Letnia zupa
Wakacje. Żar leje się z nieba. Wracamy do domu z plaży, jeśli mamy szczęście, a jeśli nie, to z biura czy innego miejsca pracy. Jeść się chce, ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie teraz przyrządzał ciężkich mięsiw, ani nawet lekkich zapiekanek, jeśli wymagają włączenia piekarnika. Właściwie to najchętniej przekąsilibyśmy coś lekkiego i to niekoniecznie na ciepło.
Doskonałym rozwiązaniem są wówczas zupy. Lekko przestudzone lub zupełnie na zimno, warzywne lub owocowe. W dodatku na pewno nie zaszkodzą tym, którzy dbają o linię.
Wiadomo, że wśród moich propozycji na letni obiad nie może zabraknąć dania z dodatkiem cukinii. Zacznę więc od przepysznej cukiniowej zupy. Jest niezwykle delikatna i kremowa, ma piękny jasny kolor i oczywiście wspaniale smakuje. Cukinia i tymianek bowiem to naprawdę dobrzy przyjaciele. Co prawda obrywanie listków tymianku jest zajęciem dość żmudnym, jednak zupa krem ma to do siebie, że źle znosi dodatek włóknistych łodyżek, więc tym razem lepiej się postarać.
Wyjątkowo też obrałam cukinie, bo w przypadku młodych warzyw nie jest to konieczne, ale zależało mi na kremowej barwie zupy.
Zupa krem z cukinii
Składniki:
1 cebula
3 nieduże cukinie
2-3 ząbki czosnku
¾ litra bulionu
sól, pieprz
spora garść świeżo oberwanych listków tymianku
1/3 szklanki śmietanki 12% (a nawet pół szklanki, gdy ktoś lubi)
oliwa lub masło do smażenia
szczypiorek do posypania
Cebulę obieram, kroję w piórka, podsmażam na oliwie lub na maśle aż zmięknie. Nie rumienię.
reklama
Gdy cebula się smaży obieram cukinie. Przekrawam na pół i jeśli cukinie są już starsze, to łyżką wybieram nasiona. Kroję cukinie w kostkę.
Miażdżę lekko czosnek płaską, obieram i kroję na plasterki. Dodaję do cebuli na około minutę, a potem dokładam cukinię. Dodaję sól, pieprz i tymianek. Smażę kilka minut.
Warzywa zalewam gorącym bulionem i gotuję do miękkości. Potem dokładnie miksuję, sprawdzam czy nie trzeba doprawić i na koniec dodaję śmietankę. Zagotowuję.
Przed podaniem nieco studzę i ewentualnie posypuję posiekanym szczypiorkiem. Czasami dorzucam prażone ziarna słonecznika. Pyszne z bagietką, grzankami lub groszkiem ptysiowym. Albo bez dodatków, prosto z kubka.
Druga propozycja to danie na te dni, kiedy sama myśl o podejściu do kuchenki jest odrażająca, a najlepiej przyswajalnym pokarmem są lody. Wtedy z przyjemnością przygotowuję odświeżające chłodniki. Bułgarski tarator jest jednym z moich ulubionych. Tarator to bliski kuzyn takich potraw jak greckie tzatziki i turecki cacik, bo chodzi w nich o to samo: połączenie jogurtu, ogórków i czosnku.
Tarator
Składniki:
ok. 400 g ogórków
340 g (1 opakowanie) jogurtu bałkańskiego (greckiego itp., jogurt powinien być gęsty i kremowy)
1-1,5 szklanki zsiadłego mleka
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
pęczek koperku i szczypioru
50 g orzechów włoskich
1-2 łyżki oliwy
Ogórki obieram, drobno kroję, posypuję solą i odstawiam na około 10 minut.
Czosnek rozcieram w moździerzu z solą. Można go tej oczywiście przecisnąć przez praskę lub bardzo drobno posiekać. Koperek drobno siekam. Orzechy prażę na suchej patelni.
Mieszam jogurt, zsiadłe mleko, czosnek i koperek, dodaję do ogórków. Doprawiam solą i pieprzem. Posypuję posiekanym szczypiorem i orzechami. Orzechy można drobno utłuc i wmieszać do chłodnika, podobnie można dodać szczypiorek, ale ja wolę wersję tylko dekorowaną z wierzchu tymi dwoma dodatkami.
reklama
Na koniec nie zaszkodzi skropić po wierzchu oliwą. W oryginale używa się oleju z orzechów włoskich, ale w naszych sklepach nie jest zbyt popularny i z powodzeniem można użyć oliwy lub zrezygnować z tego dodatku.
A na koniec coś dla miłośników słodyczy. Pyszna zupa z wiśni. Przysmak każdego dziecka. I dorosłego też :)
Zupa wiśniowa
Składniki:
800 g wiśni
6-8 łyżek cukru
goździki, cynamon
1-2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Wiśnie myję i dryluję (tu wyznam w sekrecie, że z niewydrylowanych też wychodzi dobra i wcale nie ma obowiązku babrania się z pestkami, ale niech będzie, że jestem w zgodzie ze sztuką kulinarną).
A więc wydrylowane (lub nie) wiśnie wrzucam do garnka, dolewam około 1,5 litra wody i zagotowuję. Wsypuję cukier, wrzucam 2-3 goździki, szczyptę cynamonu (akurat nie miałam w domu cynamonu w laskach, ale jeśli ktoś ma, to pewnie będzie lepiej) i gotuję około kwadransa.
reklama
Mieszam mąkę z odrobiną zimnej wody i zagęszczam zupę.
Studzę i podaję z makaronem, bo zupa wiśniowa najlepiej smakuje schłodzona.
Smacznego zimnego!
Anna Lewandowska
pstryku-pstryk.blogspot.com