Twórcze myślenie dziecka
„Różnica między konstruowaniem a kreatywnością polega na tym, że rzecz skonstruowaną można pokochać dopiero gdy jest gotowa, natomiast rzecz kreowaną kocha się, zanim jeszcze powstanie.”Charles Dickens
Dzieci posiadają ogromną potrzebę uczenia się. Mogą (i chcą!) rozwiązywać problemy tak trudne, że angażują całą osobowość, nie tylko intelekt. Kreatywna i odkrywcza aktywność dziecka przeważnie prowadzi do tworzenia i odkrywania pożytecznych dla niego nowości, ogarniając całą osobowość – zarówno sferę emocjonalną, jak i poznawczą oraz sprawczą. Nie trudno zauważyć, że jeśli one same zostaną zaangażowane w proces zdobywania wiedzy, osiągają lepsze wyniki. Ważny jest sam proces pojmowany jako coś dynamicznego, zmiana.
Zdaniem znanego psychologa Joy P. Guilford, jednego z pierwszych badaczy nad twórczością, twórcze myślenie przejawia się w wytwarzaniu wielu pomysłów w odpowiedzi na problem natury otwartej (w przeciwieństwie do myślenia poszukującego jednego poprawnego rozwiązania). Cechuje je płynność, czyli łatwość wytwarzania pomysłów, giętkość –jako gotowość do zmiany kierunków myślenia, oryginalność – zdolność do tworzenia nowych elementów, wrażliwość na problemy - zdolność krytycznego dostrzegania wad, luk, braków i niedostatków w ludzkich działaniach i rzeczach. Zadawanie pytania: co moglibyśmy zrobić lepiej lub piękniej, bez ulegania mirażom starych nawyków Ostatnio pojawia się jeszcze czwarte kryterium twórczego działania – staranność, czyli ilość pracy włożonej w ekspresję pomysłu, np. liczba znaków, słów, ilustracji poświęcona na jego opis. Bowiem „Nie tyle wiedza, co elastyczność myślenia i kreatywność stanowią walory pożądane i poszukiwane w przyszłości” (Paul Collard, dyrektor naczelny organizacji Creativity, Culture and Education - Kreatywność, Kultura i Edukacja - mieszczącej się w Newcastle w Wielkiej Brytanii).
Rodzic, a potem wychowawca i nauczyciel powinien zachowywać się kreatywnie, żeby odblokować kreatywność u dziecka, stymulować wyobraźnię, a jednocześnie nie ograniczać dziecięcych reakcji, czerpać z nich inspirację do działań. Z pewnością każdy pedagog pracujący w przedszkolu może wzbogacić edukacyjną podstawę programową o zabawy i zadania stymulujące twórcze myślenie i działanie. Treść dydaktyczną warto przedstawiać dzieciom w sposób skuteczny, ciekawy, a jednocześnie odkrywczy i wyzwalający w nich ochotę do samodzielnego kreatywnego myślenia. Należy dać im możliwość i przestrzeń, w której mogą oni odkrywać swoją kreatywność. Kolejny cel, to doprowadzenie do stanu, kiedy dzieci zaczynają generować pomysły i nie poprzestają na tym, ale postarają się doprowadzić do realizacji pomysłu. Bardzo często największym problemem jest brak wiary w możliwości zrealizowania pomysłu. Od rodziców i nauczycieli w dużym stopniu zależy, czy dziecko uwierzy we własne siły.
Twórczość można odnaleźć, pracując z każdym materiałem plastycznym, nawet tym nieużytecznym w gospodarstwie domowym czy przedszkolu, albo znalezionym w lesie lub w parku. Zrobienie „czegoś z niczego”, to niezwykle cenne doświadczenie, które gwarantuje dzieciom jeszcze większe poczucie sukcesu. Wiemy też, że sztuka rozwija kreatywność, ponieważ sama stanowi formę kreatywności.
W zdobywaniu wiedzy najważniejsze są dla dziecka: zabawa, koncentracja, zaangażowanie. Warto zaznaczyć, że bardziej pomocne będą tu gry i zabawy niż multimedia. I teatr, który pobudza wyobraźnię i stanowi doskonałą szkołę twórczego podejścia do świata. W krajach Europy, Australii, USA teatr adresowany już do niemowląt jest stałym elementem edukacyjnego programu dla najnajmłodszych!
Twórcza placówka
Nie wiem, po co mi potrzebna ta jałowa wiedza…
Pedagodzy twórczości wydają się być całkowicie zgodni, gdy twierdzą, iż terror jedynej odpowiedzi i dominacja w nauczaniu problemów zamkniętych hamują rozwój wyższych problemów poznawczych (syntezy, abstrahowania, oceniania), stymulują jedynie procesy pamięci. System szkolny, ze swoją sztywną strukturą, tradycyjnymi normami, przyzwyczajeniami, programami, egzaminami, a przede wszystkim warunki materialne, to przeszkody blokujące rozwijanie potencjalnych zdolności twórczych uczniów oraz ich wrażliwości na problemy. W powszednim dniu pracy szkoły nie ma miejsca ani czasu na opowiadania i marzenia uczniów. Dziecko nie jest stawiane w sytuacji odkrywania niezwykłości.
