Jak reagować na negatywne uwagi dotyczące dziecka z problemami w nauce?
Specyficzne trudności w uczeniu się, ADHD, zaburzenia koncentracji i uwagi – wielu osobom terminy te nic nie mówią. Powszechna wiedza na ich temat jest bardzo pobieżna, często pełna stereotypów i błędnych założeń.
Niestety, brak wiedzy nie powstrzymuje ludzi od wyrażania swojej opinii na temat, na który nie mają właściwie nic do powiedzenia… Jest to szczególnie uciążliwe w czasie spotkań rodzinnych, kiedy to rzadko widziane osoby koniecznie muszą skrytykować nas, nasze dziecko, jego zachowanie i nasze metody wychowawcze.
Jakie typowe komentarze można usłyszeć w takich sytuacjach i jak na nie reagować?
"To dziecko jest po prostu leniwe!"
Usłyszenie od „wszystkowiedzącego” krewnego, że dziecko jest „leniwe" i dlatego ma trudności w nauce czytania czy pisania, może sprawić, że wszystko się w nas zagotuje. Jednak staraj się zachować spokój. To Ty wiesz najlepiej ile pracuje, jak dużo wymaga to wysiłku i jak bardzo jest to dla niego trudne. Dlatego weź głęboki oddech i wyjaśnij, że Twoje dziecko jest bardzo pracowite, pracuje ciężko i że to jego dysleksja sprawia, że czytanie i pisanie jest dla niego wyzwaniem większym niż dla innych.
reklama
„Z pewnością można zrobić coś więcej”
Po takich słowach – zapewne wypowiedzianych z troską – czujemy się winni. Jeśli często słyszysz takie oskarżenia, być można nawet zaczniesz wierzyć w to, że robisz za mało, że cała Wasza rodzina powinna się bardziej starać itd. Nie daj się wpędzić w takie poczucie winy, zamiast tego odpowiedz:
„Dziękuję za troskę, ale mamy dobry plan, jak mu pomóc i tego się trzymamy. Pewne rzeczy nadal są dla niego trudne, ale potrafi już (tu wymień jakiś Wasz sukces, np.: potrafi już pisać wszystkie litery, czy: daje radę ćwiczyć pisanie przez 15 minut bez przerw) i jesteśmy z niego bardzo dumni”. Następnie przejdź do innego tematu (zawsze warto mieć w zanadrzu kilka pomysłów na szybko zmianę kierunku rozmów prowadzonych przy stole).
„Ona ciągle próbuje na siebie zwrócić naszą uwagę”
Tego rodzaju stwierdzenie jest bardzo przykre dla rodziców, którzy z dumą obserwują, jak ich dziecku akurat tego dnia udaje się powstrzymać od bardzo absorbujących i męczących zachowań. Wiedzą więc, że taki komentarz nie tylko nie jest prawdą, ale jest wręcz krzywdzący dla dziecka.
Można nań odpowiedzieć: „Owszem, tak może być w przypadku niektórych dzieci, ale nie w jej. Uwierz mi, że dzieci z ADHD są po prostu nieco inne. To, że ciągle się poruszają nie ma nic wspólnego z chęcią przyciągnięcia uwagi”.
reklama
„Dlaczego on nie może być cicho, jak inne dzieci?”
Jeśli dziecko ma ADHD, problem do niego zbliżony lub zaburzenia integracji sensorycznej, może zachowywać się zbyt głośno. Wiele dzieci z nadpobudliwością może mieć też trudności w czekaniu na kolej w rozmowie – kiedy chcą coś powiedzieć, przerywają dorosłym.
Dorosłych przyzwyczajonych do tego, że „dzieci i ryby głosu nie mają” może to bardzo denerwować. Na ich uwagi można wyjaśnić, że takie głośne zachowanie pozwala dziecku nieco kontrolować potrzebę poruszania się, a przerywanie innym wynika z tego, że tak bardzo chce się podzielić swoimi przemyśleniami z innymi. Warto też dodać, że pracujecie nad tym, żeby zwracało uwagę na swoich rozmówców i ćwiczycie cierpliwość dziecka.
„Musisz bardziej się starać!”
Takie stwierdzenie pada zwykle po pytaniu „jak w szkole?” i jest skierowane bezpośrednio do dziecka. W tej sytuacji musisz go wziąć w obronę i nie dopuszczaj do tego, aby się ono tłumaczyło. Zamiast tego poproś osobę pytającą na bok i wyjaśnij: „Moje dziecko pracuje bardzo ciężko zarówno w szkole, jak i po niej. Stara się, jak tylko może, a takie komentarze nie pomogą mu w poradzeniu sobie z trudnościami.”
reklama
„Powinniście popracować nad swoimi umiejętnościami wychowawczymi”
Ta mniej lub bardziej ukryta krytyka Was – jako rodziców, może bardzo zaboleć. Możesz oczywiście wyjaśniać, że problemy związane z trudnościami w uczeniu się czy nadpobudliwością nie wynikają z dobrego czy złego rodzicielstwa, ale możesz też odpowiedzieć: „nie krytykuję twoich umiejętności wychowawczych, więc proszę, abyś ty nie krytykował moich”. Takie postawienie sprawy zazwyczaj wystarcza, aby zniechęcić do dalszych uwag. Warto jednak przy różnych okazjach wyjaśniać na czym polega problem dziecka.
„Czy próbowałaś…?”
Oczywiście, wiedzy nigdy dość, ale w takich sytuacjach towarzyskich, zazwyczaj nikłe są szanse na to, że usłyszymy jakąś naprawdę dobrą wskazówkę dotyczącą „leczenia” czy porad wychowawczych. Dlatego lepiej nie dopuszczać do sytuacji, w której wszyscy przy rodzinnym stole zaczną doradzać jak żywić, leczyć czy wychowywać nasze dziecko.
Można to zrobić dając jasny sygnał, że dziecko jest pod jak najlepszą opieką i że ufacie swojemu lekarzowi czy terapeucie. Można też poprosić o zapisanie tych informacji na karteczce – jeśli ktoś ma naprawdę coś istotnego do przekazania – zrobi to, a te osoby, które powtarzają tylko gdzieś zasłyszane ogólniki zwykle się zniechęcają.
Zachowanie równowagi między dobrą atmosferą rodzinnego spotkania, spokojem i zgodą w rodzinie, a dobrym samopoczuciem własnym i dziecka, może być prawdziwym wyzwaniem. Warto jednak stawać w obronie dziecka, aby czuło ono, że rodzice są po jego stronie w każdej sytuacji.