reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

reklama
Niestety moje średnie cykle to 36 dni :( czasami są krótsze 32-33 ( rzadko) , a czasami nawet dłuższe około 40:( W tym cyklu wiem mniej więcej kiedy była owulacja około 8 stycznia więc mogę przypuszczać że ten cykl będzie w granicy 36 dni. Mam typowe objawy jak na @ więc raczej też zaczniemy 5 cs, no ale czekam.
W pierwszej ciąży nie miałam w ogóle objawów @. W 38 dniu cyklu, pamiętam że to była sobota, obudziłam się i tak mi się jakoś gorąco zrobiło, więc poszłam zrobić test i piękne dwie kreski.

Trzymam.&&&&&& i za cala reszte też .....
 
Ufff, nadgoniłam...
Rozmyślam nad tym wszystkim i chyba przekonałam sama siebie, że nie warto rozbić testów wcześniej niż 2 tygodnie po terminie @... No bo po co? Przecież i tak nie jesteśmy w stanie zapobiec ewentualnemu poronieniu... A nawet jeśli... co będzie jeżeli z takiego podtrzymywania urodzimy chore i niepełnosprawne dziecko? Skarzemy je na życie w tym parszywym i nietolerancyjnym świecie... Może jednak nie ma co licytować się z naturą i Panem Bogiem?
Moja córka jest epileptykiem, dzięki jakiejś małpie w szpitalu, która uderzyła ją w główkę przy kąpieli w drugiej dobie życia. Od 12 lat bez ataku, więc uznana za zaleczoną. Chodziła do integracyjnej podstawówki i gimnazjum. Dzieci przez inne (przepraszam za słowo) debilne, zdrowe gówniarstwo z tzw "dobrych domów" ze szkoły podstawowej, która była obok, były obrażane, bite, poniżane... Kiedyś wyszłam z psem i szłam w stronę szkoły córki. Przede mną szło trzech wyrostków w firmowym ciuchach. Jeden z nich powiedział, patrząc na trzy dziewczyny wychodzące z integracyjnego gimnazjum ( w tym moja długowłosa córcia ) "zobacz jaka fajna ta dupa z długimi włosami". Na co drugi "co z tego jak to dałn i niedorozwój-niedojebek..."
Zapamiętam to do końca życia :( dlatego uważam, że nic na siłę. Nasze ciało wie co dla nas dobre... chyba... :(
Przepraszam za moja marudzenie, ale jakoś tak mnie naszło...
 
Musisz kupić czekoladki i wyślac pocztą z przeprosinami [emoji23]

Napisane na E2105 w aplikacji Forum BabyBoom
Ale to wiesz, każdej z nas, bo nie wiadomo która to była ta trzecia, więc każda może być pokrzywdzony...[emoji1]



qdkkx1hpzei65q7s.png
 
Ufff, nadgoniłam...
Rozmyślam nad tym wszystkim i chyba przekonałam sama siebie, że nie warto rozbić testów wcześniej niż 2 tygodnie po terminie @... No bo po co? Przecież i tak nie jesteśmy w stanie zapobiec ewentualnemu poronieniu... A nawet jeśli... co będzie jeżeli z takiego podtrzymywania urodzimy chore i niepełnosprawne dziecko? Skarzemy je na życie w tym parszywym i nietolerancyjnym świecie... Może jednak nie ma co licytować się z naturą i Panem Bogiem?
Moja córka jest epileptykiem, dzięki jakiejś małpie w szpitalu, która uderzyła ją w główkę przy kąpieli w drugiej dobie życia. Od 12 lat bez ataku, więc uznana za zaleczoną. Chodziła do integracyjnej podstawówki i gimnazjum. Dzieci przez inne (przepraszam za słowo) debilne, zdrowe gówniarstwo z tzw "dobrych domów" ze szkoły podstawowej, która była obok, były obrażane, bite, poniżane... Kiedyś wyszłam z psem i szłam w stronę szkoły córki. Przede mną szło trzech wyrostków w firmowym ciuchach. Jeden z nich powiedział, patrząc na trzy dziewczyny wychodzące z integracyjnego gimnazjum ( w tym moja długowłosa córcia ) "zobacz jaka fajna ta dupa z długimi włosami". Na co drugi "co z tego jak to dałn i niedorozwój-niedojebek..."
Zapamiętam to do końca życia :( dlatego uważam, że nic na siłę. Nasze ciało wie co dla nas dobre... chyba... :(
Przepraszam za moja marudzenie, ale jakoś tak mnie naszło...

