Prośba osieroconych rodziców. Dzień Dziecka Utraconego
Kiedy widzisz dwie kreski na teście, nie nie spodziewasz się, że twoje dziecko umrze. Nikt nie planuje, że po porodzie opuści szpital jedynie z pudełkiem pamiątek upamiętniających maleństwo, na które czeka się z utęsknieniem.
To był 30 tydzień ciąży. Ze względu na ryzyko przedwczesnego porodu poszłam na kontrolna wizytę. Podekscytowana czekałam na USG i zobaczenie mojej kruszynki. Jednak coś było nie tak. Doktor długo prowadziła badanie i w końcu odwróciła się do mnie i mojego męża. Usłyszeliśmy zdanie, które zna wielu osieroconych rodziców. „Nie mogę wykryć bicia serca. Przykro mi”. Nasz świat się rozpadł na kawałki.
Dzień 15 października jest poświęcony pamięci dzieci nienarodzonych i zmarłych tuż po porodzie. Ta data nie jest przypadkowa, poniważ tyle trwa 9 miesięcy ciąży liczonej od 1 stycznia. Dzień Dziecka Utraconego to też hołd dla rodziców, którzy zostali sami.
Nigdy nie wyobrażałam sobie, że w wieku 30 lat jakaś część mnie umrze, tworząc w moim sercu wyrwę, której nigdy nie da się wypełnić. Zamiast świętować narodziny mojego syna, zorganizowałam jego pogrzeb. Zamiast dzwonić do rodziny i przyjaciół ogłaszając jego pojawienie się na świecie, musiałam im powiedzieć, że umarł. Życie, jakie znałam, zmieniło się na zawsze.
Jeśli jesteś osieroconym rodzicem pamiętaj:
- Masz prawo do przeżywania żałoby.
- Twoje emoje są ważne i od ciebie zależy, w jaki sposób chcesz je przeżywać.
- Każdy z nas indywidualnie przechodzi żałobę, więc nie porównuj się do innych osób.
- Jeśli czujesz taką potrzebę poszukaj grupy wsparcia, to może byc bardzo wspierające.
- Nie bój się korzystać z pomocy specjalisty.
Jeśli wspierasz osieroconego rodzica
- Przekaż szczere kondolencje
- Dawaj wsparcie działając
- Zaoferuj fizyczną obecność
- Bądź kochający i nie oceniaj
Przeczytaj prośbę osieroconych rodziców
- Chciałabym, by moje dziecko nie umarło. Chciałabym je mieć z powrotem.
- Chciałbym, byś się nie bał wymawiając imię mojego dziecka. Moje dziecko istniało i było dla mnie bardzo ważne. Potrzebuję usłyszeć, że było ono ważne także dla Ciebie.
- Jeśli płaczę lub reaguję emocjonalnie, gdy mówisz o moim dziecku chciałabym, byś wiedział, że to nie dlatego, że mnie ranisz. Czuję wówczas, że pamiętasz; czuję twoją troskę! Śmierć mojego dziecka jest przyczyną moich łez. Rozmawiasz ze mną o moim dziecku, pozwoliłeś mi podzielić się smutkiem. Dziękuję Ci za to.
- Chciałbym, byś nie "zabijał" ponownie mego dziecka usuwając jego zdjęcia, rysunki, pamiątki ze swojego domu.
- Bycie rodzicem w żałobie nie jest zaraźliwe, więc chciałbym byś mnie nie unikał. Potrzebuję Cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.
- Potrzebuje urozmaicenia, chcę usłyszeć co u Ciebie, lecz chcę, byś także słuchał mnie. Mogę być smutna. Mogę płakać, lecz chciałabym, byś pozwolił mi mówić o moim dziecku; to mój ulubiony temat.
- Wiem, że często o mnie myślisz i się modlisz. Wiem, że śmierć mojego dziecka boli Cię także. Chciałabym o tym wiedzieć: powiedz mi to przez telefon, napisz list lub uściśnij mnie.
- Chciałbym żebyś nie oczekiwał, że moja żałoba skończy się wraz z upływem sześciu miesięcy. Pierwsze miesiące są dla mnie szczególnie traumatyczne; chciałbym jednak być zrozumiał, że mój żal nie będzie mieć końca. Będę cierpiała z powodu śmierci mojego dziecka aż do ostatniego dnia mego życia.
- Naprawdę staram się "zaleczyć", chciałabym jednak byś zrozumiał, że nigdy nie będę w pełni wyleczona. Zawsze będę tęskniła za moim dzieckiem i będę pełna żalu, że już nie żyje.
- Chciałabym byś nie oczekiwał ode mnie "NIE MYŚLENIA O TYM" lub "BYCIA SZCZĘŚLIWĄ". Nie sprostam żadnemu z tych oczekiwań przez długi czas.
- Nie chciałabym traktował mnie jak "OBIEKT LITOŚCI", chciałabym jednak byś pozwolił mi na smutek. Zanim się "wyleczę" to musi boleć.
- Chciałabym byś zrozumiał, że moje życie roztrzaskało się w drobny mak. Wiem, że to przygnębiające być blisko mnie, gdy tak czuję. Proszę bądź cierpliwy w stosunku do mnie, tak jak i ja jestem.
- Gdy mówię "U mnie w porządku", chciałabym, byś zrozumiał, że "NIE JEST MI DOBRZE", a każdy dzień to zmaganie się ze śmiercią mojego dziecka.
- Chciałabym byś wiedział, że wszystkie moje reakcje związane z żałobą są normalne. Możesz spodziewać się depresji, złości, wszechogarniającego poczucia beznadziejności i smutku. Proszę więc, wybacz mi, że czasem jestem cicha i wycofana, innym zaś razem irytuję się i zachowuje ekscentrycznie.
- Twoja rada by "żyć dzień za dniem" i tak odmierzać czas jest doskonała. Jednak obecnie, dzień to zbyt dużo i zbyt szybko dla mnie. Chciałabym wiedzieć, że daję sobie radę z godzina po godzinie.
- Zaproponuj od czasu do czasu, że pojedziesz ze mną na cmentarz, zapalić lampkę, pomilczeć chwilę. Nie za często, tylko czasami. Daj mi znać że pamiętasz.
- Nie mów, że jestem dzielna, że Ty byś tego nie przeżył. Proszę, zachowaj dla siebie, co zrobiłbyś na moim miejscu. Nie jesteś na moim miejscu. Zastanów się też, czy powiedzieć mi, że Bóg tak chciał, że śmierć mojego dziecka to błogosławieństwo.
- Jeśli jesteś babcią, ciocią, dziadkiem pamiętaj o moim dziecku wymieniając swych wnuków, siostrzeńców, bratanków.
- Nie mów: jesteś młoda, będziesz miała kolejne dzieci. Być może będzie dane mi się cieszyć jeszcze nie jednym dzieckiem, najpierw jednak muszę opłakać to, które odeszło. I żadne inne dziecko mi go nie zastąpi.
- Najważniejsze: Wspomnij czasem o mim dziecku. Nie udawaj, że nie istniało. Słowa mniej bolą niż uporczywe milczenie.
autorka: Magdalena Harrison