reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

Mina Ty lepiej idź do lekarza z tymi palcami.

Emotion już rzeczy na święta :szok: powariowali! :-p

Azorek to normalne, że dopadają takie lęki i doły... Trzymaj się! Na pewno mama szybko złapie dobry kontakt z wnuczką, i będzie Ci też mogła pomóc ogarnąć dom, ugotować. No i rację mają dziewczyny, że bez brzucha będzie lżej. Dacie radę na pewno!

Elutka o kurczę, przeprowadzka pod koniec ciąży to wyzwanie! Uważaj na siebie, coby się nie przeforsować.

Malinova z tą oksy to właśnie tak jest, jak piszesz. Jak szyjka się nie rozwiera, to wiele to nie da. Ja wylądowałam w szpitalu 8 dni po terminie, 9 dnia robili te próby, skurcze nie były mocne, 10 dnia znów zaczęli mi robić te próby oksytocynowe, i skurcze się pojawiały mocniejsze, więc myśleli, że wywołają poród. Pół dnia spędziłam pod kroplówką i kurza dpa. Skurcze owszem, pięknie, ale szyjka ani drgnęła. W końcu zadzwoniłam do mojego gina powiedzieć, jak sytuacją (bo akurat był poza miastem na jakiejś konferencji) i zaraz zadzwonił do szpitala i powiedział, żeby zaprzestali tych praktyk, bo nic się u mnie wywołać w tej sytuacji nie da, tylko skończy się to cc po kilkunastu godzinach męczenia się ze skurczami. :-p Zamiast oksy zalecił żel na rozwieranie szyjki - zaaplikowali mi i poszło migiem. Szkoda tylko, że nie dali mi bardziej odpocząć po tych kroplówkach z oksy - zdążyłam wrócić na salę, coś zjeść (głodna byłam jak pies, bo cały dzień na wszelki wypadek nie dostawałam posiłku, bo a nuż zacznę rodzić), chwilę poleżeć w spokoju, podali żel, po godzinie zaczęła się akcja porodowa potężnymi bólami i zwróceniem tego posiłku. :baffled: Nikt mnie nie uprzedził, że to tak szybko zadziała. Także początek przyjemny nie był, ale potem już tylko lepiej, aż to tego najpiękniejszego momentu, kiedy wymaziany śluzem mały potwór ląduje w ramionach mamy i taty :tak:

Izabela buziaki dla Waszej kruszynki :tak:

Dziewczyny, a ma któraś wieści od Lori? Bo z tego co pamiętam jej córeczka walczyła z zakażeniem paciorkowcem... Mam nadzieję, że już jest OK.

Miłego weekendu dziewczyny.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam się .
Dziewczyny dziś zero skurczy, a wczoraj jeden przez cały dzień. To się nazywa sprawiedliwość losu:wściekła/y:. Cały czas się łudzę ze to cisza przed burzą. Jedynie bolą mnie pachwiny ale inaczej niż wcześniej tzn. tak jakbym szpagaty ćwiczyła i nadwyrężyła stawy.

Ja miałam oxy i w sumie dość szybko poszło, ale przez pierwsze 4 godziny niewiele się działo. Tylko że miałam już 1,5 cm rozwarcia i dostałam czopek na rozluźnienie szyjki ale nie wiem nawet co.
ZAraz szykujemy się na ognisko do znajomych, chociaz nie wiem czy wypali bo właśnie szaroburo się zrobiło i chyba będzie padać. A Mały wpadł w pokrzywy i poparzył sobie dłonie i piszczy od godziny, że go boli.

Upiekłam murzynek z orzechami i jabłkami. A na szybki obiadek ziemniaczki w mundurkach a do tego twaróg z cebulką.
 
Zobacz załącznik 501401Zobacz załącznik 501402

hej. przepraszam ale nie dam rady Was nadrobić. Jaś właśnie śpi, budzi się c0 2-2,5 godz.
jest cudowny. ja już funkcjonuje normalnie. chociaż rana czasem przeszkadza. szwy już mi zdjęli. w czwartek była już położna pokazała jak kąpać. wczoraj sama go wykąpałam. trochę się bałam. taka kruszynka z niego. w nocy budzi się 3-4 razy ale mam taki lekki sen że nie zdąży głośno krzyczeć a już się budzę.
wieść o tym że mam mieć CC spadła szybko. rano środa ktg gdzie tetno skakało i mało się ruszał, i usg doplera - przepływy okazały się złe. gdyby było jakieś przygotowanie (rozwarcie itp) to by podali okcytozyne i wywołali tak ale nie było przygotowania i musieli ciąć. odrazu dzwoniłam do B. siedział przy mnie do czasu az mnie zabrali na operacyjną a potem po CC siedział i trzymał mnie za rękę. a ja aż do rana podłączona pod moniotoring bo miałam znieczulenie całkowite. o 7 rano już przeniesli mnie na sale z Jasiem. musiałam już wstać. pierwszy dzień był cieżki z ledwością się poruszałam. ale dałam radę już odzyskalam siły.
 
