reklama
Bellka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2012
- Postów
- 1 019
aguga 100 lat dla Synusia!!!
sonka śliczna księżniczka
Ja tylko na chwilę, bo od rana nie mam nawet chwili usiąść przed komputerem. U nas gorąc straszny. Do tego chodzić ciężko, bo w nocy mnie taki mega skurcz złapał że mnie cała łydka boli
sonka śliczna księżniczka
Ja tylko na chwilę, bo od rana nie mam nawet chwili usiąść przed komputerem. U nas gorąc straszny. Do tego chodzić ciężko, bo w nocy mnie taki mega skurcz złapał że mnie cała łydka boli
M
malenstwo20
Gość
Maleństwo - ja miałam to samo z ubezpieczeniem...ale wszystko trzeba zrobić żeby teraz to ubezpieczenie mieć....
jak juz sie nie bede uczyc to zglosze do UP i bede miala ubezpieczenie ale narazie ucze sie i mam alimenty od ojca wiec nie bede ubezpieczona u nich tylko u mamy w opiece
K
krak8686
Gość
Aguga - jak samopoczucie? przeszly juz te zawroty glowy? mam nadzieje, ze to tylko taki chwilowy dol byl i juz sie czujesz lepiej wszystkiego naj naj naj dla synka
Majeczka, Karola - spokojnie z tymi zakupami, w dzisiejszych czasach, to w tydzien wszystko zdobedziesz, dzien polatacie po sklepach, sprawdzic ceny w internecie i nawet czekajac na dostawe w tydzien bedziecie miec wszystko co Wam potrzebne dla Was i dla dziecka ja zaczelam wszystko kupowac wczesniej tylko dlatego, ze nie moglam sie powstrzymac i dluzej czekac
Jutrzenka - dzieki za ogorkowe przepisy, wygladaja bardzo smacznie co do ruchow to ja nie licze, ale moj to ma takie zrywy, ze czasem w ciagu 10 minut by sie z 50 tych ruchow dalo naliczyc jak dlugo czujesz dziecko i nie zmienia sie za bardzo ich liczba (na o wiele wiecej lub o wiele mniej) to jest wszystko w porzadku
Bellka - szkoda, ze nie dalas rady dotrzec do szkoly rodzenia, jest bardzo wiele dobrych stron internetowych i filmikow na youtube, ktore moga sie okazac bardzo przydatne dla kogos kto nie mogl brac udzialu w szkole rodzenia
Anc - pizza to u nie co tydzien obowiazkowo musi byc i tylko z sosem czosnkowym, a co do coli, to ja tak robie, ze sobie nalewam do szklanki wode, a mojemu K coca cole i od niego "tylko lyczka" biore zawsze i w ten sposob ze szklane wypijam i gratuluje kompotu to pierwszy w zyciu?
Sonka - podziwiam Cie za te przetwory, i zazdroszcze! ja tez bym tak chciala, ale na chwile obecna nie mam gdzie trzymac...odliczam dni do kupna naszego pierwszego domu...wtedy sie zrobie prawdziwa pani domu, z przetworami wlacznie zdjecia corci przesliczne, a skad wiadomod jak kosmici wygladaja?? moze wlasnie tak wyglada jak taka Rusalka albo Nimfa pieknie
Mamba - powodzenia na badaniach, jakie ksiazki kupujesz? bo mi sie pokonczyly wszystkie moje i nie wiem na co sie kolejnego zdecydowac??
