witam wieczorową porą
panziorka przykro mi z powodu dziadka
oh to super że wasz "przyjaciel" was powoli opuszcza
emotion własnie boję się, bo i bardziej świadoma już jestem co mnie czeka.a najbardziej boję się rozstania z Natanielem
Kłaczek ubranek większość mam po Natanielu ale i tak troszkę rzeczy kupiłam tylko dla Gabrysia
torby do szpitala już spakowane i to ciągle przypomina mi jak mało czasu już zostało. My mamy sanki po kuzynce więc kupować nie musimy, a dziś była pierwsza jazda
myślę że taki śpiworek do wózka (ten większy) spokojnie nada się do sanek
Kasik super że cukrzycy nie ma
widzę że z waszych dzieci też nieźli pomocnicy
Nataniel też chodzi z chusteczkami i czyści wszystko dookoła
ale pampersów nie chce wyrzucać, za to w piłkę nożną nimi chce grać heh, w ogóle niezły z niego piłkarz, biega po całym pokoju i podkopuje co się nawinie pod nogi
my jesteśmy na etapie zainteresowania sorterami i innymi "logicznymi" zabawkami, większość czasu spędza wpychając klocki w dziurki, nie koniecznie we właściwe
co do ciąży to widzę że organizm powoli przygotowuje się do porodu, brzuch się już opuścił, skurcze coraz częściej mnie nawiedzają, niektóre aż na kręgosłup promieniują. w domu nic nie świadczy o o tym, że jeszcze miesiąc mi został. łóżeczko będziemy skręcać po świętach dopiero i wózek tak samo dopiero wtedy zniesiemy. coraz ciężej mi ze wszystkim, dziś odkurzyłam salon i tak się zasapałam jak stara babuleńka :/ szczerze - chcę już koniec, bo dość mam tej ciąży. z Natanielem w tym etapie śmigałam jak mały samolocik, a teraz bym tylko spała i spała ...