Malenstwo jaki śliczny Jas. Fajnie ze juz sie dobrze czujesz. Jak tez tak mniej wiecej ok 10 dni potrzebowalam zeby zaczac funkcjonowac i moc samej pojechac na miasto
 
azorek jak twoje skurcze i ból? mała dalej grzebie na dole? Pamiętaj masz tylko w weekendy rodzić !!!!!
hehehehe przeszlo teroche mloda dzis malo ruchawa byla wiec lyknelam coli zeby ja rozkrecic i sprawdzic co i jak. pojechalismy na zakupy co by mlodej amelkownie jakas bluze spodnie i butki na jesien kupic i wpadlam wyjechana do domu. licze na rozwoj akcji jak nie to za 2-3h smigam do tesco jeszcze:-D nie usiedze na doopie musze korzystac pogoda znosna z tesco zakupy przytarga maz ja zalicze spacer :-) moze cos ruszy jak nie to lipa czekam do nastepnego weekendu hahahaa;-):-D


malenstwo ciesze sie ze u was wszystko dobrze:tak: i z tego co czytam swietnie sobie radzicie:-) gratuluje :tak::-)
 
o rany, padam po prostu

od rana sprzatalam dom z przerwami na odpoczynek. Wlasnie umylam podloge w salonie i koniec.
Jeszcze po obiedzie wstaiwe zmywarke, ogarne kuchnie i jeszcze raz umyje podloge i fajrant.
jeszcze uprasowalam pare sztuk w miedzyczasie

matko jak tak musze kilka razy wode wymieniac w mopie jak myje podloge to sobie mysle jakby to bylo mniej roboty jak bym miala mieszkanie np 60m i na co mi bylo budowac dom i myc 150m :confused:.
Ale ogolenie oczywscie bym sie nie zamienila w zyciu tylko takie mnie mysli nachodza jak musze myc podloge bo niecierpie tego robic, zwlaszcza prawie w 40tyg ciazy :confused:

widze ze i Wy albo szalejecie z porzadkami albo gdzie imprezujecie bo dzis taka cisza

ja jutro ostatni dzien z brzuchem w domu. Wroce juz z maluszkiem. Ale sie ciesze ze to wreszcie JUZ !!!!!

zamierzam jeszcze jutro isc na pizze gdzies na miasto bo przez dluzszy czas raczej nie bedzie okazji wyskoczyc gdzies do lokalu wiec trzeba skorzystac :tak::-)
 
witam:)


kilka dni tu nie zaglądałam więc miała trochę do nadrobienia, cały tydzień miałam jakiś zalatany, ale już prawie wszystko pozałatwiałam więc następny powinien być luźniejszy, no chyba że urodzę:-D

Maleństwo - Jaś jest słodki, super że sobie radzicie i możecie się sobą cieszyć w domowym zaciszu

ja dziś i wczoraj sprzątałam, bo na jeden dzień to już za dużo na moje siły
dziś jestem tak już padnięta że chyba tylko kąpiel i jakiś może relaksujący filmik, a później spać, muszę trochę zregenerować siły przed porodem

chorującym dużo zdrówka życzę
a nie mogącym się doczekać swoich maluszków - szybkiego rozpakowania;-)
 
Widzę, że weekend zapanował na forum.

Izabela
trzymajcie się tam w trójkę. Za niedługo bóle przejdą, to będziesz mogła się na 100% nacieszyć synkiem.
Maleństwo
synuś śliczny. Nigdy mnie takie niemowlęta nie ruszały, a teraz się napatrzeć nie mogę.
Jutrzenka korzystaj do ostatnich minut. I kciuki za Was!
Elutka podziwiam i trzymam kciuki za wytrzymanie do końca przeprowadzki! Dasz radę!
Mama milej zabawy!
azorek może do jutra jeszcze się wyrobisz? Szczególnie, że tak latasz jak z piórkiem ;-)

Ja dzisiaj byłam u rodziców na obiedzie, potem ciacho, zakupy na przyszłotygodniowe imieniny, a teraz zaległam na kanapie i nic mnie stąd nie ruszy. W nocy mnie dopadły dość mocne skurcze - aż się obudziłam i przestraszyłam co się dzieje. Wstałam pochodziłam i mi przeszło, ale poczułam, że dzidzia tak jakby spadła w dół - strasznie nieprzyjemne uczucie. A potem mama i teściowa mi "wybadały", że chyba brzuch mi lekko opadł. Jeszcze nie tak bardzo, ale jednak. Hmmm.... no to jutro pakuję tą torbę nie ma co.

Miłego i leniwego wieczora Wam życzę!
 
reklama
Do góry