Bardzo mądrze mówisz.. mój mąż tez mi tak tłumaczył po naszej stracie... :(

A jeśli chodzi o dzieciaki wychowane w stylu "No stres" to brak słów... potrafią być okrutne...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ufff, nadgoniłam...
Rozmyślam nad tym wszystkim i chyba przekonałam sama siebie, że nie warto rozbić testów wcześniej niż 2 tygodnie po terminie @... No bo po co? Przecież i tak nie jesteśmy w stanie zapobiec ewentualnemu poronieniu... A nawet jeśli... co będzie jeżeli z takiego podtrzymywania urodzimy chore i niepełnosprawne dziecko? Skarzemy je na życie w tym parszywym i nietolerancyjnym świecie... Może jednak nie ma co licytować się z naturą i Panem Bogiem?
Moja córka jest epileptykiem, dzięki jakiejś małpie w szpitalu, która uderzyła ją w główkę przy kąpieli w drugiej dobie życia. Od 12 lat bez ataku, więc uznana za zaleczoną. Chodziła do integracyjnej podstawówki i gimnazjum. Dzieci przez inne (przepraszam za słowo) debilne, zdrowe gówniarstwo z tzw "dobrych domów" ze szkoły podstawowej, która była obok, były obrażane, bite, poniżane... Kiedyś wyszłam z psem i szłam w stronę szkoły córki. Przede mną szło trzech wyrostków w firmowym ciuchach. Jeden z nich powiedział, patrząc na trzy dziewczyny wychodzące z integracyjnego gimnazjum ( w tym moja długowłosa córcia ) "zobacz jaka fajna ta dupa z długimi włosami". Na co drugi "co z tego jak to dałn i niedorozwój-niedojebek..."
Zapamiętam to do końca życia :( dlatego uważam, że nic na siłę. Nasze ciało wie co dla nas dobre... chyba... :(
Przepraszam za moja marudzenie, ale jakoś tak mnie naszło...
Stor Twoja córka nie przez "naturę" jest epileptykiem z tego co piszesz. Zdarza się też, że nie zawsze kobieta roni bo dziecko byłoby chore, czasem to za mało progesteronu albo inny problem, któremu da zapobiec i dziecko urodzi się zdrowe. Mi lekarz zawsze mówi, że mmam testować jak najszybciej i dzwonić po leki z powodu moich chorób... wiem, że zwykle nie da się zapobiec, ale jeśli akurat...
 
Bardzo mądrze mówisz.. mój mąż tez mi tak tłumaczył po naszej stracie... :(

A jeśli chodzi o dzieciaki wychowane w stylu "No stres" to brak słów... potrafią być okrutne...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Dla mnie to nie do końca jest no-stress, wychowanie bezstresowe to nie wychowanie, nie ma czegoś takiego. Można mieć luźne podejście do życia, ale przy tym jakieś zasady. Przykład idzie z góry, np. rodzic, który jest wymagający dla dziecka, ale przy tym sam nie robi tego, czego oczekuje od pociechy nie będzie miał autorytetu. I tutaj przykładem może być rodzic, który ma jakieś tak zasady, ale np. nie potrafi się powstrzymać przed komentarzami w stosunku do innych osób, głośno przy dziecku wyzywa PiS od pisiorów - dziecko to później powtórzy, osoby niepełnosprawne - od niedojebów lub downów. Dzieci powtarzają to, co usłyszą w domu, bo skoro mama czy tata tak mówi, to ja też mogę. Swoją drogą, że społeczeństwo jest niedoinformowane i nie chce niektórych tematów ruszać. Stąd też przekonanie, że do szkoły integracyjnej chodzą tylko dzieci niepełnosprawne umysłowo. Dlatego musimy pamiętać, żeby samemu trochę poszerzać horyzonty i rozmawiać z dziećmi od małego, o wszystkim! Może nie stanie się wtedy jednym z takich pacanów, którzy oceniają po okładce.


Wiesz, ja niby jestem na diecie, ale czekoladki chętnie zjem [emoji1]



qdkkx1hpzei65q7s.png
 
reklama
Ufff, nadgoniłam...
Rozmyślam nad tym wszystkim i chyba przekonałam sama siebie, że nie warto rozbić testów wcześniej niż 2 tygodnie po terminie @... No bo po co? Przecież i tak nie jesteśmy w stanie zapobiec ewentualnemu poronieniu... A nawet jeśli... co będzie jeżeli z takiego podtrzymywania urodzimy chore i niepełnosprawne dziecko? Skarzemy je na życie w tym parszywym i nietolerancyjnym świecie... Może jednak nie ma co licytować się z naturą i Panem Bogiem?
Moja córka jest epileptykiem, dzięki jakiejś małpie w szpitalu, która uderzyła ją w główkę przy kąpieli w drugiej dobie życia. Od 12 lat bez ataku, więc uznana za zaleczoną. Chodziła do integracyjnej podstawówki i gimnazjum. Dzieci przez inne (przepraszam za słowo) debilne, zdrowe gówniarstwo z tzw "dobrych domów" ze szkoły podstawowej, która była obok, były obrażane, bite, poniżane... Kiedyś wyszłam z psem i szłam w stronę szkoły córki. Przede mną szło trzech wyrostków w firmowym ciuchach. Jeden z nich powiedział, patrząc na trzy dziewczyny wychodzące z integracyjnego gimnazjum ( w tym moja długowłosa córcia ) "zobacz jaka fajna ta dupa z długimi włosami". Na co drugi "co z tego jak to dałn i niedorozwój-niedojebek..."
Zapamiętam to do końca życia :( dlatego uważam, że nic na siłę. Nasze ciało wie co dla nas dobre... chyba... :(
Przepraszam za moja marudzenie, ale jakoś tak mnie naszło...
Świat jest porąbany... mój syn chodził do klasy integracyjnej - jest zdrowy, ale uznałam, że parę lekcji tolerancji mu się przyda, po tym jak usłyszałam opinię jego ojca o dzieciach niepełnosprawnych... podziałało. tym bardziej, że tylko dzięki mojej ciężkiej pracy jest zdrowy - miał wylew okołoporodowy i pierwsze 2 lata jego życia to były ciągłe jazdy do Centrum Zdrowia Dziecka i rehabilitacja - codzienna, wielogodzinna i bez jakiejkolwiek gwarancji powodzenia. Udało się, ale tylko dzięki szczęściu. Miał również zdiagnozowaną epi, która na szczęście przeszła, ale co przeszłam ja przez ten czas to moje... a miałam 19 lat...
 
Do góry