Gdzie jechać na ferie z dzieckiem?
Ferie zimowe to doskonała okazja, by zmienić klimat i odpocząć od szarej codzienności. Wypad w góry, wyjazd nad morze czy pobyt na wsi nie tylko pozwala naładować wewnętrzne akumulatory, nabrać odporności (nie tylko tej fizycznej), ale i jest niebywałą okazją do pobycia razem, nacieszenia się swoją obecnością i bliskością. To chyba, wbrew pozorom, w familijnych urlopach jest najbardziej cenne.
Wybór miejsca, gdzie spędzimy ferie, zależy nie tylko od zasobności portfela, preferensji i fantazji, ale także od wieku, temperamentu i potrzeb dzieci. Nie wszystkie maluchy będą szczęśliwe, spacerując godzinami po nadmorskiej plaży, z kolei dla innych szusowanie po stokach będzie bardziej karą, niż wypoczynkiem. Niemowlę nie zachwyci się możliwością szaleństwa na sankach, a starsze dziecko być może będzie wolało wariować w ciepłym basenie, niż wraz z rodzicami kontemplować uroki krajobrazów, ukrytych w malowniczej wiosce na końcu świata.
Góry
Według pediatrów w góry można jechać dopiero z półroczniakiem. Z dzieckiem do 3. roku życia najlepiej wybrać się w góry niższe, gdzie jest łagodniejszy klimat, nie występują niekorzystne dla malucha różnice ciśnienia, mniej wieje i jest nieco cieplej, niż w partiach wyższych. Dobrym rozwiązaniem wydają się Góry Świętokrzyskie, Beskidy czy Bieszczady.
Ze starszym dzieckiem, zwłaszcza tym o zacięciu sportowca, można jechać w polskie Tatry, ale także za granicę - w Alpy czy Dolomity. Te okolice uwodzą zarówno mnogością ofert (trasy zjazdowe zachwycą zarówno zawodowców, jak i mniej wymagających amatorów), jak i jej wysokim standardem (od utrzymania stoków, po ofertę noclegową). To także niezwykłe krajobrazy i fantastyczna atmosfera miasteczek i górskich bacówek. Co ważne – na lodowcach Francji (Val Thorens, Les Duex Alpes,Tigens), stokach we Włoszech (Val di Sole, Cervinia) czy Szwajcarii (St. Moritz, Gstaad), niezależnie od intensywności zimy, zawsze można liczyć na śnieg.
Pamiętajmy, że góry to nie tylko ciekawe trasy zjazdowe czy wyciągi narciarskie. To cudowne miejsce na rodzinne spacery, piękne miasteczka, urokliwe jadłodajnie i knajpki, które zarówno swoim menu, jak i atmosferą, oczarują nie tylko dzieci. To także parki zdrojowe, uzdrowiska, baseny termalne i parki wodne (jak choćby słowacka Tatralandia) i – często - bogactwo architektoniczne.
reklama
Niziny, wyżyny, wsie i lasy
Mazury, Warmia, Suwalszczyzna, Kaszuby – to czyste, dziewicze tereny, doskonałe dla dzieci, które nie lubią ekstremalnych wyzwań i najlepiej odnajdują się w stonowanych okolicznościach przyrody. Spacery po lesie, kuligi, lepienie bałwana czy obcowanie ze zwierzętami z zagrody - możliwości jest wiele. Można też uatrakcyjnić plan dni,a wzbogacając go o wypad na pobliską górkę czy lodowisko na stawku.
Jadąc na ferie do gospodarstwa agroturystycznego czy leśnego ośrodka warto wziąć ze sobą i sanki, i łyżwy, i narty. Mało kto wie, że także na tych terenach, oprócz urokliwych krajobrazów, krystalicznego powietrza i błogiej ciszy, na turystów czekają góry i górki, które zadowolą nie tylko małych sportowców (np. Ruś koło Olsztyna, Ośrodek Narciarski Kurza Góra w Kurzętniku czy góra Szelment niedaleko Suwałk).
Polskie morze
Nadmorski klimat, bez dwóch zdań, sprzyja zdrowiu, bez względu na porę roku. Bałtyk zimą to nie tylko morska bryza i zbawienny jod, ale i puste plaże, magia przestrzeni, cisza i spokój. To urok nadmorskich, czystych lasów, ale i zimowe atrakcje. Nad morzem też znajdą się miejsca, gdzie można pojeździć na łyżwach, pozjeżdżać na sankach czy upiec na ognisku kiełbaskę, zaraz po szalonym, konnym kuligu.
Mało tego – to także trasy z wyciągami, jak choćby ten w Sopocie. Można także, a są takie miejsca, pozażywać ekstremalnych wrażeń, jak choćby zjazd na pontonach lub potaplać się w basenie aquaparku. To także atrakcje dla wielbicieli wycieczek - warto objechać choćby nastrojowe pałacyki czy pozwiedzać okoliczne perełki architektury.
Niestety nadmorski klimat to także minusy – często wieje silny wiatr, który obniża temperaturę powietrza i cóż - wyklucza codzienne spacery i wyprawy w poszukiwaniu bursztynów.
reklama
Jeśli rodzicom zależy na wsparciu odporności dziecka, przyda się zmiana klimatu. Idealne są wypady nad polskie morze lub w góry.
Ciepłe morze, ciepłe plaże, ciepłe kraje
Wielbiciele gorących klimatów oraz zmarźlaki, zmęczone już zimą, z pewnością nerwowo przebierają nogami, by jak najszybciej wylecieć z kraju. Na nich czekają ciepłe plaże i przyjazne temperatury.
Największą popularnością cieszą się kraje arabskie - Tunezja czy Maroko. Ci, którzy mają zasobniejsze portfele (ferie mniej więcej 3 razy droższe) i marzą o naprawdę gorących klimatach, uciekają na Wyspy Kanaryjskie, gdzie średnia temperatura w styczniu wynosi około 25˚C, a także na Dominikanę, Kubę, Tajlandię czy Malediwy – gdzie temperatury w styczniu i lutym przekraczają 30˚C stopni.
reklama
Pamiętajcie o wymaganych szczepieniach!
Pamiętaj:
1. Planując ferie, weź pod uwagę fakt, że jedziesz na nie z dzieckiem. Znajdź zatem miejsce mu przyjazne – nie tylko bezpieczne, komfortowe, ale i dostosowane do wieku, temperamentu i potrzeb. TUTAJ znajdziesz wskazówki, jak zaplanować ferie z głową?
2. Czy wiesz, jak dobroczynne działanie ma mróz? Niskie temperatury powodują kurczenie się naczyń krwionośnych, przez co zmniejsza się ilość tlenu dostarczana do komórek. Efekt? Narządy są gorzej dotlenione, a organizm zaczyna pracować na zwiększonych obrotach. Dzięki pokonywaniu trudności, nasze organizmy hartują się i wzmacniają. Szalejcie zatem zimowo - na zdrowie!
3. Niemniej, jeśli temperatura na dworze jest niższa niż -10°C, z niemowlakiem nie wychodź z domu. Lepiej – dla bezpieczeństwa - zdecyduj się na werandowanie. Z przedszkolakiem lepiej zostać w domu, gdy temperatura spada poniżej –15°C.
4. Na ferie z dziećmi najlepiej wyjechać na całe dwa tygodnie. Dobroczynny wpływ, wynikający ze zmiany klimatu, jest bowiem odczuwalny i najbardziej efektywny dopiero po mniej więcej tygodniu, podczas którego organizm dziecka aklimatyzuje się do nowych warunków.