Ostatnie zmiany: 27 czerwca 2019

reklama

Problemy małe i duże – poradźmy sobie z nimi wspólnie

Obserwując malutkie dziecko możemy zobaczyć, w jaki sposób intuicyjnie rozwiązuje ono problemy. Już noworodek potrafi płakać rozpaczliwie w sposób, którego matka nie potrafi zignorować i w ten sposób osiąga swój cel. Gdy ktoś z bliskich bierze go na ręce, płacz natychmiast ustaje. Półroczny maluch, zupełnie nieświadomie wykorzystuje wszystkie swoje możliwości, żeby sięgnąć po upatrzony przedmiot. Roczne dziecko potrafi zadziwić inteligencją i sprytnie obejść wszystkie zabezpieczenia wymyślone przez rodziców.

Strategia rozwiązywania problemów, jaką wykorzystuje niemowlak, niewiele się różni od tej, jaka jest wymagana od dzieci starszych i ludzi dorosłych, a wygląda ona w uproszczeniu tak:

  • zidentyfikować problem i cel,
  • określić, co (jakie umiejętności, działania) będzie potrzebne,
  • zdecydować się na określoną czynność i wykonać ją,
  • ocenić rozwiązanie.

U niektórych dzieci ta umiejętność przychodzi automatycznie i bez żadnego wysiłku, ale inne muszą się tego nauczyć krok po kroku, popełniając błędy, odnosząc zarówno sukcesy  jak i porażki. Rodzic może dziecku pomóc w nauczeniu się tego.

TE MAŁE...

„Mamo, ale jak to zrobić?” - pada pytanie znad zeszytu z zdaniem domowym. Najprościej jest dziecku powiedzieć, co i jak powinno zrobić, ale przecież wiadomo, że nie o to chodzi. Podanie gotowego rozwiązanie niewiele pomoże, czy raczej będzie pomocą doraźną. A przecież chcemy dziecko nauczyć, jak sobie ma poradzić z różnorodnymi problemami. Poszukiwanie rozwiązań nawet najtrudniejszych problemów należy rozłożyć na kilka etapów. Jeśli idzie o zadania szkolne, to może to wyglądać w następujący sposób:

Etap I Zrozumienie polecenia

Wiele dzieci impulsywnie zaczyna rozwiązywać zadania bez czytanie polecenia. Nagminne jest czytanie pierwszej części polecenia, a kompletne pomijanie następnej. W efekcie dziecko próbuje się domyślić rozwiązania, nie rozumiejąc sensu polecenia. Pomóż dziecku zrozumieć o co w danym zadaniu chodzi, powinno ono umieć sobie postawić pytanie: „Co mam zrobić? Czego ode mnie oczekują? O co tu chodzi?”. Możecie użyć czerwonej kredki, aby podkreślić w poleceniu czasowniki. W ten sposób od razu będzie jasno widać: przeczytaj, oblicz, znajdź, napisz, narysuj. Dodatkową zaletą takiego postępowania jest  czynne rozpoznawanie czasowników. Kiedy mamy już jasność o co w zadania chodzi, możemy przejść do kolejnego etapu.

Etap II Odwołanie się do doświadczeń

Każdy problem jest łatwiejszy do rozwiązania, jeśli już mieliśmy z nim (lub podobnym) do czynienia. A ponieważ zadania domowe najczęściej mają na celu utrwalenie poznanych na lekcjach umiejętności i wiadomości, to tym łatwiejsze będzie ich wykonanie. Dlatego dziecko powinno postawić sobie pytania: „Czy spotkałem się już z takim zadaniem? Jak je rozwiązałem? Czy mogę to wykorzystać?”.

Etap III Strategia rozwiązywania

Gdy dziecko rozumie polecenia i przypomniało sobie doświadczenia z podobnymi zadaniami, może przystąpić do obmyślania sposobu rozwiązywania: „Co powinienem zrobić, aby to zadanie rozwiązać? Jak mam to zrobić?”. Początkowo rodzic może pomagać w formułowaniu odpowiedzi, potem powinien się już tylko przyglądać, jak sobie dziecko radzi. Pomocne jest odpowiadanie głośne (w domu można sobie na to pozwolić), ponieważ mowa w tym przypadku sprzyja koncentracji i pozwala uporządkować myśli.