chcialam sie tez z Wami podzielic wiedza, jaka zdobylam na ostatniej szkole rodzenia (tak przy okazji czytajac niektore Wasze wypowiedzi odnioslam wrazenie, ze wydaje Wam sie, ze szkola rodzenia uczy rodzic nic bardziej mylnego, bardziej niz na samym porodzie skupiaja sie na tym, co dzieje sie po, na opiece nad noworodkiem, jesli zas chodzi o sam porod to przedstawiaja rozne opcje, ktore trzeba sobie przemyslec przed Wielkim Dniem, zeby potem nie byc zaskoczonym i nie wiedziec jaka decyzje podjac), na ktora sie wybralismy z K. do szpitala gdzie bede rodzila. Zajecia byly bardzo ciekawe i oczywiscie wszystkiego tu nie przytocze, ale jest kilka punktow, ktore zapadly mi w pamieci i mam nadzieje, ze sie niektorym z Was przydadza:
- w czasie samego porodu: jednym ze srodkow znieczulajacych, ktore moge Ci zaproponowac w czasie porodu jest diamorfina (pochodna morfiny i heroiny, ale bardziej "bezpieczna"), jest ona stosowana bardzo czesto, ale przed wyrazeniem zgody na podanie zastrzyku trzeba wiedziec, ze jesli podona w zbyt poznym stadium porodu, moze spowodowac, ze dziecko urodzi sie bardzo senne i bedzie zbyt leniwe, zeby zaczac samo oddychac, przez to moze dostac kilka punktow mniej w pierwszych minutach zycia
- zaraz po urodzeniu dziecka: wiadomo, ze bedziemy takze rodzic lozysko, wiele szpitali podaje kobietom zastrzyk z oksytocyny, ktory przyspiesza skurcze i powoduje, ze lozysko szybciej sie odkleja, potem zamiast samodzielnie "rodzic" lozysko, polozna je "wyciaga", podanie tego zastrzyku oczywiscie zalezy od kobiety rodzacej i zgode na niego podpisuje sie przy przyjsciu do szpitala, mozna tez zgody nie wyrazic i wtedy wszystko przebiega naturalnie, lozysko odkleja sie samo i kobieta rodzi lozysko prac tak jak przy rodzeniu Dzidzi, oba "sposoby" maja swoje wady i zalety, dlatego nalezy dobrze przemyslec swoja decyzje, wady zastrzyku: czasem (ale zdarza sie to bardzo rzadko) czesci lozyska moga zostac w srodku, co moze z czasem spowodowac infekcje, ktora jest niebezpieczna dla kobiety, tymczasem decydujac sie na wydalenie lozyska naturalne, czasami proces odklejania sie lozyska trwa za dlugo i wtedy potrzebny jest zabieg lyzeczkowania, tymczasem do zalet zastrzyku nalezy tez zaliczyc mniejsze krwawienie po porodzie oraz mniejsze ryzyko wystapienia krwotoku u mamy
ps. w przypadku cc oczywiscie zastrzyk jest podawany czy tak czy siak, bo i tak lozysko musi byc wyciagniete przez lekarzy
- dzidzius: zaraz po urodzeniu dzidzi dostaje zastrzyk z witaminy K, kiedys podawali strzykawka do buzi, ale wiekszosc dzieci wypluwala, wiec teraz kluja...podaje sie ta witamine dlatego, ze dzieci nie maja jej wystarczajaco duzo w swoim systemie, a niedobor moze prowadzic do wylewow, a ze dziecko sie bardzo podczas porodu meczy i czesto jest "poturbowane", to wylewy moga sie zdarzac, jesli chodzi o ten punkt to rozmawialam ze znajoma lekarka i powiedziala, ze w Polsce tez podaje sie wit K i ze nie ma co sie nie zgadzac, bo zastrzyk daje tylko same korzysci, a nie ma raczej zadnych negatywow (no oprocz tego, ze Dzidzi na pewno zareaguje placzem na zastrzyk, ale to tak jak w przypadku szczepien), ale oczywiscie kazda z nas moze zawsze powiedziec NIE jesli uzna, ze taka jest jej decyzja
- w domu: kapanie (mycie): zaleca sie podczas kapania noworodkow umyc najpierw glowke i dokladnie wysuszyc i zalozyc czapunie, a potem myc reszte ciala, bo glowka traci duzo ciepla, takze zeby uniknac przeziebienia, przez te pierwsze 4 tygodnie tak sie zaleca: najpierw glowka - umyc, dokladnie (!!!) wysuszyc i czapeczka, a potem spowrotem do wanienki na reszte mycia
- pielegnacja: przez pierwsze 4 tygodnie zycia absolutnie zadnych kosmetykow, mydelek, chusteczek nawilzanych, pudrow (tych akurat nie powinno sie uzywac w ogole - potwierdzone medycznie - puder moze dostac sie do Dzidzi pluc podczas wdychania albo w miejsca gdzie nie powinien np do srodka pochwy u dziewczynek albo za napletek u chlopcow) ani w ogole niczego oprocz cieplej wody, polozna pokazala duzo przykladow (bo oczywiscie niektorzy stwierdzili, ze niektore produkty, np chusteczki nawilzane sa bez dodatku niczego i sa "dozwolone" - a przynajmniej tak pisze na opakowaniu - od urodzenia), tak wiec pokazala kilka przykdlad opakowan i malego druczku, i okazuje sie, ze wszystkie chusteczki maja konserwanty (?inaczej nie utrzymalyby przeciez wilgoci), takze przez pierwsze 4 tygodnie waciki i ciepla woda, a potem to juz kto jak chce i uwaza...
narazie tyle, bo i tak wiem, ze nie bedzie sie Wam pewnie chcialo czytac
Wciagnelam wlasnie miseczke jagod z bita smietana mmmm lece do kuchni po jeszcze
Ps. Ogladacie dzis otwarcie Olimpiady??
