reklama
reklama
Costa Brava dla małych i dla większych
Zeszłoroczne wakacje to zdecydowanie najlepsze wakacje w moim życiu. Nie dość, że nie wydałam dużo pieniędzy, byłam w słonecznym, pięknym kraju, to moje dzieci świetnie się tam bawiły, a uśmiech nie znikał z ich twarzy.
Tym miejscem jest cudowna Hiszpania, wybrzeże Costa Brava. Wraz z mężem zafundowaliśmy sobie podróż poślubną wraz z naszymi maluchami. Wybraliśmy miejscowość Malgrat del Mar, hotel Reymar Playa.
Początkowo obawiałam się, jak z takimi małymi dziećmi, spędzić wakacje tak daleko od domu, ale hotel spełnił moje wymagania i zaoferował więcej niż się spodziewaliśmy. Zacznę może od pokoi, można było zamówić pokój z łóżeczkiem, więc problemu nie było, dodatkowo w łazience znaleźliśmy próbki kosmetyków, również dla maluchów.
Były też ubranka kąpielowe, w bardzo dobrym stanie, ale wzięliśmy swoje z Polski. Z szafki z szufladami można było zrobić stolik do przewijania, była specjalna nakładka. Dla trochę większych dzieci przygotowane było mnóstwo atrakcji, przejażdżki po wybrzeżu, spotkania z clownem, nauka flamenco.
Gastronomia też była różnorodna, więc nawet wybredne dzieci mogły nacieszyć oko, wybierając smakowite potrawy:) Nie mogę nie napisać o znakomitym położeniu hotelu - niedaleko był sklep, gdzie można było kupić pampersy i akcesoria dla dzieci.
Aby udać się nad morze, wystarczyło przejść przez ulicę - to był jedyny mankament, bo była ona dość ruchliwa, na szczęście wszystko było ogrodzone, a na drugą stronę można było przedostać się jedynie tunelami.
Na terenie hotelu wybudowano duży basen, który w jednej części był głęoki, a w drugiej, odgrodzonej, płytki, w sam raz na zabawy maluchów. Dodatkowo na terenie hotelu były fontanny i wodospady, cieszące oko i przyciągające uwagę najmłodszych. Na plaży zaś organizowano konkursy, była trampolina, zjeżdżalnia i wiele innych miejsc do zabawy.
Spędziliśmy tam dwa tygodnie i jestem pewna, że tam wrócimy:)