Dzieki za odpowiedzi. U mnie bylo na odwrot (zawsze mam jakos na opak). Przez ostatni rok, po smierci mojego taty, mialam awersje do jedzenia, sporo wagi spadlo, wlasciwie balansowalam na granicy niedowagi. Kiedy przyszla ciaza, mozna wrecz powiedziec, ze pomalowala mi swiat na zolto i na niebiesko doslownie zaczelam nagle jesc wszystko, i tak jakby wrocil mi caly smak. W dodatku zero mdlosci. I teraz obawiam sie, czy nie za szybko ta waga tyle skoczyla. Ale czuje sie tak dobrze, ze czasem mam imposter syndrome, czy oby na pewno jestem w faktycznej ciazy. No nic, dzis mam usg, trzymajcie za mnie kciuki!!!
A wy na jakim etapie jestescie ze wszystkim (I mean zarowno praktycznie jak i mentalnie)
A wy na jakim etapie jestescie ze wszystkim (I mean zarowno praktycznie jak i mentalnie)