Witam z wieczora.
Przede wszystkim bardzo przepraszam, że tak nagle zniknęłam, ale nie ukrywam, że ostatnie dni to tylko pakowanie i pakowanie i jeszcze raz pakowanie. No, może w międzyczasie jeszcze drobne zakupy
Mamy już mieszkanko. Jutro lub pojutrze mąż ma wpłacać całość za mieszkanie. Jutro także zostaną wysłane paczki na nowy adres. Dojdą w niedzielę. Także jak już będę na miejscu. Nie ukrywam, że latam też i żegnam rodzinkę, a do najmniejszych nie należy (sporo babć i dziadków) i zupełnie nie mam na nic czasu.
W sobotę przeniosłam się tymczasowo z małą do mojego taty, ponieważ w starym mieszkaniu nie da się już mieszkać, gdyż kuchnia została zupełnie opróżniona. Mieszka się nawet nawet, wiadomo, to nie to co u siebie, ale jakoś dajemy radę
Cóż, nie będę ukrywać, że łza kręci się w oku jak przychodzi do pożegnania, jednak będzie się trzeba przyzwyczaić do nowej sytuacji, ponieważ nie wiadomo kiedy na nowo zawitamy w Polsce.
Do wyjazdu jeszcze 3 dni.
Jejku, pamiętam jak miesiąc temu pisałam, że to jeszcze tyle czasu, a tu zostało tylko 3 dni.
Klucze od mieszkania oddajemy z czwartek.
Do tego czasu musimy jeszcze opróżnić całkowicie mieszkanie, także trochę pracy nas jeszcze czeka, bo nie ukrywam, że jeszcze trochę tam rzeczy zostało niespakowanych, poza tym niektóre meble zostały, ale powinnam jakoś dać radę.
Myślałam, że zapakuję się do 3 paczek, ale niestety nie udało się - wyszło w sumie z wózkiem 5. Teraz ciekawa jestem, w czwartek będę wiedziała, ile przyjdzie mi za nie zapłacić. Mam tylko nadzieję, że nie nakryję się nogami.
Popakowałam sporo rzeczy domowych, bo w mieszkaniu które będziemy wynajmować, nie ma niestety w zasadzie nic oprócz mebli, ale najważniejsze, że miałam, to po prostu przeniosę z miejsca na miejsce - tyle tylko że wyjdzie więcej pudeł, ale przynajmniej na start będzie.
I tak to u mnie w skrócie.
Jeszcze raz przepraszam, że zniknęłam. Pewnie niektóre z was pomyślały sobie, że znowu pojawiłam się i zniknęłam, ale to nie dlatego, że mi się nie chce siedzieć i do was zaglądać, a dlatego, że niestety przeprowadzka pochłonęła cały mój czas.
_______________________
Gratuluję serdecznie rozpakowanym
Ale niespodzianka was spotkała
Ja jeszcze w 2 paku, aczkolwiek któregoś dnia miałam niemały stres, bo się przemęczyłam i złapały mnie skurcze, na szczęście miałam z kim małą zostawić, bo sąsiadka była pod ręką, a ja migiem pojechałam do szpitala pod ktg. Nic nie wykazało. Badanie pokazało tylko, że mam rozwarcie na 2,5 cm, ale podobno wieloródki tak mogą mieć, także się uspokoiłam.
No i pojechałam do domu.
___________________
Pozdrawiam was serdecznie i jak tylko ulokuję się już na nowym, będziemy mieli internet, to na pewno do was zajrzę i nadrobię ogromne zaległości.
Trzymajcie się cieplutko
I trzymam za was wszystkie kciuki oby wszytko było w porządku