Majeczka, Karola - spokojnie z tymi zakupami, w dzisiejszych czasach, to w tydzien wszystko zdobedziesz, dzien polatacie po sklepach, sprawdzic ceny w internecie i nawet czekajac na dostawe w tydzien bedziecie miec wszystko co Wam potrzebne dla Was i dla dziecka ja zaczelam wszystko kupowac wczesniej tylko dlatego, ze nie moglam sie powstrzymac i dluzej czekac
Jutrzenka - dzieki za ogorkowe przepisy, wygladaja bardzo smacznie co do ruchow to ja nie licze, ale moj to ma takie zrywy, ze czasem w ciagu 10 minut by sie z 50 tych ruchow dalo naliczyc jak dlugo czujesz dziecko i nie zmienia sie za bardzo ich liczba (na o wiele wiecej lub o wiele mniej) to jest wszystko w porzadku
Bellka - szkoda, ze nie dalas rady dotrzec do szkoly rodzenia, jest bardzo wiele dobrych stron internetowych i filmikow na youtube, ktore moga sie okazac bardzo przydatne dla kogos kto nie mogl brac udzialu w szkole rodzenia
Anc - pizza to u nie co tydzien obowiazkowo musi byc i tylko z sosem czosnkowym, a co do coli, to ja tak robie, ze sobie nalewam do szklanki wode, a mojemu K coca cole i od niego "tylko lyczka" biore zawsze i w ten sposob ze szklane wypijam i gratuluje kompotu to pierwszy w zyciu?
Sonka - podziwiam Cie za te przetwory, i zazdroszcze! ja tez bym tak chciala, ale na chwile obecna nie mam gdzie trzymac...odliczam dni do kupna naszego pierwszego domu...wtedy sie zrobie prawdziwa pani domu, z przetworami wlacznie zdjecia corci przesliczne, a skad wiadomod jak kosmici wygladaja?? moze wlasnie tak wyglada jak taka Rusalka albo Nimfa pieknie
Mamba - powodzenia na badaniach, jakie ksiazki kupujesz? bo mi sie pokonczyly wszystkie moje i nie wiem na co sie kolejnego zdecydowac??
chcialam sie tez z Wami podzielic wiedza, jaka zdobylam na ostatniej szkole rodzenia (tak przy okazji czytajac niektore Wasze wypowiedzi odnioslam wrazenie, ze wydaje Wam sie, ze szkola rodzenia uczy rodzic nic bardziej mylnego, bardziej niz na samym porodzie skupiaja sie na tym, co dzieje sie po, na opiece nad noworodkiem, jesli zas chodzi o sam porod to przedstawiaja rozne opcje, ktore trzeba sobie przemyslec przed Wielkim Dniem, zeby potem nie byc zaskoczonym i nie wiedziec jaka decyzje podjac), na ktora sie wybralismy z K. do szpitala gdzie bede rodzila. Zajecia byly bardzo ciekawe i oczywiscie wszystkiego tu nie przytocze, ale jest kilka punktow, ktore zapadly mi w pamieci i mam nadzieje, ze sie niektorym z Was przydadza:
- w czasie samego porodu: jednym ze srodkow znieczulajacych, ktore moge Ci zaproponowac w czasie porodu jest diamorfina (pochodna morfiny i heroiny, ale bardziej "bezpieczna"), jest ona stosowana bardzo czesto, ale przed wyrazeniem zgody na podanie zastrzyku trzeba wiedziec, ze jesli podona w zbyt poznym stadium porodu, moze spowodowac, ze dziecko urodzi sie bardzo senne i bedzie zbyt leniwe, zeby zaczac samo oddychac, przez to moze dostac kilka punktow mniej w pierwszych minutach zycia
