Gdy dziecko zachowuje się źle. Pozytywna dyscyplina
Właściwie dlaczego dzieci zachowują się źle? Gdybyśmy jako rodzice znali odpowiedź na to pytanie, na pewno nasze życie byłoby łatwiejsze. Moglibyśmy jakoś temu zapobiec albo przynajmniej wiedzielibyśmy, co można zrobić, by skutecznie sobie w takich sytuacjach radzić. Czy istnieje odpowiedź na to pytanie? Najlepiej taka, którą potem można praktycznie wprowadzić w życie?
Pozytywna Dyscyplina
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przejawów złego zachowania jest tak wiele i są tak różne, również w zależności od wieku, że nie sposób sprowadzić je do wspólnego mianownika. Tak myślałam, a kiedy dałam za wygraną, na horyzoncie pojawiła się Pozytywna Dyscyplina, czyli metoda wychowawcza, której korzenie sięgają psychologii indywidualnej psychologa i edukatora Alfreda Adlera. Uważał on, że główną motywacją wszystkich ludzi jest potrzeba przynależności oraz poczucia znaczenia, czyli tak naprawdę potrzeba miłości. Przede wszystkim jesteśmy istotami społecznymi, stąd wszelkie nasze zachowania (nawet nieodpowiednie) są uporządkowane, celowe oraz ukierunkowane na uzyskanie akceptacji społecznej. Bingo! Dzięki niej zrozumiałam, że dzieci zachowują się źle, kiedy czują się źle zarówno fizycznie, jak i psychicznie, czyli wtedy, kiedy są głodne, zmęczone, śpiące lub zestresowane i wtedy, kiedy brak im poczucia przynależności i ważności. Staramy się zapewnić dzieciom komfort fizyczny. Dajemy im jeść, zapewniamy ubranie i spokojny sen. Czy gdybyśmy zawsze pamiętali o zapewnieniu im poczucia przynależności i znaczenia zachowywałaby się lepiej? Czy to mogłoby być aż tak proste? Okazuje się, że w dużej mierze tak.
Czym mnie ujęła pozytywna dyscyplina
I tu dygresja. Pozytywna Dyscyplina ujęła mnie tym, że bierze pod uwagę zarówno potrzeby dziecka, jak i rodzica. To rodzic, jako osoba, która sprawuje pieczę nad dzieckiem – do pewnego wieku większą, a potem mniejszą – wyznacza granice, w ramach których dziecko dokonuje własnych wyborów. Dzięki temu uczy się polegać na sobie i być odpowiedzialnym. Nie chodzi o to, by sto procent czasu i uwagi poświęcać dziecku, ale by znaleźć odpowiadające nam sposoby okazania tego, że zawsze, bez względu na to, jak się zachowuje jest dla nas ważne i po prostu je kochamy. Z perspektywy dziecka, fakt, że mama była kochana wczoraj nie oznacza, że dziś jest tak samo!
reklama
Kiedy dziecko traci poczucie przynależności i znaczenia
Kiedy dziecko traci poczucie przynależności i znaczenia? We wszystkich tych chwilach, kiedy czuje się niewysłuchane, niezrozumiane, niezauważane, niedocenione. Właśnie wtedy dzieje coś, co można nazwać odskakiwaniem klapki i wszelkie nasze próby skłonienia do go do współpracy, skazane są na niepowodzenie. Cały proces odskakiwania klapki oraz uproszczony opis budowy i funkcji mózgu, który w tym procesie gra główną rolę w niezwykle przejrzysty sposób wyjaśnia Joasia Baranowska na filmie, do którego link znajdziecie pod artykułem.
Jak sprawić, by klapka wróciła na swoje miejsce
Wiecie już, na czym polega odskakiwanie klapki i pewnie zastanawiacie się, jak sprawić, by wróciła na swoje miejsce? Sposobów jest kilka. Począwszy od najprostszego dotknięcia, zmiany tonu, przytulenia, skończywszy na pozytywnej przerwie, czyli stworzeniu takiego miejsca, do którego dziecko może pójść, by poczuć się lepiej (czyli czegoś, co jest zupełnym przeciwieństwem karnego jeżyka).
Zamknięcie klapki i odzyskanie stanu równowagi nie jest celem samo w sobie, jest tylko początkiem procesu szukania rozwiązania sytuacji, która nam nie odpowiada. Dlatego moją ulubioną metodą, która sprawdza się w większości sytuacji z moim 9 letnim synem są cztery kroki do współpracy.
Krok pierwszy
reklama
Krok pierwszy: POKAŻ, ŻE ROZUMIESZ, JAK CZUJE SIĘ DZIECKO. Upewnij się, czy dobrze odczytujesz jego stan.
Krok drugi
Krok drugi: OKAŻ EMPATIĘ, czyli wczuj się w jego sytuację. Empatia nie oznacza, że pochwalasz lub zgadzasz się na zachowanie, które ci się nie podoba. Dajesz po prostu dziecku znać, że rozumiesz jego perspektywę. To również dobry moment na to, by podzielić się podobnym doświadczeniem z własnego życia. Dzieci, w każdym wieku uwielbiają opowieści! Dzięki tym dwóm pierwszym krokom dziecko poczuje się wysłuchane, i zrozumiane, tym samym zaspokojona zostanie jego potrzeba przynależności oraz znaczenia. Klapka wróci na swoje miejsce.
Krok trzeci
To dobry moment, by w kroku trzecim PODZIELIĆ SIĘ SWOIMI UCZUCIAMI I PUNKTEM WIDZENIA. Teraz dziecko będzie gotowe cię wysłuchać i usłyszeć, nawet jeśli wcześniejsze próby dotarcia do niego nie przynosiły rezultatu. Znając uczucia i punkt widzenia każdej ze stron, można przejść do kroku czwartego, jakim jest SZUKANIE ROZWIĄZAŃ DOBRYCH DLA WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH. Pozwól dziecku, wyjść z inicjatywą. Wie już trochę więcej, o tym jak ty to widzisz i co ci się nie podoba i czego byś chciał jako rodzic. Niech coś zaproponuje. Jeśli nie do końca odpowiada to twoim oczekiwaniom, wspólnie zastanówcie się, co można zrobić.
reklama
Więcej technik i pomysłów znajdziecie w książce „Pozytywna Dyscyplina”, która już od 1 czerwca będzie dostępna w przedsprzedaży na portalu Polak Potrafi. Wejdź i zamów swój egzemplarz oraz dowiedz się więcej o samej metodzie.
Ania Czechowska
Mama 9-letniego Maksa i 9-miesięcznego Janka
Promotorka i edukatorka Pozytywnej Dyscypliny
POZYTYWNA DYSCYPLINA – klasyczna oparta na miłości i szacunku metoda wychowawcza bez kar i nagród. Już 1 czerwca rusza nasza kampania na portalu Polak Potrafi. Chcemy wydać w Polsce książkę o Pozytywnej Dyscyplinie tak, aby każdy rodzic mógł poznać skuteczne techniki wychowawcze, które ułatwią mu życie i sprawią, że rodzicielstwo będzie po prostu przyjemniejsze.