Etap IV Rozwiązywanie

Ten etap powinien przebiegać w ciszy i skupieniu, a dziecko skoncentrowane na zadaniu nie może się rozpraszać. Gdy zastosowana metoda się nie sprawdzi, albo okaże się, ze w rozwiązaniu jest błąd, wówczas trzeba opanować zniechęcenie (dziecko czasem ogarnia uczucie bliskie paniki). Mały uczeń musi opanować emocje i nie porzucać pracy. Czasem trzeba wrócić do etapu I, ale częściej wystarczy cofnąć się tylko o jeden krok.

Etap V Sprawdzenie

Umiejętność znalezienia własnych błędów jest bardzo ważna, dzięki niej dziecko potrafi samo skontrolować swoją pracę (na przykład na sprawdzianie) i uniknąć prostych błędów (brak wielkiej litery na początku zdania, zły znak w działaniu itp.) Dlatego po skończeniu rozwiązywania dziecko musi sprawdzić jego poprawność. Ważne, żeby szczególną uwagę zwróciło na to, co najczęściej robi źle.

Praca nad zadaniem może przebiegać na przykład tak:
Znajdź 10 szczegółów, które różnią dwa obrazki.
I.Muszę poszukać czym się różnią te obrazki i zaznaczyć 10 różnic.
II.Kiedy poprzednio robiłem takie zadanie, porównywałem oba, aż znalazłem wszystkie różnice, ale ostatnią ciężko było znaleźć.
III.Tym razem też tak zrobię.
IV.ROZWIĄZANIE – nie mogę znaleźć 2 różnic, więc (powrót do etapu III) przeszukam obrazki od góry do dołu i od lewej do prawej.
V.Teraz sprawdzę, czy zaznaczyłem wszystkie różnice, bo czasem zdarza mi się zapomnieć zaznaczyć, choć znalazłem.

Odpowiedz na pytanie dotyczące opowiadania

I.Muszę odpowiedzieć na te pytania.
II.Tak, robiłem już takie zadania – trzeba przeczytać uważnie tekst i po kolei wpisać odpowiedzi.
III.Nie muszę czytać bardzo uważnie, bo czytaliśmy na lekcji, przejrzę tylko pobieżnie o czym to było.

IV.ROZWIĄZANIE. Nie wiem, jak brzmi odpowiedź na 3 pytanie! Co mam zrobić? (Powrót do etapu III). Muszę Przeczytać ten fragment tekstu , gdzie była mowa o...
V.Teraz sprawdzę, czy odpowiedziałem na wszystkie pytania. Czy każde zdanie zaczyna się wielką literą i kończy kropką? Czy nie zrobiłem błędów ortograficznych?

Napisz wypracowanie pod tytułem „Moje wakacje”

I.Muszę opowiedzieć, o swoich wakacjach, ale to byłoby długie i nudne, to może napiszę tylko o tym, jak byłem u babci. To musi być wypracowanie, więc powinno mieć trzy części: krótki wstęp, długie rozwinięcie i krótkie zakończenie.

II.Nie pisałem jeszcze takiej pracy, ale kiedy napisałem o przygodzie w lesie, pani mnie pochwaliła, więc...
III.....spróbuję to zrobić podobnie. Na początku napiszę, że przez większość wakacji byłem w domu, a potem...
IV.ROZWIĄZANIE
V.Teraz sprawdzę całość jeszcze raz.

Na etapie V przydaje się pomoc rodziców, którzy dokonają jeszcze jednego sprawdzenia pracy i zasygnalizują dziecku, że są błędy, a następnie naprowadzą je na nie. Jeśli tylko czas pozwala, to rodzic powinien spróbować pomóc dziecku w samodzielnym ich odnalezieniu i poprawie, np.: na tej stronie jest błąd, w tej linijce, w tym działaniu. Poszukaj jak się pisze taki wyraz. Policz to jeszcze raz. Poprawienie pomyłki przez rodzica jest ostatecznością (kiedy dziecko absolutnie nie umie jej znaleźć lub jest już bardzo zmęczone).

... I TE DUŻE

Często między dziećmi a rodzicami lub między rodzeństwem pojawiają się drobne konflikty, które nierozwiązane na czas mogą się przerodzić w wielki problem. W rozwiązywanie tego typu konfliktów koniecznie należy zaangażować dzieci, gdyż wówczas mają większy zapał, aby podjąć sięzadania i podporządkować wspólnym ustaleniom.