- zaraz po urodzeniu dziecka: wiadomo, ze bedziemy takze rodzic lozysko, wiele szpitali podaje kobietom zastrzyk z oksytocyny, ktory przyspiesza skurcze i powoduje, ze lozysko szybciej sie odkleja, potem zamiast samodzielnie "rodzic" lozysko, polozna je "wyciaga", podanie tego zastrzyku oczywiscie zalezy od kobiety rodzacej i zgode na niego podpisuje sie przy przyjsciu do szpitala, mozna tez zgody nie wyrazic i wtedy wszystko przebiega naturalnie, lozysko odkleja sie samo i kobieta rodzi lozysko prac tak jak przy rodzeniu Dzidzi, oba "sposoby" maja swoje wady i zalety, dlatego nalezy dobrze przemyslec swoja decyzje, wady zastrzyku: czasem (ale zdarza sie to bardzo rzadko) czesci lozyska moga zostac w srodku, co moze z czasem spowodowac infekcje, ktora jest niebezpieczna dla kobiety, tymczasem decydujac sie na wydalenie lozyska naturalne, czasami proces odklejania sie lozyska trwa za dlugo i wtedy potrzebny jest zabieg lyzeczkowania, tymczasem do zalet zastrzyku nalezy tez zaliczyc mniejsze krwawienie po porodzie oraz mniejsze ryzyko wystapienia krwotoku u mamy
ps. w przypadku cc oczywiscie zastrzyk jest podawany czy tak czy siak, bo i tak lozysko musi byc wyciagniete przez lekarzy
- dzidzius: zaraz po urodzeniu dzidzi dostaje zastrzyk z witaminy K, kiedys podawali strzykawka do buzi, ale wiekszosc dzieci wypluwala, wiec teraz kluja...podaje sie ta witamine dlatego, ze dzieci nie maja jej wystarczajaco duzo w swoim systemie, a niedobor moze prowadzic do wylewow, a ze dziecko sie bardzo podczas porodu meczy i czesto jest "poturbowane", to wylewy moga sie zdarzac, jesli chodzi o ten punkt to rozmawialam ze znajoma lekarka i powiedziala, ze w Polsce tez podaje sie wit K i ze nie ma co sie nie zgadzac, bo zastrzyk daje tylko same korzysci, a nie ma raczej zadnych negatywow (no oprocz tego, ze Dzidzi na pewno zareaguje placzem na zastrzyk, ale to tak jak w przypadku szczepien), ale oczywiscie kazda z nas moze zawsze powiedziec NIE jesli uzna, ze taka jest jej decyzja
- w domu: kapanie (mycie): zaleca sie podczas kapania noworodkow umyc najpierw glowke i dokladnie wysuszyc i zalozyc czapunie, a potem myc reszte ciala, bo glowka traci duzo ciepla, takze zeby uniknac przeziebienia, przez te pierwsze 4 tygodnie tak sie zaleca: najpierw glowka - umyc, dokladnie (!!!) wysuszyc i czapeczka, a potem spowrotem do wanienki na reszte mycia
- pielegnacja: przez pierwsze 4 tygodnie zycia absolutnie zadnych kosmetykow, mydelek, chusteczek nawilzanych, pudrow (tych akurat nie powinno sie uzywac w ogole - potwierdzone medycznie - puder moze dostac sie do Dzidzi pluc podczas wdychania albo w miejsca gdzie nie powinien np do srodka pochwy u dziewczynek albo za napletek u chlopcow) ani w ogole niczego oprocz cieplej wody, polozna pokazala duzo przykladow (bo oczywiscie niektorzy stwierdzili, ze niektore produkty, np chusteczki nawilzane sa bez dodatku niczego i sa "dozwolone" - a przynajmniej tak pisze na opakowaniu - od urodzenia), tak wiec pokazala kilka przykdlad opakowan i malego druczku, i okazuje sie, ze wszystkie chusteczki maja konserwanty (?inaczej nie utrzymalyby przeciez wilgoci), takze przez pierwsze 4 tygodnie waciki i ciepla woda, a potem to juz kto jak chce i uwaza...
narazie tyle, bo i tak wiem, ze nie bedzie sie Wam pewnie chcialo czytac
Wciagnelam wlasnie miseczke jagod z bita smietana mmmm lece do kuchni po jeszcze
Ps. Ogladacie dzis otwarcie Olimpiady??
