Przekąski na Dzień Dziecka
Słodkie życie, czyli przekąski dla małych i dużych łasuchów, nie tylko na Dzień Dziecka
Dzień Dziecka dniem słodyczy - i basta! Wiem, wiem, na co dzień i ja staram się ograniczać słodkości jak mogę, bo kostka czekolady przed obiadem naprawdę robi różnicę w ilości zjedzonych potem warzyw czy mięsa, ale przecież 1 czerwca nie można odmówić dzieciom łakoci.
Mam jednak ambicję, żeby przy okazji przemycić coś pożytecznego. Nie tylko lizaki, żelki czy cukierki. Co powiecie na płatki owsiane z suszonymi owocami i ziarnami albo na mnóstwo owoców? Oczywiście wszystko będzie słodkie, bo tym razem - w dwóch pierwszych przepisach - skorzystałam z książki Nigelli Lawson, a przy jej wypiekach niemal zawsze ograniczam podaną ilość cukru.
Na początek coś na śniadanie. Nie znam dziecka, które nie lubi batoników, a taka przekąska zapakowana do szkoły lub zabrana na spacer z pewnością ucieszy każdego młodego człowieka. Co więcej, dorosłego też.
Batoniki śniadaniowe
Składniki:
- puszka słodzonego mleka skondensowanego
- 250 g płatków owsianych górskich
- 200 g suszonej żurawiny
- 100 g płatków migdałów
- 50 g ziaren sezamu
- 100 g ziaren słonecznika
Sposób przygotowania:
Nagrzewam piekarnik do 130 stopni. Wykładam papierem do pieczenia blachę o rozmiarach około 32x24 cm.
W szerokim garnku (albo na dużej patelni) podgrzewam mleko skondensowane. Uważam, żeby się nie skarmelizowało.
Wszystkie suche składniki mieszam w misce. Zalewam podgrzanym mlekiem i dokładnie mieszam. Wykładam na blachę i wyrównuję powierzchnię. Piekę 40-50 minut.
Studzę, kroję na kawałki i przechowuję w szczelnej puszce. Zazwyczaj niezbyt długo, ale na szczęście szybko się je robi. I tyle!
Śniadanie mamy za sobą, na obiad pewnie była pizza lub frytki (a w przypadku moich dzieci – makaron, bo uwielbiają w każdej postaci), więc pora na deser. O tej porze roku zazwyczaj można już podać truskawki, ale same owoce często nie wzbudzają entuzjazmu u młodszego pokolenia. Na zachętę przygotowałam więc bardzo słodki sos. Wystarczy pokroić dowolne owoce w kostkę, polać odrobiną sosu i można być pewnym, że z radością zjedzą każdą ilość. Jeszcze większa zabawa będzie wtedy, gdy każde dziecko dostanie małą miseczkę z sosem i na osobnym talerzu pokrojone owoce, które będzie mogło samodzielnie maczać. Chociaż w tym przypadku trzeba się liczyć z wyraźnie większym bałaganem.
Owoce w słodkim sosie
Składniki:
- 50 g cukru trzcinowego
- 2 łyżki drobnego cukru
- 100 g sztucznego miodu (w oryginale golden syrup)
- 30 g masła
- 100 g śmietanki kremówki
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
owoce: truskawki, mango, gruszki, jabłka, melony, ananasy, banany
Sposób przygotowania:
Cukier, miód i masło wkładam do rondelka i gotuję około 5 minut. Dodaję śmietankę i ekstrakt, mieszam i zestawiam z ognia.
Dzień dobiega końca. Dzieci co prawda wyglądają jakby nigdy w życiu nie zamierzały zasnąć, ale rodzice coraz tęskniej zerkają na zegarek i czekają na tę czarowną chwilę, gdy w sypialni będzie słychać tylko ciche posapywanie…
Przedtem jednak trzeba potomstwo nakarmić. Co na kolację? Oczywiście placki! Leciutkie i puchate, polane syropem klonowym, miodem albo jogurtem z dodatkiem świeżych owoców. Znikają ledwie zdejmę je z patelni.
reklama
Amerykańskie placuszki (pancakes) według przepisu Jamiego Olivera
Składniki:
(na 8-10 sztuk)
- 3 jajka
- 120 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 140 ml mleka
- szczypta soli (u mnie dwie)
Sposób przygotowania:
Jajka rozbijam, oddzielam żółtka od białek.
Do żółtek dodaję mąkę, proszek do pieczenia (Jamie pisze o czubatej łyżeczce, ale ja mam zawsze tendencję do ograniczania), szczyptę soli i mleko, wszystko miksuję.
Białka ubijam z odrobiną soli. Pianę delikatnie mieszam z ciastem.
Smażę bez tłuszczu. Przewracam na drugą stronę, gdy na powierzchni pokażą się pęcherzyki.
Tak, jadłospis Dzień Dziecka powinien być wyjątkowy. Nie namawiam, żebyśmy codziennie karmili w ten sposób dzieci, ale przecież pierwszego czerwca mają prawo do wszelkich przyjemności. Zdecydowana większość z nich nie musi jeszcze liczyć kalorii, więc pozwólmy im cieszyć się słodyczami bez najmniejszego poczucia winy. Po prostu dopilnujmy potem, żeby dokładnie umyli zęby.
Anna Lewandowska