reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Spoko :-) temat różyczki jest mi dobrze znany niestety. Prawda jest taka że igm też powinno się robić ale widzę, że dziewczyny mają zlecane przez lekarzy albo tylko igg albo wcale różyczki nie robią. Chyba lekarze zakładają, że obowiązek szczepienia jest więc nie na sensu się tym przejmować. Moim zdaniem ginekolodzy powinni zlecać to badanie przed ciążą przy okazji byle wizyty. Wtedy każda kobieta miałaby pewność, że jest odporna i nie musiałaby więcej wracać do tego tematu.
 
reklama
Spoko :-) temat różyczki jest mi dobrze znany niestety. Prawda jest taka że igm też powinno się robić ale widzę, że dziewczyny mają zlecane przez lekarzy albo tylko igg albo wcale różyczki nie robią. Chyba lekarze zakładają, że obowiązek szczepienia jest więc nie na sensu się tym przejmować. Moim zdaniem ginekolodzy powinni zlecać to badanie przed ciążą przy okazji byle wizyty. Wtedy każda kobieta miałaby pewność, że jest odporna i nie musiałaby więcej wracać do tego tematu.
No ja dostałam narazie takie badania zobaczymy co mi da w poniedziałek jaką liste. Jeszcze mi wyszły jakieś bakterie zobaczymy co on powie bo chyba nie miałam nigdy tam u góry jakieś napisane są ale zobaczymy :)
 
@HoneyBee, kwestia czasu i nastawienia. Widze u mojego synka jak dojrzewa z kazdym tygodniem. Jeszcze pol roku temu to kazde popoludnie z tych wrzaskunem było dla mnie nie do zniesienia. Teraz uwielbiam spedzac z nim czas, bo fajnie sie bawimy, latwiej mu cos wytlumaczyc. Nastawiam go powolutku na rodzenstwo, widze jak sie cieszy i nie dowierza ze w brzuchu ktos moze rosnac ;) mysle ze musimy ich zaangazowac w opieke nad rodzenstwem zeby sie czuli potrzebni, jakies podawanie pieluszki, kremu czy cos takiego ;)
@Jola8986, to co piszesz o poloznych to w ogole jakas abstrakcja!! Co miesiac wizyta? Pomoc w kompletowaniu wyprawki? A po porodzie 2 wizyty dziennie?! Nasz polozne (nie wszystkie!) maja problem zeby odbebnic te 6 wizyt w czasie pologu czy naprawde pomoc z laktacja..
@ruda_hot, a bylas szczepiona przeciwko różyczce za mlodu? Jesli tak to wlasnie stad sa przeciwciala.
 
@kustronka powiem Ci coś o położnych, moja się na mnie obraziła i przestała przychodzić, bo uwaga! nie otworzyłam drzwi, bo kobieta nigdy się nie umawiala albo mówiła że będzie w poniedziałek a była w czwartek, a ja akurat usnęłam razem z dzieckiem i nie słyszałam domofonu. Oczywiście zadzwoniła do męża i zapytała gdzie jestem i gdzie dziecko, ale więcej się nie pojawiła i jeszcze mi potrafiła dogryzać w przychodni! To dopiero mistrzostwo świata. Już się nie mogę doczekać aż zacznie przychodzić znowu [emoji23]
 
Witam, mało odzywam się, ale za to często czytałam was. Dzisiaj byłam u lekarza na wizycie 10tc i okazało sie, ze mój dzidziuś nie ma czaszki:( jest mózg ale brak kości czaszkowej. Dlatego będę musiała was pożegnać. Trzymajcie się i życzę szczęśliwych rozwiązań.

Pocieszeniem jest to, ze mam już zdrowa córeczkę.

Powodzenia
 
Hej kochane cieszę się ostatnimi chwilami z wami, plamienia nie ustępuje i niestety wiem co usłyszę w środę o ile wcześniej się nie zacznie. Brzuch pobolewa czasami poza tym nic więcej mi nie dolega
Takie czekanie na najgorsze to chyba jesr najcięższa rzecz w tym wszystkim. Wytłumaczyłam sobie że nie ma zarodków są tylko pęcherzyki więc jakby jest mi trochę łatwiej bo nie tracę dzieci. Nie tracę też nadziei na kolejne próby bo nie poddam się dopóki nie przytulę tego fioletowego małego ludka po porodzie. Może niektorzy pomyślą że moje nastawienie jest zimne i nie ludzkie ale kto tego nie przeżył nie wie jak to jest. Więc wolę wziasc to na chłodno i przyjąć to do wiadomości jako kolejna decyzja natury niezależną ode mnie niż załamywać się zamykac w sobie i rozpaczać. Jasną rzeczą jest fakt że to boli , jest to jakaś osobista porażka i mam milion myśli na minutę co mogłam zrobić nie tak ale prawda jest taka że nic.... Nic więcej nie mogłam zrobić. Od pierwszego dnia po testowaniu jestem na L4 nie palę nie pije odżywiam się zdrowo odpoczywam korzystam z przywilejów kanapowania, mam zdrowe 9- letnie dziecko i wierzę że będę mieć kolejne:) Bo przecież nic nawet natura nie pozbawi mnie nadzieji na to że kiedyś znowu będę mogła poczuć wewnętrzne kopniaki i te całe " przyjemności" z bycia w ciąży Całuje was mocno sierpnioweczki życzę powodzenia jak najmniej bolesnego rozwiązania i duuuużo cierpliwości
p.s odezwę się jak to wszystko się już skończył żeby zameldować że żyje i odliczam dni do kolejnych prób
 
Witam, mało odzywam się, ale za to często czytałam was. Dzisiaj byłam u lekarza na wizycie 10tc i okazało sie, ze mój dzidziuś nie ma czaszki:( jest mózg ale brak kości czaszkowej. Dlatego będę musiała was pożegnać. Trzymajcie się i życzę szczęśliwych rozwiązań.

Pocieszeniem jest to, ze mam już zdrowa córeczkę.

Powodzenia
Bardzo mi przykro :( Życzę dużo siły
 
reklama
Do góry