Ostatnio edytowane przez moderatora:
M
malenstwo20
Gość
ja narazie mam to samo jestem ubezpieczona z rodzicami w KRUS do czerwca 2013 bo wtedy kończę studia planowałam już teraz zarejestrować się jako bezrobotna i mieć ubezpieczenie z UP (u nas jest to możliwe nawet jeśli jeszcze się uczę - choć co innego mówią szaremu petentowi a co innego jak dzwoniła moja teściowa z Urzędu Miasta) ale nie uśmiecha mi się właśnie to dojeżdżanie co chwilę do NS na określone terminy....
A nie mogłaś być wpisana na ubezpieczenie męża??
nie jesteśmy małżeństwem. i dopoki sie ucze mam alimenty
wezme slub nie bede miala. i wtedy bym mogla byc ubezpieczona inaczej. Moj B ma rente po ojcu i stad ma ubezpieczenie.
azorek84
mama Amelii 2009
witam nie mam jak was nadrobic od wczoraj zasuwam by ogarnac chate przed przylotem kuzyna ogolnie mam posprzatane ale mam bajzel w schowkach wiec musze miec gdzie ich walizki upchnac zeby uratowac je przed kotem
co do kapieli my w pierwsze dwa tyg kapalismy mloda raz na 3 dni male bobo nie poci sie jak dorosly i jak sie dziecka nie przegrzewa to powinno byc ok. pozniej dostalalm zalecenie wprowadzania rutyny czyli np mleko o 19 o 20 kapiel szybka mleko i spac. o to zeby maluszek sie uczyl odrozniac dzien i noc i tak "kapalismy" mloda codziennie w sumie raz bylo to przemywanie wlasnie wacikami a raz moczenie pare min w wannie
ja dzis rano spuchnieta wstalam i mloda sie chyba obrozila inaczej bo czuje jak naciska na spojenie lonowe i na mostek wiec moze juz sie ustawila glowa w dol;-)
amelka nocnikuje nadal, na drzemki chodzi w majtkach ma nocnik kolo lozka wiec luzik ....co 5 min wstaje na siku i siada z ksaizka w rece hehehehe klade podklady na wyrko dla niej bo jak twardo zasnie to sie nie budzi na siku niestety ale sadze ze to kwestia max 2 tyg ze nauczy sie kontrolowac i wybudzac
znikam dalej wlasnie pizze wstawilam do pieca bo mnie naszlo wiec Anć nie miej wyrzutow sumienia:-)czasem sie zachce to sie niekrepuje i zjadam naszczescie zgaga jaeszcze mnie omija czasem lapie tylko jak mloda sie cos wierci po narzadach jak leze w wyrku
co do kapieli my w pierwsze dwa tyg kapalismy mloda raz na 3 dni male bobo nie poci sie jak dorosly i jak sie dziecka nie przegrzewa to powinno byc ok. pozniej dostalalm zalecenie wprowadzania rutyny czyli np mleko o 19 o 20 kapiel szybka mleko i spac. o to zeby maluszek sie uczyl odrozniac dzien i noc i tak "kapalismy" mloda codziennie w sumie raz bylo to przemywanie wlasnie wacikami a raz moczenie pare min w wannie
ja dzis rano spuchnieta wstalam i mloda sie chyba obrozila inaczej bo czuje jak naciska na spojenie lonowe i na mostek wiec moze juz sie ustawila glowa w dol;-)
amelka nocnikuje nadal, na drzemki chodzi w majtkach ma nocnik kolo lozka wiec luzik ....co 5 min wstaje na siku i siada z ksaizka w rece hehehehe klade podklady na wyrko dla niej bo jak twardo zasnie to sie nie budzi na siku niestety ale sadze ze to kwestia max 2 tyg ze nauczy sie kontrolowac i wybudzac
znikam dalej wlasnie pizze wstawilam do pieca bo mnie naszlo wiec Anć nie miej wyrzutow sumienia:-)czasem sie zachce to sie niekrepuje i zjadam naszczescie zgaga jaeszcze mnie omija czasem lapie tylko jak mloda sie cos wierci po narzadach jak leze w wyrku
krak ja przeczytałam i to ja pisałam, że mnie w szokle nie nauczą rodzić. Ja jestem bardzo oporna na wiedzę teoretyczną, jak nie zobaczę i nie dotknę nie uwierzę. A na wykładach odpływam. W dodatku musiałabym za tą szkolę zapłacić ok 600 zł.
wiele tu się przewija opinii n/t porodu, jedne z was nie chcą być nacięte inne wolą cesarkę itd. Wczoraj czytałam fajną publikację położnej, matki 7 dzieci.
