reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

Ja sie caly dzien zastanawialam co napisac...Zapominajka...i do tej pory nie potrafie znalezc slow, gdyby dalo sie chociaz troche bolu i lez od Ciebie wziac...

Dziewczyny powiem Wam, ze dopoki nie zaczelam pisac na forum (i czytac) to nie wiedzialam jak czesto odchodza Fasolki :( nie wiem czy to dobrze czy zle, ze jestem bogatsza w te wiedze, wiem, ze bardzo sie boje mojego kolejnego scanu, tez mialam rozne bole i plamienia, nie wiem jak doczekam do 30/03, moglabym sie starac zajac czym innym do tego czasu i nie myslec, ale same wiecie, ze tak sie nie da

Ja od trzech dni jestem bardzo oslabiona, lapia mnie bole glowy i karku z tylu (jakies dwa razy dziennie po pol godziny), czesciej kreci mi sie w glowie i wydaje mi sie, ze zaraz zemdleje, na szczescie sa tez lepsze momenty w ciagu dnia, tak sobie mysle, ze to takie ciazowo nerwicowe objawy, leczylam sie kiedys na depresje i nerwice i z tego co pamietam ataki paniki wygladaly bardzo podobnie, pewnie wychodza mi bokiem moje pesymistyczne rozmyslania

Przepraszam, ze tak tylko o sobie, ale nie moge zebrac mysli za bardzo. Jutro nowy, oby o wiele lepszy dzien

Ja szczerze sie przyznam że też nie zdawalam sobie sprawy ile jest poranień ile ciąż jest straconych:-( na dobrą sprawe teraz sobie to uświadomilam
Jak byłam w ciązy z mlodym to jakoś tak nie panikowalam musiało być dobrze i było a teraz całkiem odwrotnie strasznie się boje jak każda z nas. Mam nadzieje że już będą same dobre wieści.


Mikołaj na razie śpi temperatura spadła i już więcej nie wymiotował, mam nadzieje że to taki chwilowy kryzys i już będzie poprawa

Zmykam lulu
Do jutra
 
reklama
Lorelain,trzymaj się kochana,ściskam,choć wiem,że to trudny dla Ciebie czas.
Zapominajko...współczuję....
A my po cieplutkim weekendzie wyspacerowani za wszystkie czasy,nowy tydzień czas zacząć.W czwartek mam wizytę z badaniem przezierności.
 
Zapominajka - przytulam.

Mdłości ciąg dalszy, przykre wiadomości nie poprawiają nastroju. Jestem w 13 tygodniu. Jest lepiej ale nadal mnie mdli od czasu do czasu. Niech się to już skończy! :-(I nie mogę wytrwać godziny w kościele. Jak ja wytrzymam własny ślub? A to już za niewiele ponad miesiąc.
 
pesca-jeśli to cię pocieszy,to mdlości mogą zniknąc tak po prostu-z dnia na dzień. u mnie było podobnie.
przewaznie trwaja do konca pierwszego trymestru wiec u Ciebie zaraz powinny sie "zwijać";-)

chociaż są przypadki,które męczą się z wymiotami do 9miesiąca.ale mam nadzieje,że ty do nich nie należysz ;-):tak:
 
ehh,dziewczyny wspolczuje...ale zapominajka jak i lorelain maja kilkuletnie fasolki w domach i dla nich musza sie trzymac.
Kurcze tak sobie mysle ze kiedys az tak duzo kobiet nie tracilo fasolek.nie wiem czy to zycie w stresie,zanieczyszczone srodowisko czy leki jakie bierzemy ale moje kolezanki tez przez to przechodzily,nie wiem co jest przyczyna...trzeba miec nadzieje ze bedzie dobrze.
Swoja droga jestem w szoku jakie ze tak powiem sa procedury w przypadku utraty ciązy,to mi sie wydaje straszne,myslalam ze to zupelnie inaczej wyglada:/
 
podobnie jak większość z Was spędziłam weekend aktywnie i na świeżym powietrzu, korzystając z pogody. dlatego nawet nie miałam czasu ani ochoty usiąść do komputera. jednak cały czas śledziłam co u Was z telefonu i czekałam na wieści od Zapominajki. przykro mi, że doczekałyśmy się takich :-(.
niestety mój telefon, a aplikacja bb z jakichś powodów uniemożliwia mi pisanie postów, więc nie mogłam Wam wszystkim podziękować za support w "kociej sprawie". oczywiście nie jestem przesądna, i znam temat toxo, ale kiedy usłyszałam o faktycznym nieszczęściu Maluchów spanikowałam.
absolutnie mnie uspokoiłyście za co naprawdę strasznie dziękuje, jesteście Wspaniałe. :tak:

a co do dziś....

