Kruche babeczki z gwiazdką
Dzisiaj tylko jeden przepis. Ale za to jaki! To jedne z najbardziej dekoracyjnych wypieków, jakie znam. Nadzienie do nich jest sprawą bardzo prostą, jedyna ewentualna trudność to upieczenie kruchych babeczek tak, żeby wyglądały idealnie. Chociaż, z drugiej strony, domowa kuchnia to nie cukiernia, drobne niedoskonałości sprawiają, że smakuje jeszcze lepiej.
A z rzeczonymi babeczkami było tak, że gdy tylko spojrzałam na zdjęcie w książce, wiedziałam, że muszę je mieć. Kruche ciasto, mieniące się odcieniami rubinu nadzienie, gwiazdka wieńcząca dzieło, a wszystko oprószone białym puchem cukru pudru. Idealne na Boże Narodzenie.
Kilka sztuk spokojnie leży w zamrażalniku. Czekają na swoją wielką chwilę, gdy ozdobią wigilijny stół.
Reszta dawno zniknęła. Pozostało jedynie wspomnienie i unoszący się w powietrzu zapach świąt. Upewnijcie się tylko, że macie odpowiedniej wielkości foremkę do wycinania gwiazdki, bo sprawa przygotowania babeczek może się bardzo skomplikować, o czym opowiem dalej.
Pomysł pochodzi z książki „Nigella świątecznie”, podaję wersję zmodyfikowaną.
Składniki:
(na około 25 babeczek)
ciasto:
250 g mąki
100 g cukru pudru
100 g masła
szczypta soli
2 jajka
nadzienie:
(podana jest ilość przy założeniu, że nie żałujemy babeczkom nadzienia; można trochę ograniczyć suszone owoce, ale ja się zawsze boję, że mi zabraknie)
reklama
50 ml wody
60 g brązowego cukru
1 jabłko (szara reneta) obrane i starte na tarce
150 g rodzynek
150 g suszonej żurawiny
po ½ łyżeczki mielonego cynamonu, imbiru i goździków
sok z jednej pomarańczy lub cytryny
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (niekoniecznie)
2 łyżki likieru pomarańczowego (niekoniecznie)
2 łyżeczki miodu
Sposób wykonania:
Najpierw kruche ciasto.
Masło schłodziłam w zamrażarce. Posiekałam na drobne kawałeczki, roztarłam z przesianą mąką zmieszaną z solą i cukrem pudrem. Dodałam jajka i szybko zagniotłam ciasto. Gdyby składniki nie chciały się połączyć, można dodać odrobinę wody, mleka lub soku pomarańczowego.
Ciasto natychmiast zaczęło przylepiać mi się do rąk, więc czym prędzej uformowałam płaski placek (jeszcze lepiej zróbcie 2 placki), zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki.
Nadzienie do tych babeczek to niezwykle przyjemna rzecz do wykonania, bo wymaga jedynie wrzucenia wszystkich składników do garnka i gotowania pod przykryciem na małym ogniu mieszając od czasu do czasu. Trzymam się tu jednak jakiejś kolejności, czyli najpierw wlewam wodę, wsypuję cukier i podgrzewam, potem dorzucam suszone owoce i jabłko oraz przyprawy, sok z pomarańczy, ekstrakt i likier.
Po pewnym czasie (i tu wszyscy chcą mnie powiesić na przydrożnym drzewie, powiedzmy, że minęło nie mniej niż 20 minut, ale nie więcej niż pół godziny, nie wiem, bo bawiłam się z dziećmi w piratów), gdy owoce już nasiąkną, cała masa będzie przyjemnie sprężysta, a dom napełni się pięknym aromatem, próbuję i w miarę potrzeby dodaję miód.
Tym razem zaproponowałam słodkie kruche ciasto, więc nie przesadzałabym z tym miodem. Można jednak sięgnąć do naszych przepisów na tarty i zrobić zwykłe kruche ciasto i wtedy rzeczywiście istnieją przesłanki, by nadzienie dosładzać miodem.
Studzę masę.
reklama
Przygotowuję foremki. Odkrywam, że gwiazdka, którą posiadam jest zdecydowanie za duża i cała koncepcja pada.
Dzwonię do Ulubionej Sąsiadki (nasze sąsiedztwo dotyczy osiedla, a nie bloku) i biegnę nie zważając na deszcz i zawieruchę, by pożyczyć foremkę odpowiednich rozmiarów.
Wykrawam krążki foremkami do ciastek i tę samą liczbę gwiazdek. Część kółek z ciasta wkładam do blachy na muffinki, część do foremek na babeczki.
Napełniam nadzieniem, na wierzch kładę gwiazdki.
Piekę około 15 minut w temperaturze 200 stopni.
Gdy tylko blachy przestaną tak strasznie parzyć, wyjmuję babeczki. Posypuję cukrem pudrem, chociaż to raczej po wystudzeniu.
Najpiękniejsze w tych babeczkach jest to, że można je zamrozić. Wystarczy delikatnie włożyć do szczelnego i sztywnego pojemnika, a warstwy poprzedzielać pergaminem.
reklama
Rozmrażanie wygląda tak: po nocy spędzonej w lodówce należy je przez kilka minut odgrzewać w piekarniku i obsypać pudrem dopiero przed podaniem.
Anna Lewandowska
pstryku-pstryk.blogspot.com
www.dwiechochelki.pl