reklama
dżoł
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2016
- Postów
- 2 189
Dzien dobry Kolezankom [emoji6] pytanie do tych, Ktore niestety poronily. Czy same robilyscie badania ganetyczne czy czekalyscie az lekarz Wam zlecil? Ja ani nie robilam ani nie slyszalam ze mam zrobic. Chce isc w tym tyg. na kontrole czy wszystko sie wyczyscilo i moze wtedy cos powie.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Victoria30
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Lipiec 2016
- Postów
- 163
Kochana u nas nawet klimy nie ma, tylko maly wiatraczeku nas tez bedzie upal, czuje, ze klima nic mi nie da w pracy tak jak wczoraj ehh
CzarnaPerła
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 28 Maj 2015
- Postów
- 49
Hej, ja mialam taka sytuacje w kwietniu w 37 dniu cyklu,ze w nocy dostalam okropnych boli, wilam sie na podlodze w lazience, mialam dretwienia konczyn, drgawki, zimne poty, omdlenia, biegunki,wymioty i inne atrakcje. Myslalam,ze to standardowy okres, tylko troche mocniejszy w objawach niz zwykle. Maz dzwonil na pogotowie to mu przez telefon mowili co ma robic. Krocej mowiac wzielam wtedy kupe tabletek i jakos minelo. Pozniej na wizycie opowiadam caly przebieg sytuacji mojemu lekarzowi, a on stwierdzil,ze to bylo na 98% poronienie samoistne, a wiec nie wymagalo zadnego zabiegu. Powiedzial,ze mielibysmy pewnosc, gdybym od razu nastepnego dnia zrobila bete, ale niestety nie pomyslalam o tym. Lekarz powiedzial jeszcze,ze takie wczesne poronienia sie czesto zdarzaja na poczatku i czesto sa mylone, lub zbiegaja sie ze zwyklym okresem. O zadnych badaniach innych nie mowil. Z mezem z 1 strony bylo nam przykro, a z 2 pomyslelismy,ze skoro to moglo byc poronienie, wiec jednak cos zatrybilo i udalo sie zajsc, wiec moze jeszcze nie wszystko stracone. Mama mowi,ze tez moze i dobrze sie stalo, bo niewiadomo co mogloby byc dalej... Czy ktoras z Was miala moze podobnie?Dzien dobry Kolezankom [emoji6] pytanie do tych, Ktore niestety poronily. Czy same robilyscie badania ganetyczne czy czekalyscie az lekarz Wam zlecil? Ja ani nie robilam ani nie slyszalam ze mam zrobic. Chce isc w tym tyg. na kontrole czy wszystko sie wyczyscilo i moze wtedy cos powie.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
kacha10
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2010
- Postów
- 1 938
Witam się i ja. U nas też będzie gorąco ale na razie jest pochmurnie i nawet trochę kropiło. Wczoraj zaliczyłam pierwszy dzień w pracy po urlopie, miałam trochę roboty więc szybko zleciało.Dziś też myślę, że szybko zleci a jutro idę na pogrzeb babci (nie byłam z nią zżyta, w sumie to nigdy nie zabiegała o kontakty z nami ale i tak będzie jutro smutny dzień).
U mnie w pracy na razie spokój ale mamy podejrzenia, że jednak kierownikiem zostanie ten, którego tak bardzo nie chcemy, więc wtedy lipa.Może mi zostaną 2 cykle włącznie z tym na starania a potem nie wiem jak z pracą będzie. Ciężkie chwile czekają mnie we wrześniu. Jeszcze syn zmienia grupę w przedszkolu, nowe panie, nowe dzieci, zasady a on charakterek ma więc tym też będę się martwić. N a szczęście do tej grupy nie idzie sam bo jeszcze 5 dzieci z jego obecnej grupy tam idzie. Wczoraj nie chciał mnie puścić do pracy, błagał żebym została, że mnie kocha jak stąd do kosmosu, żeby tatuś szedł do pracy a ja została. Ostatnio zrobił się mamusiowy. Za tydzień wraca po miesiącu do przedszkola i chyba będę go musiała od swojej nogi odczepiać.
Jeśli chodzi o staranka to mam dziś 13 dc, na razie staraliśmy się 10, 12 dc. Wczoraj miałam mnóstwo śluzu, więc chyba też dzisiaj się pokochamy. Owulka idzie raczej z prawego jajnika (ten dał już 2 ciążę) więc pokładam w nim nadzieję. Wybieramy już takie pozycje, żeby jak najdalej wprowadzić armię, m mi każe leżeć godzinę po stosunku, żebym ich nie pogubiła. M nieźle się przykłada, nigdy tak się nie wczuwał, nawet jak przez prawie 1,5 roku nie zachodziłam w ciążę. No ale niestety im bardziej się chce to nie ma.
kulka kciuki zaciśnięte. Rozumiem Twój strach. Jak ja zajdę kiedyś to też będę świrować. Niestety po stratach tak już jest. Ale teraz już musi być wszystko dobrze.
