Sekrety szczęśliwego małżeństwa
Żyjemy w trudnych czasach - życie przyspieszyło, a jego zasady są bezwzględne. Na przełomie ostatnich kilkunastu lat nastąpiła liberalizacja życia społecznego, pojawiły się nowe zjawiska obyczajowe, a wraz z nimi zagrożenia – tak dla jednostki, jak i relacji międzyludzkich.
Dziś ze zdecydowanie większą uwagą przyglądamy się swoim potrzebom - chcemy żyć wygodnie i komfortowo, pełną piersią. Rzadziej godzimy się na bylejakość (chyba, że zmusza nas do tego sytuacja życiowa), a poszukując optymalnych rozwiązań, często podejmujemy odważne decyzje. Kryzys nie omija małżeństw. Choć statystyki - wzrastające w przypadku rozwodów i separacji, i malejące, jeśli chodzi o ilość zawieranych małżeństw są niepokojące (niemniej warto odnotować, że od roku 2008 liczba rozwodów zmniejszyła się), instytucja małżeństwa ma się całkiem nieźle. Co więcej, okazuje się, że wciąż może dawać szczęście, poczucie bezpieczeństwa, ukojenie i spełnienie, tak po prostu. Jakie są sekrety szczęśliwego małżeństwa?
Cieszcie się dobrodziejstwem inwentarza
Z pewnością istotą udanego małżeństwa jest miłość, nie mniej ważne jednak jest, by lubić i swojego współmałżonka, i jego towarzystwo. Nie będzie to możliwe, jeśli nie obdarzymy go sympatią takiego, jakim jest. Nie ma ludzi idealnych – rozsądnie byłoby zatem wiązać się z tymi, wady których jesteśmy w stanie zaakceptować, tolerować, bądź widzimy szanse - to wariant dla pracowitych i cierpliwych optymistów – na wyeliminowanie (i bardziej mi tu godzi o wypracowanie kompromisu niż wątpliwe metody wychowawcze typu terror bądź szantaż) owych niepożądanych cech charakteru. Posłużę się cytatem: „Małżeństwo jest skomplikowaną strukturą. (…) Nie polega na tym, by Adam i Ewa jedli sobie z dzióbków. Tego nikt długo nie wytrzyma. Potrzebne jest dążenie do wzajemnego zrozumienia, które jednak jest czym innym niż totalne porozumienie. Zrozumienie nakłada na partnerów wymóg tolerancji wobec inności charakteru, upodobań, skłonności itd., a także wad, których nie udało się wykorzenić” (K. Kofta „Mała encyklopedia małżeńska”).
reklama
Pielęgnujcie miłość
Mogłoby się wydawać, że to banalne, ale - jak zapewniają naukowcy - okazywanie sobie czułości poprzez drobne gesty i uczynki ma ogromny wpływ na poczucie szczęścia. Bardzo ważne jest, by na co dzień, w gąszczu obowiązków i powinności, wzajemnie się dostrzegać. Troska i uwaga – to ważne, ale pamiętajmy o (choćby przelotnym) pocałunku, odgarnięciu włosów z czoła czy przytuleniu się na dzień dobry. Te proste, serdeczne gesty budują klimat ciepła i wzajemnej bliskości. Niemniej ważne są też małe przyjemności czy przysługi, takie jak zrobienie kawy, przykrycie kocem czy kupienie pączka z ulubionym nadzieniem (wówczas nie tylko sprawiamy partnerowi radość, ale i dajemy mu sygnał, że znamy jego potrzeby i zależy nam na ich realizowaniu, cha!).
Dbajcie o dialog
Rozmawiajcie – dużo, często, otwarcie i szczerze. O sprawach dużych i małych, o rzeczach ważnych i pozornie nieistotnych. Dajcie się porwać planom, marzeniom, wspomnieniom. Rozmawiajcie, gdy wam dobrze, ale i wówczas, gdy coś poszło nie tak - kiedy któreś z was ma problem, coś go niepokoi czy dręczy. Acha, pamiętaj, że mężczyźni – najczęściej, choć to nie reguła - nie są szczególnie mocni w wyrażaniu emocji i uczuć (mają za to inne walory poznawcze – nie ma np. jak ich chłodny, rzeczowy osąd).
reklama
Bądźcie blisko – nie tylko duchem, ale i ciałem
Czuć porozumienie dusz to wielkie szczęście, niemniej w związku warto pielęgnować także sferę intymnych doznań cielesnych. Zdecydowanie ważne jest, by się przytulać czy zasypiać w swoich objęciach, ale pamiętajmy, że ogromnie ważną dziedziną życia jest seks. Nie chodzi o to, by sypialnia (albo i inne plenery) były kopią wymyślnej, ognistej fabuły z filmów erotycznych. Aby czerpać radość, satysfakcję, a jednocześnie pielęgnować poczucie bliskości w związku, nie trzeba wymyślnych pozycji, gadżetów czy niebanalnych atrakcji. Wystarczy z dobrodziejstwa seksu po prostu korzystać.
Miejcie swoje rytuały i tradycje
Każdy dobry, bliski związek ma swoje tajemnice, tajny kod gestów czy słownik. Ba! Nawet poczucie humoru ma specyficzne, swoje. Cieszcie i bawcię się tym! Warto też pielęgnować tradycje i rytuały - jajecznica z łososiem na niedzielne śniadanie, buziak na dobranoc, wspólne seanse filmowe czy zasada, by nie zasypiać, jeśli istnieją jakieś niewyjaśnione sprawy. No i koniecznie chodźcie na randki - choćby miałby to być spacer.
reklama
Ty i on - nade wszystko, ale… odpoczywajcie od siebie
Nieważne, co się dzieje poza małżeństwem - mąż i żona zawsze powinni traktować się z miłością i szacunkiem. Nie warto dać się porwać pracoholizmowi czy ulec marzeniu o niezależności – warto tworzyć team, który jest niezniszczalny i ponad wszystko. W hierarchii wartości i życiowych priorytetów, to właśnie małżeństwo, nie sukces zawodowy, przyjaciele czy hobby powinno być na miejscu pierwszym (no dobrze, może ex aequo z rodzicielstwem). Co ważne, choć macie poczucie, że jesteście dwoma połówkami jednego jabłka, nie bądźcie jednością. Każde z was powinno mieć swoją przestrzeń życiową – pasje, zainteresowania i sprawy. To wzbogaca i osobę, i związek. Dzięki temu można poczuć, że wciąż się jest jednostką – nie można żyć wyłącznie w parze, jako dopełnienie partnera.
Szanujcie się
Dobry związek to nie ten, gdzie nie ma kłótni i nieustannie trwa sielski constans. Jeśli para się kocha, lubi i szanuje, to przetrwa każdy kryzys, a kłótnie traktuje nie jak możliwość wyładowania negatywnych emocji na partnerze, a wymianę zdań, konstruktywne działania (w nieco podgrzanej atmosferze). Nie rańcie się. Przyznawajcie się do błędów, przepraszajcie się. A na co dzień dzielcie się obowiązkami - proza życia dzielona na pół jest mniej dokuczliwa, ale także – owo nie zrzucanie obowiązków na barki partnera, a konto swej życiowej wygody – jest wyrazem miłości i szacunku do ukochanej osoby.Ot, co.
Monika Zalewska-Biełło