Pozbawione wolności nie może wzbogacać swojej aktywności, brakuje mu swobody działania i musi ograniczać się do inicjatyw zaplanowanych z góry. Tradycyjna dydaktyka szkolna, to wciąż ten sam schemat - nauczyciel mówi, uczniowie słuchają. Uczeń w takiej szkole jest bierny: jego obowiązek, to zapamiętać, by następnie wiernie odtworzyć przekazywane mu wiadomości. Stroną czynną jest nauczyciel, a o treści nauczania decyduje program, który nie uwzględnia bezpośrednich potrzeb i zainteresowań uczących się. Dzieci rzadko poszukują informacji poza podręcznikiem, nie wysuwają hipotez, nie zgadują, nie wyobrażają sobie, „co by było, gdyby...?”. Ich wyobraźnia i myślenie intuicyjne nie są stymulowane, ponieważ pytania nauczyciela nie odwołują się do tych zdolności poznawczych.
Paul Collard zwrócił uwagę na fakt, że bardzo często dzieci nie rozumieją, o co chodzi w przekazywanej im wiedzy, nie angażują się w proces jej zdobywania. Dr Waldemar Kozłowski pisze: „W praktyce szkolnej wiedzę prezentuje się jako wytwór, ukrywając proces jej powstawania. Podręczniki pełne są nazwisk, pomija się zaś niemal zupełnie, w jaki sposób wytwory te powstały. Nie mówi się o trudzie i wysiłku, jakim osiągnięcia te bywają okupione. Nie ma mowy o błędach, złudzeniach i pomyłkach, które towarzyszą dziejom ludzkiej myśli”. Nie informuje się więc uczniów o procesach twórczych, a jedynie przekazuje wiedzę o wytworach twórczości”.
Oceny, zwłaszcza za wytwory twórczości (prace plastyczne, techniczne, pewne rodzaje literackich, projekty itp.), mogą być bardzo subiektywne. Negatywna i nieuzasadniona wyraźnymi kryteriami krytyka wytworów lub zachowań twórczych uczniów, powoduje zamęt w młodych głowach. Uczniowie nie wiedzą, jakie są standardy poprawności wykonania pracy, często mają poczucie krzywdy, a efektem jest niechęć do jakichkolwiek zadań twórczych, nie mających jasno sprecyzowanych kryteriów oceny. Tymczasem trudno sobie wyobrazić twórczość bez jakiegoś systemu oceny i weryfikacji wartości pomysłów. To delikatne i trudne zadanie dla pedagoga. W edukacji ważne jest bowiem, by jego myślenie krytyczne nie zabijało w zarodku potencjalnych zdolności kreatywnych ucznia.
Dowiedziono również, iż rywalizacja hamuje twórczość dzieci, ponieważ budzi poczucie zagrożenia, tłumiąc przy tym działania o charakterze eksploracyjnym, blokuje poszukiwania, eksperymentowanie, próbowanie. W praktycznych realizacjach podejście to sprowadza się do wdrażania uczniów w „wyścig szczurów”. Ma ono swoją genezę w systemie przekonań, który sukces i rywalizację uważa za zasadnicze elementy funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa. W wyniku tego rywalizacja staje się coraz częściej zarówno zasadą, jak i metodą wychowania.
Rodzic, nauczyciel, wychowawca powinien jak najczęściej zadawać pytania otwarte: dlaczego? co, jak? czy? co sądzicie? a co by było, gdyby? a gdyby było inaczej? Pozwólmy dzieciom na odpowiedź, wzmocnijmy ją pochwałą, doceńmy staranie i odwagę. Zachęcajmy i nie hamujmy naturalnej gry wyobraźni. Bawmy się wspólnie w fantazjowanie i marzenia na jawie, łącząc odległe i nietypowe skojarzenia. Wizualizujmy gotowe wytwory i rozwiązania problemów. Warto zapisywać efekty pracy wyobraźni nawet wtedy, gdy wydadzą się głupie lub nie mają związku z problemem. Nauczmy dzieci , by nie podążały „na ślepo” za obowiązującymi trendami i manierami. Dążąc do rozwiązań niekonwencjonalnych, niech nie zapominają o sensowności i związku pomysłów z wymogami sytuacji i wartościami ludzi.
Anna Czajkowska
pedagog, logopeda, instruktor pilates
www.logopedzi.pl
Wychowanie ucznia - przeczytaj pozostałe nasze artykuły.
Rozwój dziecka w wieku szkolnym - kliknij tutaj.
Masz dziecko w przedszkolu ? - zajrzyj tutaj
reklama