Dżoł przykro że Ciebie to też spotkało, utrata dziecka jest straszna, ja poroniłam w listopadzie 2015 roku, w 9 tyg. serduszko stanęło, ciążę rozwiązywali mi w 12 tyg., gdyż do tego czasu nie wiedziałam, że coś jest nie tak. Nic nie wskazywało tragedii. Ja nie robiłam żadnych badań, lekarze mówili, że nie ma takiej potrzeby, pierwszą ciążę miałam idealną, do końca pracowałam, urodziłam zdrowego, silnego i dużego synka więc założyłam, że po prostu pechowo się trafiło, że ta druga ciąża nie przetrwała. Moja mama też tak miała z drugą ciążą, potem urodziła zdrowe dziecko, stąd mam brata. Też czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, że nie porobiłam badań.
U mnie w pracy na razie spokój ale mamy podejrzenia, że jednak kierownikiem zostanie ten, którego tak bardzo nie chcemy, więc wtedy lipa.Może mi zostaną 2 cykle włącznie z tym na starania a potem nie wiem jak z pracą będzie. Ciężkie chwile czekają mnie we wrześniu. Jeszcze syn zmienia grupę w przedszkolu, nowe panie, nowe dzieci, zasady a on charakterek ma więc tym też będę się martwić. N a szczęście do tej grupy nie idzie sam bo jeszcze 5 dzieci z jego obecnej grupy tam idzie. Wczoraj nie chciał mnie puścić do pracy, błagał żebym została, że mnie kocha jak stąd do kosmosu, żeby tatuś szedł do pracy a ja została. Ostatnio zrobił się mamusiowy. Za tydzień wraca po miesiącu do przedszkola i chyba będę go musiała od swojej nogi odczepiać.
Jeśli chodzi o staranka to mam dziś 13 dc, na razie staraliśmy się 10, 12 dc. Wczoraj miałam mnóstwo śluzu, więc chyba też dzisiaj się pokochamy. Owulka idzie raczej z prawego jajnika (ten dał już 2 ciążę) więc pokładam w nim nadzieję. Wybieramy już takie pozycje, żeby jak najdalej wprowadzić armię, m mi każe leżeć godzinę po stosunku, żebym ich nie pogubiła. M nieźle się przykłada, nigdy tak się nie wczuwał, nawet jak przez prawie 1,5 roku nie zachodziłam w ciążę. No ale niestety im bardziej się chce to nie ma.
kulka kciuki zaciśnięte. Rozumiem Twój strach. Jak ja zajdę kiedyś to też będę świrować. Niestety po stratach tak już jest. Ale teraz już musi być wszystko dobrze.
Dżoł przykro że Ciebie to też spotkało, utrata dziecka jest straszna, ja poroniłam w listopadzie 2015 roku, w 9 tyg. serduszko stanęło, ciążę rozwiązywali mi w 12 tyg., gdyż do tego czasu nie wiedziałam, że coś jest nie tak. Nic nie wskazywało tragedii. Ja nie robiłam żadnych badań, lekarze mówili, że nie ma takiej potrzeby, pierwszą ciążę miałam idealną, do końca pracowałam, urodziłam zdrowego, silnego i dużego synka więc założyłam, że po prostu pechowo się trafiło, że ta druga ciąża nie przetrwała. Moja mama też tak miała z drugą ciążą, potem urodziła zdrowe dziecko, stąd mam brata. Też czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, że nie porobiłam badań.
wspolczuje, ja niedawno o malo nie zemdlalam przy kliencie a ten jak zobaczyl moj brzuch mowi Boze drogi jak pani daje rade w te upaly z brzuchem? mowie jak widac nie dajeKochana u nas nawet klimy nie ma, tylko maly wiatraczek
Dżoł, Perła ja poroniłam samoistnie w zeszłym roku, nie robiłam badań genetycznych, bo nawet wtedy o nich nie słyszałam, za to robiłam sporo badań hormonalnych, posiew, żeby znaleźć przyczynę... ale teraz myślę sobie, że może takie badanie genetyczne byłoby ułatwieniem (nie wiem jaki jest jego koszt) bo z góry by było wiadomo czy przyczyną była genetyka, a jeśli nie to wtedy możnaby dopiero doszukiwać się przyczyny w hormonach
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 122 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 274 tys
Podziel się: