Najczęstsze problemy pierwszaków. Co zrobić, gdy dziecko nie może się odnaleźć w szkole
Rodzice początkujących uczniów oraz dzieci, które wkrótce wkroczą w szkolne mury zmagają się z wieloma trudnościami. Czasem zwracają się do mnie o pomoc, prosząc o poradę. Choć rodzice dobrze wiedzą, że każde dziecko jest indywidualnością, problemy małych ludzi powtarzają się - dlatego przedstawiam te najczęstsze.
Dziecko się buntuje
Mamy w domu kilkulatka, który w tym roku szkolnym po raz pierwszy poszedł do szkoły. Wcześniej przez rok uczęszczał do przedszkola i nie stwarzało to problemu. Jednak obecnie, od pierwszego dnia, kiedy musiał rozpocząć nowy etap w życiu buntuje się. Minęły dwa miesiące i nadal nie jest lepiej, wręcz przeciwnie. Nie chce dłużej zostawać z rówieśnikami, odmawia kolorowania, lepienia z plasteliny, malowania farbami. Co możemy zrobić, aby zmotywować naszego synka?
Dziecko, chociaż nie jest już małe i z całą pewnością nie brakuje mu doświadczenia w zostawaniu bez mamy, wciąż przeżywa oddzielenie od opiekunów. Spędzanie kilku godzin w szkole, zwłaszcza jeśli to jego debiut, może być stresujące. Chłopiec walczy sam ze sobą – z jednej strony chciałaby przebywać z rówieśnikami, zaprzyjaźnić się z nowymi osobami, a z drugiej czuje się źle, gdy musi dłużej pozostawać wśród obcych.
reklama
Dlaczego tak reaguje?
Kilkulatek może być zaniepokojony faktem, iż czas spędzany dala od domu, wydłużył się. Skoro chętnie uczęszczał do przedszkola, warto zastanowić się nad zmianami, z którymi musiał się teraz pogodzić.
Dlaczego to dla niego takie trudne? Być może tęskni za swoją ulubioną panią, kolegami i koleżankami z przedszkola, przeraża go liczba dzieci w grupie. Warto porozmawiać z wychowawczynią i poprosić o pomoc.
Może trzeba rozważyć przejściowe strategie, np. przez jakiś czas pozwolić dziecku na krótsze przebywanie w szkole. Pamiętać o nagradzaniu wszelkiej aktywności, o której słyszycie od nauczyciela i którą obserwujecie w domu.
Niepokojące zachowanie dziecka może też wynikać z poczucia, że wraz z przejściem z przedszkola do szkolnej klasy, znacznie wzrosły wymagania. Chłopiec musi wykazać się umiejętnością koncentracji przez dłuższy czas, dodatkowo analizy i syntezy wzrokowej (oczywiście on nie ma pojęcia, że tak to się nazywa), pogodzić z siedzeniem w ławce itp.
Zapytajcie nauczyciela o to, czy również zauważa podejrzewane przez was problemy lub obserwujcie swojego synka baczniej przez jakiś czas. Możecie spróbować poćwiczyć nowe umiejętności w domu, aby pomóc mu poczuć się bardziej komfortowo w klasie. Zmiany, które wynikają z nowych programów szkolnych, reform nauczania początkowego generują, niestety, więcej stresu u dzieci. Ostatecznie, jeśli w waszym przypadku opcja ta wchodzi w grę, pomyślcie o edukacji domowej.
Dziecko nie słucha nauczycieli
Moja sześcioletnia córka jest bardzo wesołym i towarzyskim dzieckiem. Niepokoi mnie jednak fakt, iż w ciągu ostatnich dwóch tygodni trzykrotnie otrzymała uwagę za złe zachowanie w szkole, a konkretnie niesłuchanie nauczyciela. Do tej pory nigdy się to nie zdarzyło. Czy to przejściowe? Zwłaszcza, że w domu, mój mąż i ja na co dzień zmagamy się z tym samym. Musimy dwa lub trzy razy powtarzać każde słowo, zanim nasza mała usłyszy. Zawsze jest zajęta grą z młodszą siostrą, zabawą, rysowaniem. Wygląda to tak, jakby wyłączała odbiór słuchowy, kiedy rodzice do niej mówią. Teraz to samo dzieje się w szkole.
Wydaje się, że stwierdzenie, iż dziewczynka „wyłącza się, kiedy słyszy głos rodziców”, jest bliskie prawdy. Udzielanie dzieciom w kółko tych samych instrukcji, poleceń i zadań do wykonania, może być jak mówienie coraz głośniej i głośniej do obcokrajowca, który nie zna języka polskiego. Bez względu na to, z jakim natężeniem i jak często powtarzasz komunikat, nie dotrze on do odbiorcy, bo, oczywista rzecz, jest dla niego niezrozumiały!
Niektóre dzieci muszą się dopiero nauczyć bądź rozwinąć pełne umiejętności słuchania i rozumienia poleceń. Jak im pomóc?
- Używaj takiego tonu głosu, który jest zdecydowany, ale przyjazny.
- Unikaj częstego powtarzania. Jak? Jeśli ograniczysz ilość poleceń podawanych córce na raz, prędzej osiągniesz swój cel.
- Swoje polecenia, prośby wyrażaj w prostych słowach, krótko, unikając niejasnych sformułowań.
- Powiedz też o konsekwencjach – co się stanie, jeśli córeczka nie posłucha.
