reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

No mam dylemat. Od 16.30 się utrzymują, ale są teraz co 12-10 minut i raz co 6. Nie wiem czy to musi być tak dokładnie regularnie... Boli, ale bez przesady. Miałam bardzo mokre majtki, ale nie mam pojęcia czy nie popuściłam. Jejciu, zwariować można. Póki co czekamy.
 
reklama
No mam dylemat. Od 16.30 się utrzymują, ale są teraz co 12-10 minut i raz co 6. Nie wiem czy to musi być tak dokładnie regularnie... Boli, ale bez przesady. Miałam bardzo mokre majtki, ale nie mam pojęcia czy nie popuściłam. Jejciu, zwariować można. Póki co czekamy.
Bralas prysznic?
Teoretycznie powinno być regularnie, ja jechałam mając co ok 7min. Licz spokojnie i poczekaj, a jeśli by jednak wody to w ciągu 2h od ich odejścia trzeba jechać, jeśli tylko się sączą to spokojnie jak się zrobi regularnie.
Powodzenia! :)
 
Bralas prysznic?
Teoretycznie powinno być regularnie, ja jechałam mając co ok 7min. Licz spokojnie i poczekaj, a jeśli by jednak wody to w ciągu 2h od ich odejścia trzeba jechać, jeśli tylko się sączą to spokojnie jak się zrobi regularnie.
Powodzenia! :)
Pojechałaś jak miałaś co 7 minut i później ile trwał poród? Wody Ci odeszły wcześniej czy nie?
 
Pojechałaś jak miałaś co 7 minut i później ile trwał poród? Wody Ci odeszły wcześniej czy nie?
Wody się saczyly, generalnie skurcze od 2 w nocy, czop, biegunka, koło 6 zaczęły się saczyc wody, do szpitala pojechałam koło 12, zanim papiery, coś to Małą urodziła się jakoś koło 16 (nie pamiętam kurde, bo to już trochę temu) . Z tym że u mnie była trudna sytuacja bo ręką na głowie, ułożenie potylicowe i owinieta pepowiną, więc mam wpisane ze II faza 25 minut trwała. Niewiele pamiętam bo troszkę odleciałam z głodu i zmęczenia, dawali mi glukoze. Łożyska już nie rodziłam, bo u nas szyją w znieczuleniu ogólnym, więc ogarneli wszystko od razu.
Lekarz powiedział że gdyby nie ułożenie to raz dwa bym urodziła :)
 
Nam mówili w szkole rodzenia, że skurcze mają być co 5-6 min przez godzinę. Potem trzeba wziąć prysznic i dalej się obserwować. Skurcze muszą być dalej co 5-6 min i się nasilać. A jak przejdą to znów trzeba czekać aż będą regularne i nasilające się co 5-6 min przez godzinę.
 
No ja właśnie od 1 w nocy dzisiaj nie śpię, bo najpierw miałam dość silne bóle podbrzusza, takie rozlewające się na całe podbrzusze (jak podczas okresu). Później po 3 trochę ustąpiło i zaczęło się coś bardziej w rodzaju skurczy, skumulowane w środkowej części (pomijając to, że i kręgosłup łapało) i trwa do teraz, ale to nie są regularne skurcze. No i dopada mnie chyba to słynne oczyszczanie organizmu... :baffled: Także są jakieś wyraźne oznaki, co mnie cieszy.

Aha i jeszcze jak się zaczęły te pierwsze bóle o 1 w nocy, to na wkładce było troszkę śluzu i taka brązowa plamka. I teraz znowu się to pojawiło z domieszką śluzu. Myślicie, że to właśnie może być czop? Słyszałam, że czop jest podbarwiony krwią tylko nie wiem, czy zawsze jest to iście czerwona krew.

Nie ukrywam, zaczynam trochę panikować. :o A mąż to w ogóle, jak o 4 się przebudził tak do 6 rano chałupę sprzątał.
 
No ja właśnie od 1 w nocy dzisiaj nie śpię, bo najpierw miałam dość silne bóle podbrzusza, takie rozlewające się na całe podbrzusze (jak podczas okresu). Później po 3 trochę ustąpiło i zaczęło się coś bardziej w rodzaju skurczy, skumulowane w środkowej części (pomijając to, że i kręgosłup łapało) i trwa do teraz, ale to nie są regularne skurcze. No i dopada mnie chyba to słynne oczyszczanie organizmu... :baffled: Także są jakieś wyraźne oznaki, co mnie cieszy.

Aha i jeszcze jak się zaczęły te pierwsze bóle o 1 w nocy, to na wkładce było troszkę śluzu i taka brązowa plamka. I teraz znowu się to pojawiło z domieszką śluzu. Myślicie, że to właśnie może być czop? Słyszałam, że czop jest podbarwiony krwią tylko nie wiem, czy zawsze jest to iście czerwona krew.

Nie ukrywam, zaczynam trochę panikować. :o A mąż to w ogóle, jak o 4 się przebudził tak do 6 rano chałupę sprzątał.
Nie zawsze, poza tym czop to taki bardziej glutek, plamki krwi mogą świadczyć o tym że pękło naczynko bo np szyjka się rozwiera.
Obserwuj, jak będzie regularnie albo więcej krwi to jedz na IP :)
Powodzenia dla Ciebie także.
 
Nie zawsze, poza tym czop to taki bardziej glutek, plamki krwi mogą świadczyć o tym że pękło naczynko bo np szyjka się rozwiera.
Obserwuj, jak będzie regularnie albo więcej krwi to jedz na IP :)
Powodzenia dla Ciebie także.
No tak na pewno zrobię. Na razie staram się nie stresować tylko obserwować. Chociaż nie ukrywam, że tym bardziej czekanie na jakiś rozwój jest trudne. Jakaś iskierka nadziei się pojawiła, że może akcja ruszy. :)
 
No tak na pewno zrobię. Na razie staram się nie stresować tylko obserwować. Chociaż nie ukrywam, że tym bardziej czekanie na jakiś rozwój jest trudne. Jakaś iskierka nadziei się pojawiła, że może akcja ruszy. :)
Mi przeszło... Od 23 znowu się zaczęły co 18 minut i tak trzymało większość nocy. Mam bardzo podobne objawy jak Ty. Ciągle kibelek, śluz i skurcze. Jedziemy na ktg zaraz, zobaczymy co tam widać.
 
reklama
Mi przeszło... Od 23 znowu się zaczęły co 18 minut i tak trzymało większość nocy. Mam bardzo podobne objawy jak Ty. Ciągle kibelek, śluz i skurcze. Jedziemy na ktg zaraz, zobaczymy co tam widać.
No ja zobaczę, jak to się potoczy dalej. Będę się kontaktować z moją ginekolog w razie wątpliwości i zobaczymy, co mi powie. Chyba, że samo się konkretnie ruszy, to wtedy wiadomo, że od razu pojadę. Na razie wzięłam prysznic i dopakowałam torbę na wszelki wypadek.
 
Do góry