Autorki wielu poradników dla rodziców Adele Faber i Elaine Mazlish doradzają, aby także takie problemy rozwiązywać etapami:

Etap I, czyli co dziecko czuje i czego potrzebuje Wysłuchanie tego, co obie strony mają do powiedzenia, jest bardzo ważne. Dorosłym często się wydaje, że lepiej wiedzą, co dla dziecka jest lepsze. I choć zasadniczo mają rację, to bez zrozumienia uczuć i potrzeb drugiej strony, nie ma mowy o dialogu. Pozwólmy zatem dzieciom mówić. Słuchajmy uważnie i aktywnie, co ma do powiedzenia. Akceptujmy jego uczucia i okazujmy tę akceptację (choćby pełnymi zrozumienia: aha, yhym, rozumiem). Upewnijmy się, że dobrze dziecko zrozumieliśmy i powiedzmy to samo, co ono, tylko innymi słowami. Umożliwi to ewentualne zaprzeczenie, jeśli źle zrozumieliśmy intencję rozmówcy.

Etap II, czyli co czuje i czego potrzebuje dorosły Pora wyrazić, w jasnych, precyzyjnych słowach to, czego my sami potrzebujemy i co odczuwamy. Należy posługiwać się komunikatami „ja” i nie atakować dziecka, obciążając go winą za nasze uczucia. Jako bardziej doświadczona osoba, to dorosły powinien rozpoznać i nazwać problem.

Etap III, czyli szukamy rozwiązań
Proponujemy dziecku poszukiwanie rozwiązań. Warto wymyślić ich jak najwięcej i nie oceniać od razu (na to będzie czas za chwilę). Zapisujmy wszystkie możliwe pomysły, jakie nam tylko przyjdą do głowy tak długo, aż nikt nie wymyśli nic nowego.

Etap IV, czyli oceniamy rozwiązania
Teraz pora na rozmowę o tym, czego obie strony nie są w stanie, czy wręcz nie mogą zaakceptować.    Dyskutując o przydatności kolejnych pomysłów odnośmy je do wypowiedzianych wcześniej uczuć i odrzućmy wszystkie, które dla kogoś będą niesprawiedliwe czy krzywdzące. Po podjęciu decyzji co do rozwiązania, ustalamy kto i za co odpowiada oraz jak będzie ono realizowane.

Etap V, czyli czy to się sprawdza
Czasami pierwsze przyjęte rozwiązanie wcale nie jest najlepsze. Wtedy trzeba jeszcze raz poszukać nowego wyjścia z sytuacji.

Żeby taka metoda rozwiązywania problemów nie stała się nużąca, można uciec się do kilku gier, zabaw, które wesprą rodziców w tej trudnej nauce.

Najlepsze rozwiązanie w tym tygodniu

Kupcie kilka gotowych dyplomów lub przygotujcie je samodzielnie. Nagrodźcie nim najlepsze rozwiązanie problemu w danym tygodniu. Podczas wręczania tej nagrody porozmawiajcie o tym, jak ktoś tego dokonał, niech laureat opowie o tym, co myślał i w jaki sposób postępował.

Księga gotowych rozwiązań

Jeśli komuś udaje się rozwiązać jakiś trudny problem, niech opisze to na osobnej kartce (powinno na niej być zapisane wszystko – jak problem został rozpoznany i rozwiązany) i umieśćcie w segregatorze. Zapisywać należy wszystko – od spraw bardzo poważnych, zawodowych i szkolnych (co zrobić, gdy ktoś poprosi dziecko, żeby wsiadło do auta, jak porozmawiać z szefem, jak przygotować się do sprawdzianu) po te błahe (co zrobić, żeby biszkopt był pulchny albo jak się powstrzymać, żeby nie dać w nos koledze z ławki). Zbierajcie gotowe rozwiązania przez lata, będziecie mogli do nich sięgać, gdy napotkacie nowy problem – może się wtedy okazać, że ktoś go już kiedyś rozwiązał.

“Czas!”

To sposób na drobne konflikty między członkami rodziny – kiedy zatarg przeradza się w kłótnię, każdy z członków rodziny może zawołać “czas!”. Oznacza to, że należy przerwać to, co się aktualnie robi na 5 minut i dopiero po ich upływie wrócić do rozmowy. Dzieci najczęściej do tej pory zapomną o co się sprzeczały, a dorośli opanują emocje i być może znajdą wyjście z sytuacji.

Joanna Górnisiewicz

Wychowanie ucznia - przeczytaj pozostałe nasze artykuły.

Rozwój dziecka w wieku szkolnym - kliknij tutaj.

Masz dziecko w przedszkolu ? - zajrzyj tutaj

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: