Mój nastolatek mnie rozczarowuje. Jak sobie radzić z emocjami?
Każdy z nas nosi wymarzony obraz dziecka. Jak sobie pomóc, kiedy iluzja znika? Co zrobić, kiedy myślisz "mój nastolatek mnie rozczarowuje"? Jak sobie radzić z emocjami, które bywają bardzo trudne?
Czy odnajdujesz siebie w wypowiedziach innych rodziców?
Mój syn ma niecałe 13 lat. Jeszcze niedawno nie sprawiał problemów wychowawczych. Był zawsze ciekawy świata i ambitny. To, co się z nim ostatnio dzieje, przeraża mnie – stał się wulgarny, ironiczny, przykry. Nie mam z nim właściwie kontaktu.
Moja szesnastolatka jest chyba bez serca. Awantury są ciągle. Moje łzy, płacz i rozczarowanie nic jej nie obchodzą. Mówi, żebym dała jej spokój i że nie musi okazywać żadnego szacunku. Nie ma w niej już nic z tej słodkiej dziewczynki, jaką była. Zastanawiam się, czy ją zawiodłam, nie mogę zrozumieć, co się stało, wciąż widzę dziewczynkę jaką była.
Jeśli chcesz działać skutecznie, potrzebujesz wprowadzić jedną zmianę. I może się okazać, że nie jest ona wcale prosta. Co masz zrobić? Zamiast wspominać, jakie twoje dziecko było kiedyś, zacząć zauważać, jakie jest w chwili obecnej.
Tak. To może być trudne, bo konfrontuje nas z wizją „idealnego dziecka”, którą nosimy w sobie. Tymczasem może się okazać, że nasz nastolatek nie lubi tego, co my. Nie chce podążać wytyczonym przez nas szlakiem. Nie wygląda tak, jak byśmy chcieli. Dokonuje złych wyborów lub mamy poczucie, że marnuje swój potencjał.
Jak można zaakceptować fakt, że dziecko nas rozczarowuje, że jest inne od naszych wyobrażeń? Czy mamy prawo być źli, rozczarowani, smutni?
Pomimo całej naszej miłości i akceptacji mamy prawo do różnych uczuć. Jeśli twoje dziecko cię rozczarowało, po prostu uznaj swój żal. Pozwól sobie na wyrażenie bezradności, bólu i smutku. Nie wpychaj żalu pod dywan, bo i tak wyjdzie i cię dopadnie. W dodatku odbije się na waszych relacjach.
Zaakceptowanie faktu, że twoje dziecko jest takie, a nie inne – na początku może się wiązać z szalenie trudnymi emocjami, ale za jakiś czas pozwoli ci budować prawdziwą, zdrową relację. Z kolei życie ułudą będzie wywoływać coraz większą frustrację. Twoje zachowania i reakcje mogą stać się nieadekwatne do sytuacji. Być może będziesz mieć pokusę, żeby karać nastolatka za jego wybory, tracić panowanie nad sobą, wyładowywać złość na otoczeniu. To raczej dosyć nieefektywne sposoby, które zamiast ulgi przynoszą coraz większą gorycz.
reklama
Czy masz prawo dzielić się z dzieckiem swoim rozczarowaniem?
Wylewanie przez dorosłego nagromadzonej w nim złości, żalu i rozczarowania na nastolatka jest kiepskim pomysłem. Dzieci w tym wieku są labilne emocjonalnie i bardzo potrzebują rodzicielskiego wsparcia, a nie odrzucenia. Dlatego bez względu na to, co zrobiło twoje dziecko, przyjmij zasadę, że za swoją reakcję odpowiadasz ty sam. Nie twoje dziecko. To nie ono cię zdenerwowało – to ty się denerwujesz.
Jak poradzić sobie z sytuacją, kiedy nastolatek cię rozczarowuje?
Jeśli masz poczucie, że dziecko nieustannie cię rozczarowuje, zamiast dawać temu wyraz zastanów się, czy ono w ogóle ma możliwość spełnić twoje oczekiwania. Często np. słyszę, „Gdyby więcej się uczył, to by miał lepsze oceny”. A przecież taki stan może wynikać z różnych rzeczy: zmęczenia, mniejszych zdolności niż zakładamy, zainteresowania innymi przedmiotami.
Spójrz również, czy potrafisz oddzielić zachowania od osoby. Czy od razu etykietujesz. Inaczej brzmi: „Wczoraj Marysia nie zrobiła zadania z polskiego” niż „ona jest leniwa”. Szufladkowanie nie tylko powoduje, że skupiasz się na negatywnej ocenianie dziecka, ale też sprawia, że dziecko przestaje wierzyć w swój potencjał i możliwości. Kiedy założysz dobre intencje i zauważysz problem (tu nieodrobiona lekcja), to zamiast się frustrować zaczniesz szukać rozwiązań.
Masz prawo również mówić o swoich uczuciach i oczekiwaniach. Formułuj swoje wypowiedzi używając komunikatu "ja". „Jest mi przykro, że nie dotrzymałaś umowy”. „Bardzo się bałam, kiedy nie wróciłeś na czas i nie odbierałeś telefonu. Nie wiem, czy mogę ci ufać”. W ten sposób mówisz o swoich emocjach i o faktach, nie oceniając dziecka. Taki sposób stwarza przestrzeń do rozmów z nastolatkiem.
Wszyscy kochamy nasze dzieci. Ta miłość wyraża się też w stawianiu granic, określaniu jasnych zasad i oczekiwań oraz okazywania dzieciom szacunku. I chociaż chcemy dla nich najlepszego życia; chcemy, żeby dokonywały samych dobrych wyborów, pragniemy je chronić - to czasami wybierają inną ścieżkę. Możemy dzielić się naszą wiedzą i doświadczeniem, ale może się okazać, że musimy zaakceptować ich decyzje i to, że nie mamy pełnej kontroli.
W takich sytuacjach może pojawić się żal i rozczarowanie. Zaakceptuj te uczucia, opowiedz o nich osobom, którym ufasz. To mogą być grupy rodzicielskiego wsparcia, np. na forum, rozmowa z terapeutą, wizyta u psychologa. Daj sobie do tego prawo. Zaakceptowanie swojego dziecka, takim jakie jest, będzie możliwe, jeśli będziesz mieć szansę powiedzieć prawdę o swoim żalu i smutku.