Jak przedszkolaka przygotować do szkoły
Przygotowania dziecka do szkolnej przygody nie zaczynają się w chwili, gdy razem nieśmiało przekraczacie jej próg, by zrobić rekonesans. Nie wtedy też, gdy dumnie wstępujecie do grona pierwszaków. A kiedy? Dużo, dużo wcześniej.
Pierwsze dni w szkole to hasło „start” – od tej pory dziecko będzie wykorzystywało swój potencjał, umiejętności i wiedzę o życiu. To czas na odcinanie kuponów.
Bez wątpienia duże znaczenie ma przygotowanie przedszkolne, w tym „zerówkowe” – dzieci nie tylko uczą się funkcjonowania w grupie, wykształcają nawyki komunikacyjne i doskonalą umiejętności społeczne, ale i pracują na sukces szkolny, doskonaląc motorykę małą (sprawne paluszki, wyćwiczone kilometrami wzorków i szlaczków), koncentrację czy pamięć.
Czy jednak wiesz, że także ty, mimowolnie i na co dzień, możesz przyczyniać się do sukcesu szkolnego swojego smyka? Możesz być dla niego wzorem do naśladowania, inspiracją i mentorem. Jak to zrobić?
reklama
Jak możesz przygotować dziecko do pójścia do szkoły?
- Niech literatura będzie waszą przyjaciółką. Czytaj książki – nie tylko dziecku. Niech rodzic z książką będzie dlań zwykłym kadrem codzienności. Odwiedzaj(cie) księgarnie – niech waszą rodzinną tradycją będzie kupowanie czasopism i książek, choćby jednego egzemplarza w miesiącu. Wyrób dziecku kartę w bibliotece, bądźcie jej stałymi bywalcami. Pozwól, żeby maluch buszował wśród książek, i wybierał sobie do wypożyczenia te, które uznał za godne uwagi.
- Ucz dziecko, by motorem działania były jego własne potrzeby, nie inni. Cenniejsza jest duma z siebie i poczucie dobrze spełnionego obowiązku, niż kieszonkowe czy pochwały.
- Maluch się łatwo zapala do działania, ale szybko gaśnie? Pracujcie nad tym. Słomiany zapał nie jest tym, co pomaga w życiu. Ćwiczcie cierpliwość, pokazuj dobre strony konsekwencji, trenuj ducha długodystansowca – bądź tego dobrym przykładem, ale rozmawiajcie też o poczynaniach dziecka.
- Jeśli dziecko nie radzi sobie z czymś, nie wyręczaj go, a służ pomocą i dobrą radą. Wskaż dobre rozwiązania – może rozłożenie pracy na etapy jest dobrym pomysłem, który warto zastosować i… zapamiętać? Bądź dla malucha starszym przyjacielem – dzięki temu twoje dziecko będzie bardziej samodzielne, pewne siebie, ale i – w przyszłości - bardziej efektywne w działaniu.
- Systematyczność, planowanie i dobra organizacja to brzmi jak odbieranie dzieciństwa? Niekoniecznie. Nie chodzi o to, by w domu wprowadzić wojskowy rygor i wykluczyć wszelkie spontaniczne zrywy. Ważne jest, by wasze życie miało jakieś ramy, wy – obowiązki, zadania, cele i plany. Ustalcie rytm dnia (to naprawdę bardzo pomaga), planujcie, choćby weekendy (będziecie mogli czekać, cieszyć się, ale i przygotować się spokojnie do wycieczki marzeń), dbajcie o finisz zadań (niech samolot, który zaczęliście razem sklejać, kiedyś mógł wreszcie stanąć na półce jako gotowy model).
- Uprawiajcie sporty – wspólna jazda na rowerze, granie w piłkę czy uczęszczanie na basen to nie tylko wspólnie spędzone chwile, ale i nauka dyscypliny, trening radzenia sobie z takimi zagadnieniami, jak stres, zmęczenie czy rywalizacja.
- Każda sytuacja jest dobra, by być blisko, co więcej, by owa obecność była inspirująca. Grajcie w gry planszowe, rysujcie komiksy, piszcie książki, układajcie puzzle i łamcie głowy w zabawie. To doskonały relaks i trening umysłu! Dostarczaj dziecku wyzwań: intelektualnych, twórczych, kupując mądre, kreatywne zabawki.
- Przestrzegajcie zasad panujących w domu. Trzymajcie się ich – to nie tylko doskonale kształtuje postawę życiową, ułatwia życie, ale i pomaga funkcjonować w większych grupach, niż rodzina. Dzieci potrzebują limitów, ograniczeń i granic. Dziś jest im to potrzebne, bo buduje ich poczucie bezpieczeństwa, kiedyś – będą miały co przekraczać, przeciw czemu się buntować:) Tak tworzą swój obraz siebie, światopogląd i system wartości.
- Rozmawiajcie – o tym, co się wydarzyło, co jest fajne, a co nie, co jest dobre, a co złe, o czym marzycie. Komentujcie rzeczywistość, ale i bawcie się wyobraźnią – to nie tylko pomoże dziecku usystematyzować rzeczywistość, „przepracować” codzienność, podkręcić fantazję, ale i rozwinie jego zdolności: komunikacyjne, analityczne i werbalne.
- Wspólnie odkrywajcie świat. Zadawaj(cie) pytania, odpowiadaj na nie (cierpliwości!), staraj się rozwiązywać dziecięce problemy i wątpliwości. Omawiajcie różne tematy. Nie bazujcie tylko na twojej wiedzy i doświadczeniu, ale sięgajcie do literatury, korzystajcie z encyklopedii, poradników czy stron www. Bądźcie dla siebie partnerami.
Niech twoje dziecko wie, że masz do niego zaufanie, niech czuje, że je kochasz i szanujesz, ze jest dla ciebie ważne.
- Chwal smyka, pamiętaj, żeby poprzeczki, które mu ustawiasz, były adekwatne do jego wieku, potencjału, możliwości. Zbyt wysokie – frustrują, zbyt niskie – po prostu nudzą. Wspieraj dziecko – przypominaj sukcesy, kiedy ugięło się pod porażką. Opowiadaj o swoim dzieciństwie, o własnych wzlotach i upadkach. Zachęcaj je do podejmowania decyzji, choćby w początkowym etapie ograniczały się one do wyboru koloru spodni.
- Dbaj o to, by dziecko widziało się w szerszym kontekście, co więcej, by dostrzegało więcej, niż czubek własnego nosa. Angażuj się, ale i dziecko, w pomoc innym – nie musicie brać udziału w zbiórkach pieniężnych, ale co powiesz na akcję pisania kartek do chorych dzieci, zbieranie plastikowych nakrętek (akcje organizowane lokalnie przez przedszkola i supermarkety)l lub codzienne klikanie Pajacyka?