- Aby uniknąć nieporozumień, nie dawaj wskazówek w formie pytań lub próśb. Chyba, że właśnie chcesz o coś prosić lub dowiedzieć się.
- Upewnij się, że córeczka słucha, patrzy na ciebie, kiedy mówisz i że nic go nie rozprasza. Jeśli nie jesteś tego pewna, poproś aby powtórzyło twoje słowa. Dzięki temu sprawdzisz, czy „włączyła odbiór”.
- Kiedy dziecko zrobi to, o co zostało poproszone, nie zapomnij o nagrodzie!
Jedną z korzyści z rozwoju lepszych umiejętności słuchania w domu jest to, że takie zachowanie i nabyte zdolności podlegają uogólnieniom. Dzięki temu poprawi się funkcjonowanie dziecka w szkole. Warto podzielić się z nauczycielem stosowanymi przez ciebie metodami i zaproponować współpracę, po to aby nowe umiejętności dziewczynki były konsekwentnie wzmacnianie.
reklama
Dziecko nie pozwala innym dojść do głosu
Moja syn mówi właściwie bez przerwy. Nie możemy go nauczyć, że czasem trzeba zamilknąć i posłuchać innych. Martwię się, ponieważ niebawem pójdzie do szkoły, a wciąż nie wie, kiedy należy mówić, a kiedy nie. Oboje z żoną wypróbowaliśmy wiele sposobów, jednak żaden nie jest skuteczny w przypadku naszego synka.
Czasem warto odwiedzić szkołę, do której będzie chodzić dziecko, zanim jeszcze zadzwoni dla niego pierwszy dzwonek. Jeśli dyrekcja na to pozwoli, wejść na lekcję by pokazać, jak zachowują się uczniowie w klasie. Potem koniecznie powinieneś przedyskutować z synem ważną kwestię - dlaczego nauczyciele wprowadzają pewne zasady i jak ważne jest, aby każdy miał czas i okazję dostosować się do nich, a potem przestrzegać.
Wybierz się z dzieckiem do najbliższej biblioteki. Nie wykluczone, że właśnie tutaj zrozumie, iż są miejsca, takie jak to, które właśnie odwiedziliście, gdzie należy być cicho i słuchać.
Wykorzystaj też momenty dyskusji w rodzinie. Wytłumacz synkowi, na czym polega wspólna rozmowa. A może, dzięki obserwacji bliskich sam to odkryje? Kiedy rozmawiamy, mamy szansę bycia wysłuchanym, ale też koniecznie musimy zwrócić uwagi na to, co inni mają do powiedzenia. Pozwolić im wypowiedzieć swoje zdanie i słuchać. Umiejętność rozmowy jest sztuką, której znajomością nie wszyscy dorośli mogą się pochwalić.
Pamiętaj, że czyny mówią głośniej niż słowa, dlatego rodzice sami muszą wykazać się umiejętnością słuchania i mówienia wtedy, gdy jest na to pora. Za każdym razem pochwal swoje dziecko, np: jestem bardzo dumny z tego, jak w ciszy wysłuchałeś mojej opowieści.
Dziecko twierdzi, że ma za dużo zadawane
Moja pierwszoklasistka jest bardzo bystrym dzieckiem, dobrze radzi sobie z różnymi zagadnieniami. Martwi mnie to, że od jakiegoś czasu wciąż narzeka: „Pani zadaje zbyt dużo pracy domowej!”. Mam podobne wrażenie – czuję, iż ta ilość zadań ją przerasta. Co mogę zrobić? Czy powinnam zwrócić uwagę nauczycielce?
Zanim udasz się do szkoły, spróbuj dowiedzieć się, czy ilość pracy domowej naprawdę jest nadmierna. Porozmawiaj z innymi rodzicami, zapytaj ich o zdanie na temat prac domowych.
Według niektórych pedagogów, na początku pierwszej klasy czas przeznaczony na samodzielną naukę powinien wynosić około dziesięciu, piętnastu minut każdego dnia. Jeśli dostrzegasz, że twoja pociecha wygląda na przytłoczoną ilością zadań do wykonania, zastanów się, czy zdarza się to często, czy też jedynie raz na jakiś czas. Niektóre zagadnienia, nowe umiejętności, trudne partie materiału wymagają po prostu więcej pracy i intensywniejszych ćwiczeń w domu.
Jeśli uznasz, że mimo wszystko twoja córka ma za dużo zadań domowych, porozmawiaj z wychowawcą. Nie idź z nastawieniem, że nauczyciel jest zły. Zamiast tego skieruj się do niego z prośbą o poradę: w jaki sposób mogę pomóc mojej córeczce uporać się z większą ilością prac domowych?
Szukanie skutecznego rozwiązania, najkorzystniejszego dla ucznia, jest dla nauczyciela dużo łatwiejsze i w rezultacie efektywniejsze niż podważanie jego kompetencji i wiedzy.
Spokojnie wyjaśnij, że dziecko jest zdenerwowane, kiedy nie radzi sobie z pracami domowymi. Wydaje się być przemęczone i zniechęcone. Zapewne skłoni to nauczyciela do dostosowania wymagań do ogólnego poziomu klasy. Być może okaże się, że zadania domowe są zbyt trudne dla wszystkich dzieci w klasie i należy zmniejszyć ich ilość, a intensywniej popracować na lekcjach.
Anna Czajkowska
Pedagog, logopeda