reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

no chyba nie ma co sie rozwodzic nad kolkami wniosek jest jeden jak maja byc to beda dieta z umiarem zdrowo poprostu i tyle... przyjdzie jeszcze pora na walke z kolkami
w sumie ciekawei brzmi wypowiedz o troskliwych rodzicach kontra kolki
:confused: ze co za duzo milosci czy jak

 
reklama
Majeczka - ten facet jest lekarzem , normalnie skończył medycynę, a prócz tego ziołolecznictwo w Australii, nie ma nic wspólnego ze znachorem :-) , potrafi wykryć nowotwór we wczesnej fazie, zioła zapisać i pogonić od razu do lekarza na diagnostykę szczegółową i leczenie tradycyjne :-)
i wszystko się zgadza u niego?? nie myli sie??

herbatka z malin tez o niej słyszałam ale jakoś nie wierzę
 
Mama, Izabela - myślałam, że odwrotne założenie pampersa jest niemożliwe :rofl2: w takim razie widzę, że więcej pułapek będzie na mnie czyhać niż mogłoby się wydawać :-p

malinova - nie strasz kolkami trzymiesięcznymi, bo wizja 100 dni płaczu prawie mnie do płaczu doprowadza :-p
 
azorku ja nie mam problemu ze schabowym i kurczakiem smażonym, bo po prostu tego nie lubię. Inne smażone typu frytki czy placki ziemniaczane to już osobna historia (bardzo lubię). Dlatego nie wiem jak te moje założenia się sprawdzą w praktyce.;-) Natomiast największy ból byłby dla mnie, gdybym musiała zrezygnować całkowicie ze słodyczy. Poza tym mam nadzieję, że uda mi się na tyle nie modyfikować mojej diety, żeby mąż też mógł się najeść. Bo nie wyobrażam sobie gotowania 2 obiadów dla 2 osób. Ale narazie nie będę nic wymyślać, okaże się wszystko w praniu.

malinova ciekawe te informacje, które napisałaś, szczególnie zalezność kolek od troskliwości. Hmmm, ciekawe czy kiedykolwiek odkryją co robić, żeby skutecznie zapobiec kolkom.

tutururu myślę, ze nie ma rzeczy niemożliwych. ;-) Ja pewnie ze swoimi zdolnościami niejeden numer wykręcę przy dziecku. Ale wiesz nasi rodzice też pewnie różne cuda wyprawiali, a jakoś żyjemy :-)
 
już za około miesiąc

images
 
edit: malinova u nas kolki byly u amelki przez ok 2 tyg byla juz wlasnie na formulce wtedy i trwaly 2 tyg jakos nie byly mocne bo codziennie mniej wiecej o tej samej porze zawodzila przez ok 30-40 min w porywach do godziny wiec to tez kwestia indywidualna baardzo jak widac. i ponoc chlopcy czesciej maja silniejesze kolki niz dziewczynki o_O to tez jest zastanawiajace
azorku nie strasz z tym ze chlopcy mają silniejsze i dłuższe te kolki, na samą mysl mi slabo, jeszcze jak poczytałam co z malinovą tu popisalyscie to w ogole :no:
hihihihi juz sobie wyobraziłam Ciebie z kawałkiem kurczaka w jednej ręce i schaboszczakiem w drugiej :-D ja nie mam problemow ze smażonym, bo od min. 2 lat nie jem niczego w panierce, za frytkami nie przepadam (zjem od wielkiego dzwonu moze 3 razy w roku), jedyne co to kocham pizze, ale i ją za często nie jadam (max raz w m-cu). Oby maluch tez poszedł na takie żywienie :-)
esi to rzeczywiscie, biedna dzidzia no i mama - az strach sie bać :-( widze ze masz plan zeby do kolek nie dopuścić lub je zmniejszyc do minimum, oby sie udalo!!!
 
Przerażają mnie te kolki. Czytałam trochę na forum mam z lipca, niezłe sceny tam odchodzą. Kolki, zaparcia, krwawiące sutki:szok: Mam nadzieję, że jest to do przeżycia.
 
Przerażają mnie te kolki. Czytałam trochę na forum mam z lipca, niezłe sceny tam odchodzą. Kolki, zaparcia, krwawiące sutki:szok: Mam nadzieję, że jest to do przeżycia.

No i po co w ogóle pisałaś gdzie te horrory można przeczytać ;-) Teraz będę musiała to sprawdzić tak jak ten czop szynszyli :-D

Majeczka plan mam, ale wiem, że i tak będzie inaczej. ;-) Byleby to jakoś bezboleśnie przeżyć, nawet jak się trafią kolki. A dzidzia biedna, ale cóż rodziców się nie wybiera. Może jej za bardzo nie zwichruję i wyrośnie na normalnego człowieka ;-)
 
reklama
azorek, charlois. moja jedna kotka to też taki słonik. Zawsze tak tyłkiem zarzuci że coś strąci. Jakoś jej braciszek jest od niej większy a prześlizguje się jak wąż między rzeczami. A ta wali na wprost jak taran. Taki charakterek chyba..

malinova ja również nie wiedziałam że są jakieś kryteria kolki :szok:. Dzieciak się drze to znaczy że coś mu nie pasi i tyle..
grafika wymiata :rofl2:

tutururu 100 dni płaczu zdarza się w czasie kolek, ja w to nie do końca wierzyłam aż moja koleżanka urodziła synka i przez całe lato praktycznie siedziała w domu bo mały miał kolki. Na spacery zaczęła wychodzić jak miał prawie 4 mies :szok: bo nie było ryzyka że sie rozedrze w sklepie/parku itd..
a może dziecku tlenu brakowało?:-p

klaczek ja nie mam zamiaru czytać opisów jakie sceny odchodzą u już rozpakowanych.. uważam że to jeszcze przed nami i nie ma się co stresować..
 
Do góry