Dziewczyny powiem Wam, ze dopoki nie zaczelam pisac na forum (i czytac) to nie wiedzialam jak czesto odchodza Fasolki :( nie wiem czy to dobrze czy zle, ze jestem bogatsza w te wiedze, wiem, ze bardzo sie boje mojego kolejnego scanu, tez mialam rozne bole i plamienia, nie wiem jak doczekam do 30/03, moglabym sie starac zajac czym innym do tego czasu i nie myslec, ale same wiecie, ze tak sie nie da

ja dokładnie tak samo. nawet nie przypuszczałam jak często dzieje się takie nieszczęście. dziś po przeczytaniu wpisu Zapominajki wpadłam w panikę. absolutną panikę, zwłaszcza, że miałyśmy termin na ten sam dzień przez co czułam, że jest mi jakoś bliższa.

nawet nie będę się zastanawiać co napisać w stosunku do Z i L,bo nigdy nie doświadczyłam takiego smutku. pozostaje mi tylko trzymać kciuki za obie dziewczyny.

wskutek paniki zadzwoniłam na całodobową infolinię jakieś prywatnej przychodni i umówiłam się na jutro na 10 rano na usg. nie wytrzymałabym tego tygodnia w takiej niepewności choć przecież nie miałam ani plamień, ani bólu, ani nic niepokojącego nie stało się z moim organizmem. na już muszę wiedzieć, że brzuch nie rośnie bez powodu, a serduszko bije obok mojego.
 
Witam z rano ,
nowy tydzień ,nowe dolegliwości ,i coraz mniej dni do kontrolnej wizyty[już tylko ,a może aż 17 dni].
Musze się zabrać do roboty -zacząć pakowanie ,bo remont trzeba zacząć ,a czas tak szybko ucieka...
Dziś szybki obiad ,to czasu będzie więcej

Miłego dnia
 
Hej hej:)

My z Misiem juz na nogach ,pogoda piekna ech chce się zyć.
Piszecie o dolegliwościach mnie dalej trzymaja wieczorne mdłości i wymiotuje choc juz zaczynam 13 tc.W tamtej ciązy nic takiego nie miałam czułam się wspaniale....

Dziewczyny ja tez nie zdawał sobie sprawy ile jest poronień ,myslałm ze zdarza się to sporadycznie... Jednak nie możemy panikowac i żyć w ciągłym stresie bo to wszystko odbija się na naszych fasolkach trzeba teraz o nich mysleć i wierzyć że wszystko bedzie dobrze i za parę miesięcy powitamy się na świecie:) :)


Ja biore się dziś za okna bo już swiata przez nie prawie nie widać!

Buziaczki!!!
 
ja również się witam po weekendzie, i znów takie smutne wieści :(
dla mnie to pierwsza ciąża, szczerze mówiąc zawsze mi się wydawało że jak już się w ciąże zajdzie to będzie ok, no chyba że w sporadycznych przypadkach, ciąża jest zagrożona itp to coś się może wydarzyć. Ale że dzieją się takie rzeczy to jest dla mnie niewyobrażalne

no ale zmieniając temat...piękny weekend był, wczoraj cały dzień na działce byłam, nawet pierwszego grilla udało się zrobić. więc idzie wiosna :)
 
reklama
Hejka.Ja też nie wiedziałam,że jest tyle poronień,dopóki sama nie straciłam ciąży w sierpniu. Przeleciałam internet,coraz więcej znajomych dziewczyn traciło fasolki więc dół większy. Jednak teraz mam wewnętrzny spokój,oczywiście są momenty zwątpienia itd,ale tłumaczę sobie,że co ma być to będzie i ja nic nie zmienię jeśli inaczej będzie mi pisane.
Nikamo ja też muszę się wziąć za okna,ale u nas powróciła zima i nosa nie wychylam na razie
Syncio odprowadzony do p-kola,nie chciało mu się za bardzo wstać. Jutro chce iść do lekarza bo mam dalej katar i on jest raczej zatokowy,a czytałam ,że może w ciąży być nie bezpieczny
 
Do góry