola nie lekceważ tego !!!! jagby coś się działo to na sygnale do szpitala.... ale mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze... musi byc.... U mnie nio cóż huśtawka nastrojów bez warunkowo szukam winy w sobie:( mój A jest ciągle przy mnie.... wspiera mnie... nie wiem jak On to robi że jest taki...

Kłaczek ślicznego masz synka... Gratuluje... zostane z Wami jest mi łatwiej...żyć z tym wszystkim z tym bólem... a tak na marginesie to życze Wam wesołych Świąt Wielkanocnych... smacznego jaja i mokrego dyngusa....

dzis juz lepiej sie czuje fizycznie bo wczoraj znowu zaczełam silniej krawic ale to sama jestem sobie winna bo troche z dziecmi siosty pospacerowałam... całe popłudnie przeleżałam z bólem podbrzusza:(... dzis dalej krawie ale juz nie tak mocno...i bolu juz nie czuje az takiego...to miały byc...

Dziekuje Wam!!!! ze mnie rozumiecie... mój narzeczony tez sie stara ale on nie wie co sie we mnie dzieje... jest na kazde moje zawolanie wiem ze mu zalezy... a ja sie boje ze wkoncu odejdzie.....to juz drugi nasz aniolek :(

Postaram się Wam już nie smucic....już pisałam dla Emki..że dziś jak wstałam powiedzałm że to nie może byc jeszcze koniec jest to trudne...wciąż czuje złość i żal...i najgorsza jest ta tesknota :(:( ale chce byc mama!!!!!!

Dzis normarnie uciekłam z domu... tyle mysli mnie naszło ze zaczełam płakac...:( trudno mi jest spojrzeć w lustro... taki plaski brzuch :(i te koszmar w nocy budze sie ze strachem ze zaraz beda mi sie wkuwac i pobierac krew:( w szpitalu no coz pielegiarki sztucznie sie usmiechaly a lekarze...

:( jest mi ciężko...tak bym chiała znowu poczuć mojego aniołka :( a jeszcze dzis przyszly kompletne wyniki badan mojej krwi z dnia 27-28 ;( dobiło mnie...moje płytki najpierw trzymały sie 66 tys a 28 juz tylko 55 :( dali mi sterydy i podniosly sie do 58 ;( czemu to mnie spotyka moze mi ta anglia...

wczoraj nie krwawiłam cały dzień... ale jak w nocy sie zaczeło to czułam się paskudnie....dziś mój narzeczony musiał wrócic do pracy wiec zostałam sama...troche juz sobie popłakałam...kurcze to ciągle boli jak pomysle jakie mielismy plany... że ochrzcimy w Polsce na święta to czuje jak mi serce...