Powiedziała, żeby na nic się nie nastawiać, poród to żywioł, wręcz zwierzęcy akt fizjologiczny a często kobiety zbyt dużo sobie obiecują np, że nie wezmą znieczulenia, będą próbowały mimo wszytko rodzić siłami natury, robią masaże żeby uniknąć nacięcia. W trakcie i tak muszą poddać się temu co się dzieje, a ambicje przechodzą we frustrację a nastepnie depresje, bo jednak mi się nie udało.
Tak więc kobitki nie obiecujmy sobie zbyt wiele i nie wymagajmy od siebie mega heroizmu
wiele tu się przewija opinii n/t porodu, jedne z was nie chcą być nacięte inne wolą cesarkę itd. Wczoraj czytałam fajną publikację położnej, matki 7 dzieci.
Powiedziała, żeby na nic się nie nastawiać, poród to żywioł, wręcz zwierzęcy akt fizjologiczny a często kobiety zbyt dużo sobie obiecują np, że nie wezmą znieczulenia, będą próbowały mimo wszytko rodzić siłami natury, robią masaże żeby uniknąć nacięcia. W trakcie i tak muszą poddać się temu co się dzieje, a ambicje przechodzą we frustrację a nastepnie depresje, bo jednak mi się nie udało.
Tak więc kobitki nie obiecujmy sobie zbyt wiele i nie wymagajmy od siebie mega heroizmu
reklama
Cześć Dziewczyny :-)
Dopiero wczoraj wróciłam od rodziców z Ostrołęki, niestety nie było i łatwego dostępu do neta i czasu na podczytywanie Was. Zaraz będę co ciekawsze nadrabiać. ;-) Siostra moja urodziła w piątek 13ego przez cc ślicznego Frania. Także trochę sobie poobserwowałam jak to wygląda w szpitalu i jak opiekować się małym już w domu. Praktyka czyni mistrza i już nie jestem całkiem zielona w wielu kwestiach związanych z noworodkiem. Oczywiście w szpitalu średnio zaangażowane pielęgniarki, na dwie w miarę normalne musiała się trafić zawsze jakaś zołza. Także po cc bez pomocy mojej, mamy i męża siostra by sobie nie poradziła. Nie miała też na początku pokarmu a w szpitalu wielkie ciśnienie na naturalne karmienie no i o butelkę ciężko było się doprosić. Na szczęście w szpitalu tylko 3 doby a teraz w domku, mimo że to ich pierwsze dziecko, świetnie sobie radzą i oby tak dalej zazdroszczę jej troszkę, że jest już po chociaż z drugiej strony doceniam teraz każdą wolną chwilę i spanie bez ograniczeń bo potem trzeba w nocy się budzić i czasem chwilkę dłuższą z dzieckiem "potańcować";-). Biorę się za przeglądanie wątków z nadzieją, że u Was wszystko w miarę w porządku. :-)
Dopiero wczoraj wróciłam od rodziców z Ostrołęki, niestety nie było i łatwego dostępu do neta i czasu na podczytywanie Was. Zaraz będę co ciekawsze nadrabiać. ;-) Siostra moja urodziła w piątek 13ego przez cc ślicznego Frania. Także trochę sobie poobserwowałam jak to wygląda w szpitalu i jak opiekować się małym już w domu. Praktyka czyni mistrza i już nie jestem całkiem zielona w wielu kwestiach związanych z noworodkiem. Oczywiście w szpitalu średnio zaangażowane pielęgniarki, na dwie w miarę normalne musiała się trafić zawsze jakaś zołza. Także po cc bez pomocy mojej, mamy i męża siostra by sobie nie poradziła. Nie miała też na początku pokarmu a w szpitalu wielkie ciśnienie na naturalne karmienie no i o butelkę ciężko było się doprosić. Na szczęście w szpitalu tylko 3 doby a teraz w domku, mimo że to ich pierwsze dziecko, świetnie sobie radzą i oby tak dalej zazdroszczę jej troszkę, że jest już po chociaż z drugiej strony doceniam teraz każdą wolną chwilę i spanie bez ograniczeń bo potem trzeba w nocy się budzić i czasem chwilkę dłuższą z dzieckiem "potańcować";-). Biorę się za przeglądanie wątków z nadzieją, że u Was wszystko w miarę w porządku. :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 83 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 286 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 178 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 206 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 126 tys
Podziel się: